A więc kolejny dzień zmagań z ciężarami:
Plecy + triceps
Podciąganie na drążku z pomocą: (nie mam jeszcze dostępu do wyciągu) 3 x max
Czekam aż tylko zacznę ćwiczyć na wyciągu, bo technika przy tym ćwiczeniu to raczej... parodia. Nie mam wystarczająco siły do podciągania, a z pomocą kolegi śmiesznie to wygląda. Wydaje mi się że za bardzo pracują przedramiona i barki, a plecy prawie wcale.
Wiosłowanie sztangą: 12 x 34, 10 x 36, 8 x 38, 6 x 44 - wliczam ciężar gryfu
Przy ostatniej serii szwankowała mi nieco technika, następnym razem chyba zmniejszę obciążenie dla lepszej efektywności treningu.
Dzieńdobry: 12 x 30, 10 x 34, 8 x 38, 6 x 40 - wliczam ciężar gryfu
Wszystko sprawnie... do tego odczuwam dosyć silne zaangażowanie dwugłowych uda, co w moim przypadku jest chyba pozytywną rzeczą, bo w planie nie mam żadnych ćwiczeń na tę partię.
Wyciskanie francuskie: 12 x 10, 10 x 12, 8 x 14, 6 x 15 - nie wliczam ciężaru gryfu
Ostatnia seria bardzo wyczerpująca, ale jak wcześniej wspominałem choroba mnie coś bierze i jestem bardzo osłabiony.
Wyciskanie francuskie siedząc: 12 x 8, 10 x 10, 8 x 12, 6 x 14
Miałem robić odwrotnego francuza, ale zdążyłem się już przyzwyczaić do francuza siedząc (dobrze mnie pompuje), więc postanowiłem zachować to ćwiczenie ze starego planu. Przy ostatnich dwóch seriach bardzo bolały mnie łokcie, chyba trzeba będzie zmniejszyć ciężar.
Przedramie: nachwyt i podchwyt - 3 x max
Ćwiczę również przedramię, nie stosuję tutaj progresji ciężaru. Trening przeprowadzam przy użyciu samego gryfu 180 cm.
Łydki: 12, 12, 10, 10
Cięższy trening łydek, większe obciążenie, mało powtórzeń... tylko sobie cholera zapomniałem zapisać kilogramy ;/
Poza tym:
Dieta trzymana w 100%, zakwasy po środzie jeszcze lekko trzymają na barkach.
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
Jak możesz pisz wszędzie ciężar z gryfem, będzie to czytelniejsze.
Poza tym na łydki stanowczo za mało powtórzeń.
Łydki, kaptury to takie miesnie na ktore cwiczysz wiecej powtorzen 20-30. W nie których treningach takich jak FBW łydki robi się po 100 powt. :) Takze mniejszy ciezar i wiecej powt machaj.
pozdro
"Pij mleko, będziesz wielki jak ciągnik IVECO z naczepą"
Wiem, wiem! :D
W środę robię trening łydek mniejszym ciężarem, nie schodząc poniżej 20-30 powtórzeń, natomiast w piątki robię trening używając ciężarów większych, dających zrobić mi maksymalnie 12, 12, 10 i 10 ruchów. Tak zalecił mi Slim.
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
Czy w czasie przeziębienia zapotrzebowanie kaloryczne wzrasta? Chyba każda choroba wiąże się z katabolizmem... Czy mam "więcej jeść"?
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
Dobra "koksy"! Dzisiaj było tak:
Wyciskanie na ławce płaskiej: 12 (powtórzenia) x 30 (kilogramy), 10 x 36, 8 x 40, 6 x 50 (wliczam ciężar gryfu)
No i tu pozytywnie! Dzisiaj nieco lepiej się czuję i dołożyłem nieco ciężaru na ostatnią serię. Przy ostatnim powtórzeniu nieco pomógł mi kolega.
Wyciskanie hantli na skosie: 12 x 10, 10 x 12, 8 x 14, 6 x 16
Ciężar dotyczy jednej hantli! Nie liczę ciężaru gryfików!
Ławka pod kontem 45 stopni oczywiście... dzisiaj chyba nieco za bardzo pracowały barki, ale klatkę też dosyć "naciągnęło".
Rozpiętki (Zapomniałem dodać iż to ćwiczenie wykonuję na ławce płaskiej): 10 x 4, 10 x 6, 10 x 8, 10 x 10
Ciężar dotyczy jednej hantli! Nie liczę ciężaru gryfików.
I tutaj ostatnia seria 6 powtórzeń, a 4 ostatnie niezbyt czysto technicznie, nie miałem dzisiaj siły na to ćwiczenie.
Uginanie sztangi łamanej: 12 x 18, 10 x 20, 8 x 22, 6 x 30 (nie wliczam ciężaru gryfu)
Trzy pierwsze serie gładko, ale... nie potrzebnie chyba dodałem 2 kilo ciężaru w ostatniej. Musiałem nieco porwać tę "trzydziestkę" w 2 ostatnich powtórzeniach.
Uginanie rąk z hantlami stojąc: 12 x 6, 10 x 10, 8 x 12 (nie wliczam ciężaru gryfu)
Pomyślałem że nie będę dokładał jeszcze ciężaru, moja lewa ręka znacznie ustępuje prawej.
