Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Temat: Historia, prośba o pomoc...

  1. #1
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Shachraj
    Dołączył
    21-07-06
    Skąd
    Kraków
    Postów
    6
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie Historia, prośba o pomoc...

    Za bardzo nie wiedziałem gdzie umieścić ten temat... jednak postanowiłem go dać tutaj, wrazie złego postepowania proszę Moderatorów nie o usówanie, lecz o przeniesienie go do odpowiedniego działu. Dziękuję.

    Witam, sprawę przedstawię o tak: Mam 17 lat, 183 cm wzrostu , 70 kg wagi, 100cm w
    klacie,77 w tali ^^, 89 w biodrach xD . Z ćwiczeniami stykam się nie od dziś... jako dziecko miałem trudny poród i komplikacje porodowe... wyszedłem na świat z małym skrzywieniem klatki piersiowej. Mój tata bał się tego... ( znał kolegę który pracował u niego miał tak zapadniętą klatkę ze wstydził się rozebrać) tata, chciał mi tego oszczędzić... i w wieku 5 lat zacząłem robić pompki. Musiałem pod jego rygorem robić je codziennie, jako dziecko robiłem je w seriach 5 razy po 30... i wiekiem wzrastała ta ilość. W etapie gimnazjalnym tata podniósł mi je za nie subordynację i przez 3 lata robiłem codziennie pompki po 750 dziennie, jeżeli zrobiłem sobie samowolę( czyli przerwę) musiałem na drugi dzień je odrobić ilością 1500.... i nie było zlituj się, czułem nienawiść do pompek i do tego , ze tata mnie do nich zmuszał ...Serie wyglądały tak: 50 pompek razy 5 na ziemi, 50 pompek razy 5 na taboretach szeroko rozstawionych stopami o ziemię i 50 pompek razy 5 na taboretach tyłem czyli na ręce można by rzec. I ćwiczenia wyglądały tak... było 5 tur, 1 tura to : 50 pompek na ziemi ( klasyczne), 50 na taboretach i 50 na taboretach tyłem i tak 5 tur nie mogłem sobie robić przerw, kończąc jedną turę musiałem od razu robić następną, było tak też, że zamiast 50 pompowych serii mogłem robić 100 seriowe , skracając sobie w ten sposób tury( tata stwierdził , że to przywilej...:/). I takie ćwiczenia zajmowały mi, 50-60 minut ( tata zawsze stał nade mną...) Miałem też taki przywilej, że jak nie chciałem robić sobie całych tur dla jego radości oczu mogłem robić na ilość pompki za I podejściem czyli ile ich zrobię na maxa... no i zrobiłem- mój rekord ...350 pompowania... minus był taki, że przy takim wysiłku pękały mi krwinki na twarzy.. a tata mówił, że to przez to, że źle oddychałem...Pod koniec gimnazjum na dniu sportu wiozłem udział w wciskaniu- wycisłem 70 kg i zająłem 2 miejsce w szkole,( była jeszcze jedna osoba która wicisła 70 kg jednak Jurii brało pod uwagę wagę on ważył 88 kg)ale jednak 2 miejsce przyznano mi .Skończyło się gimnazjum i jakoś popuścił mi ojciec z ćwiczeniami , cieszyłem się, że jestem wolny...