Odczuwam ból w okolicy lewej nerki ( tak z boku/z tyłu pod lewym żebrem)
Nie mam żadnych zmian jeśli chodzi o kolor, konsystencje czy częstość oddawania moczu więc to raczej nie nerka. Poza tym nie boli mnie jeśli jestem w spoczynku lecz gdy jestem w ruchu albo się kręcę jakoś - najbardziej jak przechylam tułów w prawo. Z doświadczenia mi sie wydaje jakby bolało że jest to naciągnięty mięsień chociaż pewny nie jestem..

Trochę się przestraszyłem ale skojarzyłem że ostatnio robiąc wznosy nóg na drążku nie mogłem zrobić końcówki i 3 ostatnie powtórzenia szarpnąłem i robiłem je ze skrętem (tak jak wznosy nóg na drążku na skośne brzucha)

Czy to naciągnięcie mięśnia? Miał może ktoś podobną sytuacje? Bo nie wiem czy się do lekarza pchać