Sprawa wygląda tak:

-3,5 i -6,25 dioptrii, krótkowzroczność, konsultacja z lekarzem i wyrok:
Zakaz pracy fizycznej (o dźwiganiu złomu nie wspominając), na komisji lata temu oczywiście kat. "E" - jako jedyny w swojej grupie byłem bez garści papierów.
Dłuższy czas jakoś z tym żyłem (mam obecnie 28-kę) - poszedłem w rower i taniec oraz basen.
Na basenie od lat pływałem klasykiem, ale naszło mnie na zmianę i obecnie celuję w długodystansowego kraula i 200 motylkiem - tu pojawił się problem, bo o ile nogi mam mocne, to muszę rozbudować górę.

Potrzebny mi trening wspomagający, stosunkowo mało obciążający oczy i najlepiej możliwy do wykonania w domu - choć na siłkę mogę zajrzeć, pod warunkiem że będzie to miało sens.


Jeśli chodzi o sprzęt, to mam w domu trochę żelaza, odłożyło się przez lata gdy mieszkał u mnie brat i zostało (jakieś 60 kg w "krążkach" różna wielkość, gryf prosty, prostą ławeczkę - niestety bez stojaka na gryf - trochę aerobu typu sztangielki 2x5, 2x3, ciężar na rzepy 2x2, i wielofunkcyjny drążek do podciągania - 3 możliwości ustawienia rąk) - w planach ławka do brzuszków.
Jakieś dodatkowe nakłady rzecz jasna mogę poświęcić, na rozbudowę ekwipunku.

Co byście panowie polecili?