Hejka,

cześć wszystkim, zarejestrowałem się tu żeby się Was poradzic w ważnej dla mnie kwestii. W tamtą zimę ważyłem 88kg przy 172cm wzrostu i byłem można powiedzieć napakowany, ale jak to bywa przy napakowaniu urosły też fałdy w okolicy brzucha. Wziąłem się więc za siebie i zmieniłem trening, zainwestowałem w porządną dietę i stosowałem LowCarb przez co porządnie się odtłuściłem. Teraz nie mam już tłuszczu niemal nigdzie poza oponą co irytuje mnie niesamowicie. Ważę obecnie 69kg ale ten tłuszcz w okolicy brzucha jest denerwujący aż rozważam operację odsysania.

Dlaczego nie mam płaskiego brzucha? Skoro robię wszystko jak trzeba?

Mam odpowiednio zbilansowaną dietę, nie jem fast foodów, nie piję słodkich napoji, w ogóle nie używam cukru, nie jem słodyczy, ba nawet nie tykam piwa ani żadnego alkoholu. Pomyślałem że odchudzę się do 15% fatu i potem zacznę od nowa budować masę która spadła i to znacznie. Z bicepsa 44cm zrobiła się rączka. Trening siłowy mam 3 razy w tygodniu a aeroby też dwa albo trzy razy ale porządne dwugodzinne. I H to daje, dalej jest opona. Znaczy inaczej, miałem w pasie 90cm teraz mam 85cm ale to mnie nie zadowala, chcę mieć maks 80cm. Mam to wyciąć czy jak :D.

Może macie jakieś sposoby, jakiś specyfik, suplement albo lek :D.

Dzieki za wszelkie odpowiedzi.