Uginanie sztangi na modlitewniku: 12 x 12, 10 x 14, 8 x 16
Dwie serie tak jak ostatnio - luz. W ostatniej zdołałem wykonać 15 powtórzeń założonym ciężarem.
Dieta trzymana, ale czas między posiłkami niestety nie zawsze taki sam (szkoła). Przykładowo jem śniadanie o 6:00, a drugi posiłek o 10:30, następny przed 14. Między tymi odstępami kuszę się na niewielkie ilości szynki z piersi indyczej
Staram się ostatnio jeść owoce typu winogron, warzywa typu marchewka, bo przez ostatnie miesiące jadałem ich jak na lekarstwo.
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
ŚRODA: BARKI + NOGI + KAPTURY (z łydkami)
Unoszenie hantli bokiem, stojąc: 12 x 2, 10 x 4, 8 x 6, 6 x 8 - nie wliczam tutaj ciężaru gryfików
Zmniejszyłem ciężar w ostatniej serii! Z 10 kg na 8 kg. Technika ponad wszystko!
Unoszenie hantli w opadzie: 12 x 4, 10 x 6, 8 x 8, 6 x 10 - nie wliczam tutaj ciężaru gryfików
Podobnie jak wyżej... zmniejszyłem obciążenie. Jestem cienki jak sik pająka, bo nawet ze zmniejszonym ciężarem było mi ciężko zrobić ostatnią serię.
Wyciskanie sztangi z przed głowy: 12 x 18, 10 x 22, 8 x 28, 6 x 30 - wliczałem ciężar gryfu
Tak jak tydzień temu. Poszło całkiem ok.
Szrugsy: 15 x 10, 15 x 12, 10 x 16, 10 x 18 - nie wliczałem ciężaru gryfików, ciężar podaję dla jednej hantli
15, 15, 10, 10... jednak taki układ najbardziej mi pasuje i na ten się zdecydowałem.
Zwiększyłem ciężar tak jak mi poleciliście.
Przysiady: 12 x 38, 10 x 46, 8 x 54, 6 x 60
Uda... niestety zaniedbywane. Już dawno nie zwiększałem ciężaru na tę partię. Dlaczego? Pisałem wcześniej o warunkach w jakich ćwiczę.
Wspięcia na palce: 5 x do wymęczenia... nie mniej niż 25 powtórzeń.
=====
Mam beznadziejne uczucie straty tych 4-5 miesięcy na siłowni. Nie mogą zadowalać mnie rezultaty których praktycznie nie ma. Myślę ostatnio nad monohydratem kreatyny... ale co on mi da? Jeśli nie potrafię rosnąć na diecie i to w pierwszych miesiącach ćwiczeń to po krecie również nie odnotuję oszałamiających wyników.
Jaki jest sens brać się za suple przy 65 na klatę? Chyba żaden.
Nie wiem czy po prostu nie zarzucić sobie diety dla osoby o wadzę 85 kilo... zaleje mnie już doszczętnie, ale przynajmniej siła coś ruszy.
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
adonis18 (16-09-09)
Standard, czyli:
Plecy + triceps
Podciąganie na drążku z pomocą: 3 x max
Jak tydzień temu... ;/
Wiosłowanie sztangą: 12 x 34, 10 x 36, 8 x 40, 6 x 46 - wliczam ciężar gryfu
Tak jak sobie ostatnio obiecałem obciążenia nie zmniejszyłem, bo ćwiczyło mi się dzisiaj na prawdę dobrze. Wręcz przeciwnie - obciążenie zwiększyłem (w dwóch ostatnich seriach).
Dzieńdobry: 12 x 34, 10 x 36, 8 x 40, 6 x 46 - wliczam ciężar gryfu
W tak dobry dzień nie wybaczył bym sobie nie zwiększyć ciężaru i w tym ćwiczeniu. Dodałem nieco ciężaru w każdej serii.
Wyciskanie francuskie: 12 x 10, 10 x 12, 8 x 14, 6 x 15 - nie wliczam ciężaru gryfu
Tutaj obciążenie pozostało bez zmian, ale już za tydzień ostatnią serię postaram się zrobić 16 kilo (+ gryf).
Wyciskanie francuskie siedząc: 12 x 8, 10 x 10, 8 x 12, 6 x 14
Tutaj byłem już dosyć zmęczony...
Pompki odwrotne: 3 x max (nie liczyłem)
A co mi tam, postanowiłem włączyć to ćwiczenie do planu. Warto - super pompuje łapę.
Przedramie: nachwyt i podchwyt - 3 x max
Fajna pompa... :)
Łydki: 12, 12, 10, 10
Łydki - mało powtórzeń, większy ciężar. Tutaj już takiej pompy nie było.
Ogólnie: Dzień zaj***sty! Mało kiedy miewam taką pompę.
Kiedy rano się budzę i z łóżka wychodzę, w swej genialnej głowie mnogie myśli rodzę.
Wszystkie jednego tematu dotyczą, grafik mego dnia z precyzją wytyczą.
Płatki i jajka serwuję na śniadanie, cyc z kurczaka – to następne będzie danie.
widze kolego ze walczymy na podobnych ciezarach ale plecki mam mocniejsze ;) ogolnie fajnie tylko ja bym zamienil francuskie wyciskanie siedzac na wyciskanie wasko. Taka sugestia ode mnie ;) Ale oczywiscie na kazdego dziala lepiej co inengo ;)pzdr i zycze przyrostow i sily :)