( klate mam równiutką chodź jest minimalne skrzywienie ale dopuszczane, klatka się wyrównała- podkreślam , ze miałem skrzywioną prawą stronę minimalnie). Nastały wakacje ( ubiegłe) odpocząłem, jednak straciłem formę. W I klasie szkoły średniej wygrałem konkurs historyczny, nie wiedziałem jaka będzie główna nagroda a były nią hantle ( porządne). I postanowiłem, że będę na nich ćwiczyć, i kładłem 2 pufy wydłuż siebie ( pozór ławeczki) hantle w górę, ręce w bok heh i wiadomo, klasyczne proste ćwiczenia które pozwoliły mi trzymać jaką taką formę) ale bywało , że robiłem sobie przerwy tygodniowe ze względu na szkołę- naukę. I przechodzę do ówczesnych wakacji. Zapisałem się na siłownię, spoko sympatyczna atmosfera. Sprzęt panujący na niej to sprzęt firmy HES. No i się zaczęło nie prosiłem o rozpiszę, po prostu robię sobie rozgrzewkę, i teraz zaczyna się mój plan treningowy:
    Ławeczka prosta: zaczynam od 12 powtórzeń i 30 kilogramami wyciskania, potem kolejne 12 powtórzeń ale dokładam 10 kg, potem 8 powtórzeń i dokładam kolejne 10 kg i ostanie 6 powtórzeń dokładam 5 kg ( doliczając też zaciski ważące po 2,5 kg jeden) i wychodzi kolejne 10 kg. Czyli ostanie to 60 kg.
    Ławeczka skośna w dół: Robię dokładnie to samo co z ławeczką prostą tylko zamiast 12,12,8,6, robię 12,12,8,6,6,- te dwie szóstki robione są na 60 kg . Po prostu dołożyłem sobie jeszcze jedną serie.
    Ławeczka skośna do góry: biorę dwie hantle 11stki i rozszerzam ręce i je prostuję ( ćwiczenie na rozpiętki ) 4-5 serii po 10 powtórzeń.
    Ławeczka skośna do góry: Biorę jedną hantle 13 do dwóch rąk i przenoszę ją do tyłu tak jakbym prostował ręce to też ćwiczenie na klatkę ale wyrabia również triceps. Serie tak jak wyżej, 4-5 serii po 10 powtórzeń.
    Rozpiętki w sadzie na maszynie: (Nie znam zwyczajowej nazwy tej maszyny) wbijam bolec w dziurkę na 5 poziom , siadam prosto na tym i macham rękami 4-5 serii po 15 powtórzeń jedna seria.
    Maszyna( brama) podchodzę do jednego słupa bramy, biorę w ręce coś w rodzaju sznura(liny) wieszam go na haku u góry bramy, ustawiam bolcem na 6 poziom biorę sznur( linę) w dwie ręce i trzymając prosto ręce ruszam tylko łokciami w ten sposób pracują mi bicepsy ćwiczenie wykonuję jak każde- dokładnie. 6 serii po 10 powtórzeń jedna.
    Maszyna(brama) Robię to samo co wyżej tylko sznur( linę) zakładam na dół w ten sposób ruszać łokciami do góry obciążeniem które jest wyciągane z dołu, robię to na biceps 10 serii, po 10 powtórzeń ( oczywiście robię sobie przerwy by moje ręce miały siły).
    Ćwiczenie na poręczach: tu już robię brzuch ,nogi podnoszę w koncie prostym wisząc w powietrzu, czuję jak mi pracuje brzuch, 4 serie po 15 powtórzeń jedna.
    Ławka skośna: brzuszki, nie robię ich do samego dołu, nogami się trzymam zaparcia, i wiszę w powietrzu, poziomo i zaczynam minimalnie się podnosić brzuchem tak, by mięsnie się dokładnie naprężały, 2 serie po 15 jedna, później biorę na klatkę 5 kilowy talerz i to samo ćwiczenie w seriach 4 po 15 powtórzeń jedna, odkładam talerz, i 2 serie po 15 jedna tak jak wcześniej.
    Idę na taką dziwny przyrząd, na którym jest się w powietrzu leży miednicą na podparciu i zgina się połowę ciała w dół a potem prostuję, ja jednak na niej kładę się bokiem, i zginam w dół , ale bokiem – robię to na mięsnie skośne. 4 serie po 10 na prawy mięsień i 4 serie po 10 na lewy.
    Na koniec idę na taką matrycę na której są 40 kilowe (talerzowe obciążenia) staje a nich , rękoma trzymam się uchwytów i kręcę się i tak 100 skręceń, potem idę do szatni się przebrać.

