mam pytanie co robicie zeby zmotywowac sie do treningu?
mam pytanie co robicie zeby zmotywowac sie do treningu?
pijemy kawę i oglądamy zdjęcia Arka...
Raczej sporadycznie nie mam ochoty na trening, a jak już to wrzucę sobie kilka filmików zhasniego i wychodzę. Często w dzień kiedy w ogóle nie mam ochoty na trening, kiedy tylko zacznę pierwszą serię - aż do końca - nakurwiam aż miło, trening zaliczam do udanych i dobry humor do końca dnia. Zdarzyło się kilka razy, że cały dzień myślami powracałem ciągle do treningu, a kiedy wreszcie się doczekałem - nagle jakoś serie słabo czułem, coś mi nie grało i treningi bywały średnie..
motywacja to chuj, trzeba sobie założyć że coś się zrobi - oraz tego dotrzymać 'bo słowo się rzekło'.
no ja sobie jakas muzyczke puszczam i a jak mam zly humorek to staram sie myslec tylko o treningu
A ja natomiast czasem mam takiego muła że nie idę na siłkę i kropka. Wcale się nie motywuje! Siłownia to obowiązek :P
Moją motywacją jest jej brak, po prostu nie mam co w domu robic i ide pogadac z koksami :P
A kiedy już sięgniemy dna, musimy uważać, żeby to dno nie odpadło.
Ja mam tak to podzielone:
- faza 1: od rana: myślę o treningu,
- faza 2: jakaś godzinę przed treningiem: szukam dobrej muzy, ale nie czegoś tam spokojnego tylko jakieś ostre kawałki ( najczęściej płytę jakiegoś 1 zespołu), czytam artykuły związane z kulturystyką,
- faza 3: zaraz przed treningiem: przypominam porażki swojego życia, rzeczy które mnie wkurwiły lub nadal wkurwiają, zayebisty sposób :P,
- faza 4: ide dojebać do pieca.
U mnie się sprawdza.
Jak chcesz zwiększyć motywację to masz wklejam arta:
ZWIĘKSZANIE MOTYWACJI:
- Deklaracja innym tego, co mamy zrobić. Czyniąc to angażujemy własne ja. Nie podjęcie działania, bądź nie wykonanie zadeklarowanego zadania może wywołać w nas [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - nieprzyjemne napięcie - wynikający z niezgodności tego co zapowiedzieliśmy, że zrobimy (działanie) z tym co robimy (brak działania). Zaistniałe napięcie motywuje nas do jego usunięcia. Najkorzystniejsze dla nas jest podjęcie działania. Jeżeli tego nie zrobimy może ucierpieć nasza samoocena oraz nie będziemy w stanie usunąć [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], gdyż mamy świadków naszego niepowodzenia.
- Analiza celów. Podstawowa czynność. Jeśli wiemy co jest dla nas naprawdę ważne i na czym nam zależy łatwiej jest się za to zabrać. Jeżeli dane zadanie jest dla nas bardzo istotne może to wzbudzić w nas [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], czyli tendencję do podejmowania i kontynuowania działania ze względu na samą treść tej aktywności. Oznacza to, że samo działanie będzie dla nas ważne i nagradzające, a zewnętrzna nagroda będąca konsekwencją tego działania odegra mniejszą rolę.
- Zaplanowanie nagrody za wykonanie celu. Łatwo jest zaplanować sobie przyjemną nagrodę za wykonanie zadania. Motywuje to również do pracy, ponieważ kieruje nasze myśli na oczekiwaną nagrodę, a nie na trudy podejmowanego działania. Pozytywne myśli i uczucia względem nagrody mogą zostać przeniesione na myśli i uczucia względem działania. Początkowo nieprzyjemne działanie może stać się dla nas czymś pozytywnym.
- Wizualizacja celu - twórcze wykorzystanie wyobraźni. Dobrze jest wyobrazić sobie to, co ma zostać zrobione, to co chcemy osiągnąć. Dzięki wizualizacji możemy przekształcić abstrakcyjny cel w żywy, realny obraz. Sprawia tego, co mamy zrobić. Czyniąc to angażujemy własne ja. Nie podjęcie działania, bądź nie wykonanie zadeklarowanego zadania może wywołać w nas [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - nieprzyjemne napięcie - wynikający z niezgodności tego co zapowiedzieliśmy, że zrobimy (działanie) z tym co robimy (brak działania). Zaistniałe napięcie motywuje nas do jego usunięcia. Najkorzystniejsze dla nas jest podjęcie działania. Jeżeli tego nie zrobimy może ucierpieć nasza samoocena oraz nie będziemy w stanie usunąć [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], gdyż mamy świadków naszego niepowodzenia.
