Ale krótką :]Napisał hades
No więc Peja spóźnił się 2 godziny.. Miał być na 19.30, a był o 21.30 i jeszcze musiał mieć pół godziny na przygotowanie.. A w Błaszkach to ogrom ludzi był :shock: Ale nieważne. Tak ogólnie to "śpiewał" tylko jakąś godzinę (ze Slums Attack) i raczej te znane utworki, np. Głucha noc, Jest jedna rzecz, Życie kurewskie, itp. W jednej ręce mikrofon, w drugiej piwko xD Ale naszą błaszkowską społeczność rozchulał, nie powiem :] Więc źle nie było, jedynie co dzieciaki nauczyli się nowych przekleństw i biegały po rynku i puszczali takie wiązanki.. aż uszy więdły <lol2> A potem Peja rozdawał autografy. Mnie niestety przy tym nie było :P Hehe..
hades nie widziałam nic, bo miał na sobie bluzę z długim rękawem :P
pozdrawiam :D