    W trakcie takiego treningu zawsze biorę ze sobą 1,5 litry wody i ją wypijam.
    Te ćwiczenia na siłowni, które wam przedstawiłem robię CODZIENNIE (wszystkie, nie dzielę ich na ileś tam dni) 5-6 dni w tygodniu ... dlaczego? Tata twierdzi, ze jak chce widzieć efekty to musze coś z siebie dać no i mówi ze szkoda dać kasę na karnet a nie korzystać z niego... Te ćwiczenia zajmują mi półtora godziny +/- 10 minut. Ja chyba nabawiłem się jakiejś choroby, nie mógłbym ćwiczyć na klatę raz w tygodniu czy dwa, od dziecka jestem nauczony by ćwiczyć ją codziennie, ale po przeczytaniu wielu postów na ów waszym forum, naczytałem się o spaleniu mięśnia i jego konsekwencjach ( fakt co fakt, przez te nie całe 2 miesiące poprawiłem swoją sylwetkę i to bardzo.) Jednak czuję strach, czuję się mały... czuje , że jestem zakłopotany, ponieważ, wielu z was stosuje diety, ja ich niestosuję ( mam bardzo dobry metabolizm, po każdym posiłku w granicach 20 minut idę do łazienki), jakieś odżywki, specjalne treningi, czuję się tak jakbym był nikim. Ćwiczę jak ćwiczę( by fajnie wyglądać-sylwetka)... nie wiem może potrzebuje pomocy psychologa... Ech... Komentując tego posta, prosiłbym by nie dawać jedno zdaniowych nic nie znaczących( nie na temat) zdań, ja wam się tutaj zwierzam, bo mam na dzieję iż być może jakoś mi pomożecie. Z góry dziękuje.
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  2. #2
    Znawca Osiągnięcia:
    Weteran10000 punktów doświadczenia
    Avatar sławo
    Dołączył
    01-03-06
    Skąd
    śląśk
    Postów
    1,901
    SOG
    5
    Otrzymał : 252 SOGi w 34 postach

    Domyślnie

    cuż czytając ten temat od razu rzuca się w oczy to że na pompkach to może się i znasz ale o ułożeniu dobrego planu to nie zabardzo
    jest tego za dużo chodzi mi o klatę
    i do że twój tato mówi[quote="Shachraj"]Tata twierdzi, ze jak chce widzieć efekty to musze coś z siebie dać no i mówi ze szkoda dać kasę na karnet a nie korzystać z niego..[/quote
    to jest jakieś staromodne myślenie
    mięśnie nie rosną na treningu ale poza nim właśnie wtedy kiedy odpoczywasz a ściśle mówiąc kiedy śpisz
    mięśnie żeby rosły muszą mieć odpowiedni trening odpowiednią dietę i odpowiedni czas na regenerację na końcu odżywki i suplementy

    jako że nie ćwiczyłeś jeszcze wszystkich parti mięśniowych proponuję żebyś zaczął od treningu dla początkujących (obwodowy)
    http://www.e-gym.pl/viewtopic.php?t=195

    gdy go skończysz poznasz się trochę na ćwiczeniach i odpowiedniej technice przyjdzie czas na właściwy trening dzielony

    ja również miałem podobne problemy z klatą i również mam szybki metabolizm ale pomalutki pomalutku i jakoś zbierałem te kilogramy tekże wszystko przed tobą i głowa do góry dobrze będzie