- Analiza negatywnych konsekwencji niezrealizowania celu. Negatywne konsekwencje są swego rodzaju stratą, a ludzie nie lubią tracić. Świadomość tego, że nie podejmując danego działania narażamy się na pewną stratę może zachęcić nas do podjęcia tego działania i uniknięcia owej straty.
- Analiza pozytywnych konsekwencji zrealizowania celu. Świadomość tego, jakie korzyści możemy mieć z podjęcia działania, a zarazem co stracimy (nie doświadczymy tych pozytywnych konsekwencji) może mieć wpływ motywujący.
- Gwarancja 5 minut - najtrudniejszy jest pierwszy krok, trzeba po prostu zacząć. Pierwsze 5 minut jest najważniejsze, jeśli już coś zaczniemy robić łatwiej jest to kontynuować. Jeśli rozpoczęcie działania będziemy ciągle odkładać na później (o kolejne 5 minut itd) to prawdopodobnie nie wykonamy go w ogóle.
- Rozpoczęcie zadania od czegoś prostego. Jeżeli zaczniemy od czegoś prostego, bardzo prawdopodobne, że na początku naszego działania osiągniemy sukces, a to zachęci nas do dalszej pracy. Jeśli zaczniemy od czegoś trudnego możemy ponieść porażkę, która zniechęci do kolejnych działań.
- Metoda szwajcarskiego sera - duże zadanie do wykonania, to duży kawałek sera bez dziur. Z tego zadania można wyodrębnić mniejsze zadania, które są proste, mechaniczne i zajmują nie więcej niż 5-10 minut. W wolnych chwilach można zacząć od wykonywania właśnie tych zadań (zawsze można znaleźć kilka wolnych minut w ciągu dnia, po co je tracić?) Pracując tą metodą w końcu okaże się, że duże zadanie - duży kawałek sera stanie się serem szwajcarskim, który ma więcej dziur niż sera. Dziury te to już wykonane małe zadania.
- Podniesienie znajomości przedmiotu. Łatwiej zabrać się do robienia czegoś, o czym dużo wiemy, zadanie nie wydaje się takie trudne. Dla kompletnego laika w danej dziedzinie może jawić się jako niewykonalne, co zniechęci go do działania. Znajomość przedmiotu umożliwia lepszą organizację działania, pozwala na wydzielenie z dużego zadania mniejszych (patrz: punkt poprzedni), które można szybko wykonać, dzięki czemu efektywniej wykorzystujemy czas i nasze umiejętności. Wszystko to uprawdopodabnia sukces, a chętniej zabieramy się za to, co kończy się pozytywnie.
Pozdro
TRAIN INSANE!
Pumbas (31-08-11)
"Ja mam tak to podzielone:
- faza 1: od rana: myślę o treningu,
- faza 2: jakaś godzinę przed treningiem: szukam dobrej muzy, ale nie czegoś tam spokojnego tylko jakieś ostre kawałki ( najczęściej płytę jakiegoś 1 zespołu), czytam artykuły związane z kulturystyką,
- faza 3: zaraz przed treningiem: przypominam porażki swojego życia, rzeczy które mnie wkurwiły lub nadal wkurwiają, zayebisty sposób :P,
- faza 4: ide dojebać do pieca."
Faza1.
Od rana myślę żeby iśc do pracy ale jest 4.45 i tak mi się nie chce, ale mimo tej niechęci zbieram się i jadę te 25 minut rowerem do pracy.
faza2.
godzine przed treningiem wracam po pracy jestem zyebany na maksa, spac mi się chce i dziecko wskakuje mi na szyje zeby się pobawic, w miedzy czasie robie se ryż i mięsko gotowane.
faza3.
zaraz przed treningiem myślę, kuwa znowu tyle dzieciaków na siłce zaś będę czekał w kolejce na swoją kolej
faza4.
wchodzę witam się z każdym w ramach rozgrzewki i zaczynamy rozmawiac...
Tak z przymrużeniem oka :):)
A kiedy już sięgniemy dna, musimy uważać, żeby to dno nie odpadło.
rafio83 (31-08-11)
Ale was posralo.
we fight like siblings
but we fuck like champions
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
warto dolaczyc!
Trenbolone abuser.
Public Enemy #1
a u mnie tak to wygląda: mowie sobie ,że trening jest najwazniejsza rzecza w danym dniu i nic mi nie stanie na przeszkodzie ,żeby go zrobic ,a dzien bez treningu to dzien zmarnowany