Witam zaczynam dopiero swoją przygodę z siłownią, chociaż kiedyś sporo ćwiczyłem, to teraz jestem po dłuugiej przerwie.

Moja sytuacja wygląda tak - mam 191 cm waże 81 kilogramów no i niestety - nie są to mięśnie, tylko jestem troche zalany galaretowatym tłuszczem. Dlatego mam plan na kilka dni do przodu, i już go realizuję - otóż zacząłem od wczoraj jechać na diecie low carbo, tak planuję pociągnąć do piątku mniej więcej - od dzisiaj czyli zrobić te 5 dni low carbo, później w weekend zaczać ładować carbo ale w normalny sposób, bede jadł 4 zwykłe posiłki, tyle ile potrzebuję kalorii. I później w poniedziałek zacząć ćwiczyć na masę, jednak mając predyspozycję do zbierania fatu bede jadl gdzieś 2,5 grama białka 4 gramy węgli i 1 albo 1,2 grama tłuszczy tak na oko.

Obecnie jestem na diebie wysokobiałkowej, jem odżywkę białkową, aminokwasy itd. chce robić masę, no ale jak widzę tą galaretę, to nie moge tego znieść ;) Dlatego robię bieganie z intwerwałami + A6W, ale robię 8 dzień bodajże, żeby nie przemęczać mięśni.

I teraz pytanie - czy takie przejście itd jest normalne ?

Post przekopiowany, ale problem ten sam, aktualny i bez odpowiedzi nigdzie niestety.