    wejdz do działu dieta tam chłopaki napewno ułożą ci dobrą i tanią dietę

    tu masz jak wykonywać ćwiczenia i jak się one nazywają
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  3. #3
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Shachraj
    Dołączył
    21-07-06
    Skąd
    Kraków
    Postów
    6
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    sławo, Dzięki za radę:). Jednak widzisz, mi zależy na klacie, rękach i brzuchu. Chciałbym je ćwiczyć 5 razy w tygodniu a te dwa dni to odpoczynek. Nogi i tak sobie wyrabiam bieganiem, pływaniem- które trenuje od pół roku i rowerem. Ale na siłce chchiałbym się zając tylko tymi 3 głównymi partiami. Niechce robić sobie Nóg na niej ani pleców czy też kapturów. Boli mnie jeszcze to, że trudno mi jakoś rozpisać się na te 5 dni skoro ja w połtorej godziny robię to co chcę ( klatę, ręce i brzuch) ale świadomość ze muszę meić jakiś odpoczynek mnie trochę mobilizuję. Co do diet, nie wiem czy potrafiłbym ją stosować bo nie zależy mi zabardzo na przybraniu masu tylko na uwidocznieniu tych mięsni których mam z klatą jest ok nie ma zastrzeżeń, produkują się tylko ręce i brzuch( z burzchem się dlugo męcze skośne mi widać ale głównych nie :( ) . No i zostaje mój tato... przed chiwlą pokluciliśmy się tzn. on zrobiłmi awanturę ja mu mówię- tato wszędzie pisze, że mięśnie się regenerują pod czas odpoczunku itp. a on swoje: ja wiem, ze jak się dużo ćwiczy i mięsnie bolą to nie zmienia się cięzaru, jak przestają boleć to podnosić cięzar, i chodzic na siłownie codziennie bo jak będziesz chodził 3 razy w tygodniu to 4 dni w tyogdniu wolne i on mi to sumuje na skale miesiąca... ech. DLa tego też żeby był spokój rozmyślam jak tu ćwiczyć np. 6 razyw tygodniu pon-pt i w tym co drugi dzień robić klatę i np. biceps z brzuchem a dni inne w tym przediale triceps z brzuchem. Ale tak się czuje agubiony, że już niemam sił wytrzymać presji ojca i róznych opiń ludzi. ( Na dodatek dodam iż ojciec twierdzi, ze kulturyści ćwiczą codziennie po 6-7 godzin a ze jak ja bede ćwiczyć conajmniej 2 godziny dziennie to nie jest tak męczące- nie chodzi o te 2 godziny tylko o fakt porównywania amatorstwa do profesjonalizmu).
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  4. #4
    Bywalec Osiągnięcia:
    Weteran5000 punktów doświadczenia
    Avatar degustator
    Dołączył
    16-03-06
    Skąd
    Kielce
    Postów
    559
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    to wez ojca na silownie i niech cwiczy codzinnie po 2h ciekawe po ilu dniach zlapie kontuzje i miesnieu mu sie sfajcza....
    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o..... mase.....
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  5. #5
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Shachraj
    Dołączył
    21-07-06
    Skąd
    Kraków
    Postów
    6
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    Heh nie pisałem tego tutaj, moj ojciec na swoje młode lata wyglądął zajefajnie chwalił się tym ile on to worków cementu(50kg jeden) może wziąść nawet na głupich zakłądach brał dwa pod klate trzymajac je rękami a drugie dwa albo trzy worki kladli mu na plecy i zaiwaniał z nimi tylko dla głupiego zakładu, coprawda ojciec w swojej młodosci w klacie mieżył 126 cm przy wzroscie 176 cm a w pasie coś koło 92 cm więc atletycznie to on wygladał, ale trenował na dziko bez profesjonalizmu i przypłacił to zdrowiem ( ma chory kręgosłóp) Niby kręgosłóp to efekt przy pracy ale gdyby nie dźwigał tyle wcześniej to niebyło by teraz tych komplikacji i pewnie by zaiwaniał zemną na siłke. Jednak co teraz począć?
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  6. #6
    Bywalec Osiągnięcia:
    Weteran5000 punktów doświadczenia
    Avatar degustator
    Dołączył
    16-03-06
    Skąd
    Kielce
    Postów
    559
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    to on tez z ciebie chce zrobic kaleke???
    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o..... mase.....
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  7. #7
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Shachraj
    Dołączył
    21-07-06
    Skąd
    Kraków
    Postów
    6
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    I tu się koło zamyka , paradoks. On chcąc mnie uchronić przed byciem kaleką ( jak w I poście wspomniałem miałem małe skrzywienie klatki piersiowej) tak teraz on ma tak twarde zdanie z którym po niekąd musze się liczyć. On powiedział ze niemusze chodzić na siłownie, ale jak chodzić to efektownie i nerwica mnie bierze. Jak on mi wspomina i jego znajomi jego młode lata jak wszyscy podziwiali jego budowę tak on mi na złość mówi, że musiałbym coś robić zeby tak wyglądać jak on( chce mnie wiziąść podstępem) jednak on ma inną budowę ciała, ja inną. Ale nigdy nie bedzie mi mógł powiedzieć, że mało wysiłku w swoje zdrowie włożyłem chociaż już były nie które podsteksty typu. Nie nawidziłeś pompek i tego jak stałem nad Tobą ale mówiłem Ci, ze kiedys sam bedziesz ćwiczyć i będziesz się cieszyć, ze niemasz tej zapadlizny- jasne ciesze się. Ale on mi robi mętlik w głowie , znajomi mówią co innego a ja chce mieć włąsne zdanie. Jednak jestem pod jego protekcją i wiem, że mnie kocha wkońcu jestem jego jedynym synem i chce dla mnie jak najlepiej. Ale skoro sam profesjonalnie nigdy niećwiczył to nie znaczy, że ja niemoge opierać się na wiadomościach z internetujak i zarazem z tego forum. On uważa, żebym nie wierzył co tam wipisują w internecie i robi skwaszoną mine tak jakby patrzył na frajera. :/
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  8. #8
    Bywalec Osiągnięcia:
    Weteran5000 punktów doświadczenia
    Avatar degustator
    Dołączył
    16-03-06
    Skąd
    Kielce
    Postów
    559
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    przecwiczysz sie szybko i cwiczenia beda nieefetywne. a to co mowi twoj ojciec jest niestety chore.... mi ojciec kupowal hantelki ale ja nigdy nie chcialem cwioczyc a w wieku 17 lat sam sie wzialem za to na powaznie as ojciec mowi zebym tylko nie przesadzal... z toba jest odwrotnie ty musiosz przesadzac. ja tu chyba nic nie pomoge
    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o..... mase.....
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  9. #9
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Shachraj
    Dołączył
    21-07-06
    Skąd
    Kraków
    Postów
    6
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    Ale myślisz, że takie coś będzie dobre? Bo to by jego zaspokoiło i mnie:

