Witam
Rys historyczny: zaczynalem z bardzo slabej pozycji na silowni, jednak po jakims czasie poczulem ze potrzebuje adrenaliny, przez przypadek zapisalem sie na bjj, bardzo wciagnelo...
nNiestety urazy, np ostanio uszkodznei stawu łokciowego przez dzwignie, mam problemy z zakonczeniem walki...
Zastanawiam sie czy po prsotu nie zrezygnowac z bjj bo moze jakis powazniejszy uraz dac sie na dobre we znaki...Z drugiej strony jakos nie moglbym bez tego zyc...Ciagly agresor, dodam ze nie mam innych zajec...
Doradzcie jak radzicie sobie z tego typu urazami oraz polaczeniem siłki ze sportami walki.Pozdrawiam