Dużo czytałem ostatnio o rożnych treningach i znalazłem coś o dropseriach, które przez swoją specyfikę pozwalają ruszyć większa ilość włókien danego mięśnia na treningu. A wiec dzisiaj robiłem nogi i wyglądało to mniej więcej tak:

wpadłem, potruchtałem, pomachałem łapami, zrobiłem rozgrzewkę 12x30kg 12x40kg 12x50kg
no i zrobiłem jedną drop serie: założyłem 100kg i zrobiłem 12pełnych siadów(nie takich jak na filmiku, trzeba się uczyć na błędach) potem zmniejszyłem szybko ciężar do 80kg i zrobiłem chyba 11siadów, a potem zdjąłem jeszcze 20kg i zrobiłem chyba 13 siadów...te trzy serie robiłem bez odpoczynku, ( seria, odjecie ciężaru,seria itd) Dodam tylko ze zmęczyłem się tak ze aż ze mnie ciekło i nie mogłem ostać na nogach...musiałem siedzieć ze 2min zanim mogłem coś powiedzieć bo aż mnie przytkało)
Napiszcie co Wy o tym sądzicie i co byście w tym zmienili, ja tylko eksperymentuje po swojemu bo już mi się znudziły te mało ciekawe splity i fbw