    Poniedziałek: klata,biceps, Wtorek, triceps i brzuch Sroda Klata ,biceps Czwartek triceps brzuch, Piatek, klata, biceps, ( Ewentualnie sobota triceps, brzuch). No i Niedziela wolna i sobota może też, no i nie spędzałbym na siłowni tyle czasu, tylko zrobiłbym to co mam zrobić i w godzinę dziennie uwinął bym się z tym. Ale dziękuję Ci, starałeś się mi pomóc a z ojcem może jakoś to załatwie ech. A co do diety... on się też oto czepiał, chciał zebym żadziej kupkę robił xD to już przegięcie mam metabolizm jaki mam może z wiekiem mi się on zmieni( Nawet serwatke 30% chciał mi kupić, ale ja znamswój celna siłowni, chce utrzymać klate taką jaką mam, chce miec fajną rzeżbe brzucha a ręce to tylko tak przy okazji- ). Ale nie przeszkadza mi to zbytnio. Dwa razy w tygodniu mam basen, a tak to bardziej humanista zemnie:) heh.
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  10. #10
    Znawca Osiągnięcia:
    Weteran10000 punktów doświadczenia
    Avatar sławo
    Dołączył
    01-03-06
    Skąd
    śląśk
    Postów
    1,901
    SOG
    5
    Otrzymał : 252 SOGi w 34 postach

    Domyślnie

    napisz czemu nie chcesz robić nóg ani pleców
    wtedy by można było mniej więcej pogodzić fakt że musisz chodzic te 5 razy na siłkę

    jeśli chodzi o klatę i łapy to ćwicząc tyle ile byś chciał to mięśnie nie będą rosły a jak dojdzie do przetrenowania będą maleć ty będziesz coraz bardziej osłabiony będzie niechęć do treningów i łatwo bedziesz łapał infekcje
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •