Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Temat: HISTORIA NAJWIEKSZYCH POLSKICH KLUBOW PILKARSKICH !!

  1. #1
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar wabene
    Dołączył
    04-01-07
    Postów
    1
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie HISTORIA NAJWIEKSZYCH POLSKICH KLUBOW PILKARSKICH !!

    GORNIK ZABRZE - TO NAJWIĘKSZY, NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANY I NAJBARDZIEJ ZASŁU&#379ONY POLSKI i SLASKI KLUB - KLUB LEGENDA! Pamiętam inne czasy! Gdy Górnik tylko wygrywał! Grał ofensywnie, strzelał masę goli! To były czasy, kiedy się Górnika w Europie bardzo obawiano! Nie chciano wylosować tej drużyny- zdawano sobie świetnie sprawę z klasy piłkarzy, sily drużyny i popularności Górnika! Gornik Zabrze to pierwszy polski klub, ktory wdarl sie do czolowki europejskich rozgrywek pucharowych! A nie byla to droga latwa! Sedziwie sprzyjali zdecydowanie druzynom z zachodu! W 1962 roku w swoim debiucie pucharowym w PUCHARZE EUROPEJSKICH MISTRZOW KRAJOWYCH mistrzowie Polski trafili na jeden z najsilniejszych zespolow Europy tamtych czasow, faworyta rozgrywek, mistrzow Anglii, zaprawiona w europejskich bojach druzyne Totenham Hotspurs! Zarozumiali i butni angole przybyli na Slask pewni swego, zeby rozjechac Gornika, dopelniajac oczywistej formalnosci! 10 wrzesnia czekal na nich na Stadionie Slaskim swiadomy swoich umiejetnosci Gornik Zabrze i 100 tysiecy wierzacych w jego sile kibicow! Ci kibice wiedzieli, ze ofensywnie grajacy pilkarze KSG zrobia potworny kociol pod bramka Totenhamu od pierwszych minut spotkania! Nie zawiedli sie! Po 45 minutach gry bylo 4-0 dla zabrzan! To tak jakby dzis na Legie przyjechal Bayern Monachium i po 45 minutach przegrywal 0-4?!! Absurd! Slynny Totenham, mistrz uwazanej wtedy za najsilniejsza lige swiata Premier Ligue lezal na deskach! Bez zadnego gadania!! Bo moglo byc 8-0 i nikt by nie mial pretensji! Dwa slupki i kilka niewykorzystanych setek przez zawodnikow mistrza Polski! 100 tysiecy ludzi szalalo! Szalalo z radosci! To za takie mecze Polacy kochali Gornika! Nigdy wczesniej i nigdy potem zadna druzyna mistrza Anglii nie zostala tak upokorzona w przeciagu 45 minut! Pilkarze angielscy i dzialacze byli przerazeni! To nie byly zarty! Miala byc wycieczka i spacerek a szykowala sie niewyobrazalna kleska! O awansie w swietle tego co dzialo sie na boisku nie bylo wogole mowy!! Starzy europejscy wyjadacze zrobili jedyna rzecz jaka mogli zrobic! W 47 i 53 minucie dwa ordynarne wejscia na nogi zabrzanskich pilkarzy i tylko zolte kartki! Wtedy nie mozna bylo jeszcze wymieniac zawodnikow! Gornik musial grac w dziewiatke! Ostatecznie bardzo oslabiony Gornik wygrywa tylko 4-2! Do rewanzu na wyspach ekipa Totenhamu byla juz doskonale przygotowana! Tym razem to "zoltodzioby" z Zabrza byly zszokowane! Trybuny metr od lini bocznej ( tego w Polsce nie bylo ), kibice prawie na plycie boiska, plucie, rzucanie monet i przedmiotow w pilkarzy druzyny przyjezdnej! I ostatni trick, murawa stadionu totalnie zlana woda tuz przed meczem! Pilkarze Gornika jezdzili na niej jak na lyzwach! Totenham wygrywa 8-1! I pomimo tej kleski, Gornika na wyspach zapamietano! Gornik tez zapamietal ta lekcje, nauka nie poszla w las! To w takich meczach zabrzanska jedenastka nabierala doswiadczenia! To zaprocentowalo w przyszlosci! Górnik Zabrze to jedyny polski klub, który grał w finale europejskich rozgrywek pucharowych w FINALE PUCHARU ZDOBYWCOW PUCHAROW w 1970 roku! Kazdy stary kibic wie jak ciezko bylo sie przebic do ostatecznej rozgrywki ktoregokolwiek z pucharow europejskich! Jak bardzo kazdy klub europejski chcial miec w swojej kolekcji ktorykolwiek z pucharow: PEMK, PZP, PUEFA! Jaka to byla nobilitacja i splendor! Jak w krajach europejskich tlumy fanow witaly zwyciezcow kontynentalnych rozgrywek! Mecze finalowe ogladala cala Europa! Gornik Zabrze byl tego najblizszy! Nikt nie gral w finale! Tylko Gornik z polskich klubow dotarl do finalu! I to jak najbardziej zasluzenie! To nie byl absolutnie zaden przypadek! Przypadkiem bylo to, ze Gornik tego finalu nie wygral! Tak jak przypadkiem byla wygrana Manchesteru United z Gornikiem w 1968 ROKU! Gornik Zabrze to jedyny polski klub, który przez " dłuższy czas" był w absolutnym czubie Europy zespołów klubowych! W LATACH 1968-1971 GĂ?RNIK BUDZIŁ WIELKI SZACUNEK W EUROPIE! W 1968 roku Górnik jako pierwszy polski klub w historii przebil sie do cwiercfinalu PUCHARU EUROPY MISTRZOW KRAJOWYCH (odpowiednik dziesiejszej LIGI MISTRZOW )! W cwiercfinale na drodze zabrzan stanal po raz kolejny mistrz Anglii, tym razem Manchester United. To w Manchesterze gral trzon reprezentacji Anglii, ktora zdobyla mistrzostwo swiata w 1966 roku! W Manchesterze zabrzanie przegrali 0-2, tracąc drugą bramkę w 90 minucie gry. W 60 minucie sedzia nie uznal prawidlowo zdobytej bramki dla zabrzan! Warunki gry w rewanzu byly bardzo trudne! W Polsce panowal mroz i codziennie padal gesty snieg dlatego pomimo pracy masy ludzi zdolano odsniezyc tylko jedna czesc boiska slaskiego kolosa! Pomimo tego na rewanż na Stadionie Slaskim stawilo po raz enty ponad 100 tys kibicow Gornika! Cala pierwsza polowe Gornik atakowal w sniegu co bardzo ulatwialo obrone graczom angielskim i szalenie komplikowalo poczynania zabrzan! Dopiero drugie 45 minut naporu na odsniezonej polowie boiska przynioslo efekty! W 70 minucie Górnicy zdobyli gola! Trwał jeszcze wiekszy napor na bramkę Anglików! Ostatnie 18 minut to juz rozpaczliwa obrona mistrza Anglii z wykopami na oslep! Przyznał to sam trener Manchesteru mówiąc, że to był cud, ze pilka drugi raz nie wpadla do angielskiej bramki i że nie doszło do dogrywki, a ten mecz był przedwczesnym finałem! Górnik był jedynym zespołem, który ograł w tych rozgrywkach zdobywcę PUCHARU EUROPY- MANCHESTER UNITED! W finale MANCHESTER rozbil 4-1 silna BENFICE LIZBONA ze slynnym Eusebio w skladzie! W 1970 ROKU GĂ?RNIK BYŁ W FINALE PUCHARU ZDOBYWCĂ?W PUCHARĂ?W!! W 1/16 rozbity zostaje Olimiakos Pireus, w 1/8 finalu pokonany zostaje sztandarowy milicyjny klub bulgarski Lewski Sofia! W ćwierćfinale dwa razy po 3-1 odprawiony zostaje GLASGOW RANGERS! Potem wspaniałe, pełne dramaturgii półfinałowe mecze z AS ROMA! W zespole wloskim grali zawodnicy z reprezentacji Italii, ktorzy na Mistrzostwach Swiata w 1970 roku w Meksyku zdobyli wicemistrzostwo globu! W Rzymie na Stadio Olimpico w obecnosci 70 tys. kibicow bylo 1-1, zabrzanie strzelaja gola ale wlosi w koncowce wyrownuja! Na rewanz czekal caly kraj! To mial byc final, musieli awansowac! Byli juz druzyna doswiadczona, ograna, znana i swiadoma swej ogromnej sily! Kostka i Oslizlo byli u szczytu i przy koncu swojej wspanialej kariery pilkarskiej! Gornik mogl przegrac na wyjezdzie ale w slaskim kotle zawsze wygrywal, wiedziano o tym w Europie i w Rzymie! Wlosi przyjechali grac "catenaccio"! Wszyscy Polacy ogladali ten mecz! Wszedzie gdzie byly telewizory i odbiorniki radiowe, u sasiadow, w swietlicach studenckich miejsca zajmowano kilka dni przed meczem! Cała Polska za Górnikiem, puste ulice, ponad 100 tys. kibiców na Stadionie Sląskim, autentycznie ponad milion chętnych na bilety, miliony przed telewizorami i odbiornikami radiowymi!! Zaraz na poczatku rzymianie strzelaja gola z kontry, Gornik ze zdwojona sila atakuje, atak za atakiem, wlosi mistrzowie obrony muruja bramke (slynne catenaccio), minuty uciekaja, coraz mniej czasu, slabnie nadzieja, ostatnie 20 minut Gornik w zasadzie nie schodzil z polowy rzymian! Byli juz tacy kibice, ktorzy zeszli z korony stadionu! Jedna z ostatnich akcji ofensywnych w 89 minucie i pilkarz wloski fauluje w polu karnym Romy zawodnika polskiego! Rzut karny pewnie wykorzystuje Lubanski 1-1! Stadion eksploduje! A chyba cala Polska! Wszyscy ogladali ten mecz! Ludzie szaleja! Ogromna radosc! Gornik idzie za ciosem! Zaraz na poczatku dogrywki w 93 minucie Lubanski strzela gola na 2-1! Euforia! Szal radosci! W 121 minucie dogrywki strzal rozpaczy wlochow z 25 metrow i 2-2! Trzeci mecz w Austrii! Wlosi przed spotkaniem w porozumieniu z organizatorami stosowali roznego rodzaju sztuczki zwiazane z dowozem zabrzan na mecz z hotelu! Znow 1-1! 330 minut walki na pelnych obrotach! Losowanie! Nic nie bylo widac! Stanislaw Oslizlo, kapitan Gornika unosi rece w gore! Wygrywa Gornik! Trzeba bylo slyszec ten glos radosci Jana Ciszewskiego krzyczacego "Polska, Gornik Zabrze, polska druzyna w finale europejskiego pucharu" i trzeba bylo widziec twarze Polakow w nastepnych dniach! Los oddaje zabrzanom to co zabieral w przeszlosci w meczach z Manchesterem, Dukla Praga (3-0, 1-4, 0-0 i zabrzanie przegrali losowaniem) i CSKA Sofia ( Gornik przegral na wyjezdzie po beznadziejnej jak mowili sami pilkarze grze 0-4, w rewanzu na slaskim po 37 minutach bylo 3-0 dla zabrzan, potem byl slupek, niewykorzystany przez E.Pohla karny i kilka wysmienitych sytuacji) ! Awans do finału po wielkich meczach byl pierwszym z tych autentycznie najwiekszych sukcesow polskiej pilki noznej! 29.04.1970 w Wiedniu Gornik staje jako pierwszy i ostatni jak dotychczas polski klub do finalowej walki o zdobycie europejskiego pucharu z Manchesterem City. Od rana leje! Boisko jest ciezkie! Anglicy strzelaja gola, Gornik atakuje, naciska i nadziewa sie na kontre! 0-2! W drugiej polowie zabrzanie stawiaja wszystko na jedna karte! W 68 minucie Stanisław Oślizło strzela kontaktowego gola, potem dwa razy piłka o centymetry mija angielską bramkę a golkeeper Manchesteru nawet się nie ruszył! W chwili,gdy Lubański strzela wyrównującego gola, na stadionie gaśnie światło- chwila przerwy, gol nieuznany! Niestety porażka 1-2! W 1971 ROKU GĂ?RNIK po raz kolejny w tak krotkim czasie wchodzi do ĆWIERĆFINALU PUCHARU ZDOBYWCĂ?W PUCHARĂ?W!!! ZNĂ?W MANCHESTER CITY zatrzymał zabrzan: 2-0 na śląskim, 0-2 w Manchesterze! W meczu w Manchesterze Anglicy graja bardzo ostro! Trener Gornika wykorzystuje limit zmian juz 55 minucie! W 64 minucie Lubanski sygnalizuje kontuzje, zostaje jednak na boisku jako statysta chodzacy po boisku! Gornik broni sie do konca w 10tke- kibce Gornika nie mogli potem dlugo wybaczyc Lubanskiemu sposobu w jaki gral w tym spotkaniu! Wszystko to bylo dosc dziwne! Zaczynaja sie tarcia i klotnie, nie wszyscy ciagna juz wozek w tym samym kierunku z jednakowa sila! To pierwszy zwiastun upadku wielkiej druzyny! Trzeci mecz w Austrii minimalnie przegrany! TO BYŁY WIELKIE LATA GĂ?RNIKA I POLSKIEJ PIŁKI KLUBOWEJ! GĂ?RNIK PRZEGRYWAŁ Z PĂ?Â?NIEJSZYMI TRIUMFATORAMI ROZGRYWEK! Nie leżały niestety zabrzanom zespoły angielskie, ktore graly bardzo ostro i bezpardonowo na pograniczu ciezkich wielomiesiecznych kontuzji (w tamtym czasie sedziowie nie chronili jeszcze tak bardzo nog pilkarzy a angielscy pilkarze to byli prawdziwi kosiarze, w 73 roku faul angielskiego obroncy w meczu Polska - Anglia eliminuje Lubanskiego na wiele miesiecy z gry )! Mecze cwiercfinalowe odbywaly sie tez w marcu gdy murawa Stadionu Slaskiego byla zmrozona co bardzo oslabialo najlepsza ceche Gornika- szybka kombinacyjna gre ofensywna! Ale kilkanaście lat później pomscil Gornika WIELKI WIDZEW ŁĂ?DÂ?- ta druzyna miala patent na wyspiarzy, lodzianie nigdy nie cofali nog, kosci trzeszczaly ale oni nie ustepowali nawet o metr: oni za faul oddawali dwa faule, kosa za kose, atak za atak! Gornikowi brakowalo wlasnie tej twardosci! Górnik Zabrze to jedyny klub, który zdobyl 14 razy mistrzostwo Polski ( w 1939 roku sezon przerwano a tytul przyznano zdobywcy Pucharu Polski Ruchowi Chorzow, dlatego Ruch ma tez 14 tytulow), to jedyny klub który zdobył 5 razy z rzędu mistrzostwo Polski, 8 razy mistrzostwo Polski w dekadzie, 16 razy z rzedu stawal na podium rozgrywek ligowych! I ostatnia ale najwazniejsza rzecz, Gornik Zabrze to jedyny Polski klub, który rozegrał wiele porywajacych spotkań przy ponad 100 tysięcznej widowni na Stadionie Śląskim w Chorzowie! Były to mecze pucharowe z AS ROMA, OLLIMPIC MARSYLIA , DUKLĄ PRAGA, LEWSKIM SOFIA, DYNAMEM KIJOW, SPARTĄ PRAGA,TOTENHAMEM HOTSPUR, ASTON VILLA, AUSTRIA WIEDEN (120 000 -rekord wszechczasów), MANCHESTEREM CITY, CSKA SOFIA, MANCHESTEREM UNITED i ligowe ( z RUCHEM CHORZOW, LEGIĄ WARSZAWA, POLONIĄ BYTOM )! I co najważniejsze- wygrywał te mecze! I te wielkie masy kibiców przychodziły tam właśnie dla Górnika! Ci kibice przyjeżdżali z Poznania, Krakowa, Wrocławia, Krosna, Łodzi, ze wszystkich stron Polski! Ci kibice wiedzieli, ze na wlasnym terenie ich ukochany Gornik byl w stanie pokonac kazdy zespol! Taka była magia Górnika! Nie liczyły się odległości, liczył się Górnik. Jak Górnik grał, jak zagra?! I NIC TEGO NIE ZMIENI, &#379E &#379ADEN Z POLSKICH KLUBOW NAWET W UŁAMKU SIĘ DO TEGO NIGDY NIE ZBLI&#379YL I CHYBA JUZ NIGDY NIE ZBLIZY! Przy takich tlumach kibicow swoje mecze rozgrywaly jeszcze tylko kadry narodowe reprezentacji Polski trenerow Górskiego i Piechniczka! I TO JEST DOWĂ?D NA TO, &#379E JEST TO NA RAZIE NAJWIĘKSZY Z POLSKICH KLUBĂ?W! To obrazuje jak Polacy uwielbiali ten klub! Górnik miał kibiców w całej Polsce, na mecze przyjeżdżali z całej Polski! Piszę to do tych,którzy opowiadają głupoty o komunistycznym klubie PRL-owskim ( szczególnie w Warszawie )! To był klub kochany! Cała Polska mu kibicowała! I Polonia za granicą! Łączył Polaków! Ulice były puste, gdy Górnik grał! W przeciwieństwie do popieranych przez Komitet Centralny klubów milicyjnych i wojskowych, tak nielubianych! I trzeba jasno powiedzieć młodym sympatykom i kibicom Legii Warszawa! To nie Górnik był dzieckiem komunistycznej Polski - PRL (co warszawka wmawia Polakom po 89 roku , odwracając kota ogonem), to CWKS Legia ( Centralny Wojskowy Klub Sportowy- resortów siłowych komunistycznej zniewolonej Polski ) był dzieckiem PRL- nielubianym przez Polaków. Każdy totalitarny kraj socjalistycznego bloku wschodniego miał swój sztandarowy stołeczny klub wojskowy! I w każdym z tych państw wojsko oraz te sztandarowe kluby były na pierwszym miejscu (w ZSRR byl to CSKA Moskwa, w Bulgarii CSKA Sofia, w Jugoslawii Crvena Zvezda Belgrad, w Rumunii Steua Bukareszt itd.)! Warszawę, Komitet Centralny, komunistycznych warszawskich kacyków i generałów bardzo bolało, że jest taki klub, który zabiera stolicy rokrocznie mistrzostwo i zbiera laury w Europie! W pewnym momencie popularność, siła i sława Górnika były juz tak wielkie, że nic nie pozwalało tego zmieniać poprzez zakulisowe sterowanie socjalistycznych warszawskich dygnitarzy komunistycznej Polski! Silne górnictwo w owym czasie, które od pewnego momentu miało możliwość reklamowania piłkarzy od służby wojskowej tez broniło Górnika przed zawiścią komunistycznej Warszawy i beszczelnoscią Legii- inne kluby, nie miały takiej możliwości obrony przed drenowaniem składów! W kapitalistycznych krajach demokratycznych zachodu takze byly i sa do dzisiaj silne kluby funkcjonujace pod parasolem gornictwa! Górnik był lepszy na boisku, miał piłkarzy tworzących wielki zespól, miał kibiców w całej Polsce i za granicą. Dlatego wymyślono bajkę, mającą autorów i szczególny posłuch w Warszawie, że Górnik był pupilem PRL-u. Ta bajka wyjaśniała i usprawiedliwiała brak sukcesów wojskowego nielubianego klubu, który pomimo, że kradł ciagle przez 45 lat PRL ile się dało najlepszych mlodych polskich zawodników ( albo będziesz grał w Legii, albo będziesz zapychal na poligonie- to dzialalo ), to tworzył z nich zaledwie zbieraninę bez charakteru, bez sukcesów na miarę oczekiwań i czesto był gorszy! To wywolywalo w stolicy ogromna frustracje i kompleksy dlatego wymyslano mase mniejszych lub wiekszych klamstewek ( o pompowaniu pieniedzy w Slask, o Gierku zalatwiajacym zwycestwa Gornikowi, o walizkach krazacych w Zabrzu ), ktore funkcjonuja jako niepodwazalne prawdy do dzisiaj! Warto te nieprawdy wyprostowac! W tych najlepszych latach Wielkiego Gornika ( 68-72 ) gdyby gornictwo nie mialo mozliwosci reklamowowania pilkarzy zabrzanskich od sluzby wojskowej to Ministerstwo Obrony PRL rozwaliloby Gornika momentalnie przy pierwszej okazji ! Powolaliby jednym podpisem do sluzby wojskowej Lubanskiego, Szoltysika, Gorgonia i Legia mialaby super, super sklad! Gornik stracilby 70 procent swojej sily! W Gorniku pilkarze najczesciej chcieli grac natomiast generalom wojskowej Legii lepiej bylo nie odmawiac, bo trafialo sie na poligon bez mozliwosci kontynuowania kariery pilkarskiej ( trzy lata na poligonie dla mlodego pilkarza to byla katastrofa )! Taki delikwent po kilku tygodniach poligonowej lekcji najczesciej sam przychodzil do generalow i blagal o pozwolenie gry! I ten dziejacy sie non stop swiezy doplyw znakomitej mlodej krwi pilkarskiej do wojskowego klubu pozwalal Legii bez przerwy byc w czolowce polskiej ligi bez zadnych kryzysow przez 45 lat PRL! To bylo zapewnione, ciagle i stale silne wzmacnianie skladu wojskowego klubu! Nikt nie mial takiego przywileju przez 45 lat socjalizmu! Pamiętne lata, gdy Legia powołała do wojska najlepszych zwodników POLONII BYTOM, momentalnie niszcząc potęgę tego klubu ! Pamietny rok 53 gdy to prowincjonalny klub wojskowy spod Kopca Kosciuszki Wawel Krakow zdobywajac wicemistrzostwo Polski osmielil sie byc lepszy w tabeli od " centralnego " skupiska gwiazd jakim byla CWKS Legia! Ministerstwo obrony dokonalo wtedy historycznego wyczynu i postanowilo usunac z ligi wszystkie regionalne kluby wojskowe! Wawel rozwiazano natomiast Legia od tej chwili mogla juz byc totalnie bezkonkurencyjna a wszystkie talenty plynely wprost do koszar w jednym miescie, ktore miescily sie pod trybunami Stadionu Wojska Polskiego! To przeciez dwoch wybitnych pilkarzy z Zabrza ( Ernest Pohl i Roman Lentner ), ktorzy odrabiali w niej sluzbe wojskowa wraz z powolanym do wojska swietnym Lucjanem Brychczym z Rudy Slaskiej wygrali dla Legii mistrzostwo Polski w latach 1955 i 1956! Brychczy pomimo, ze planowal powrot na slask zostaje juz do konca kariery w Legii natomiast Pohl i Lentner w 57 roku wracaja do Zabrza, graja juz u siebie w Gorniku i zdobywaja z nim mistrzostwo! A potem jeszcze 7 nastepnych! Po PRL bylo 17 lat afer III RP! Warszawka znow byla na gorze, to tam byl najwiekszy biznes i najwieksze inwestycje! Gdy inne kluby ledwo wiazaly koniec z koncem i ledwo staly na nogach w wyniku transformacji to dla sztandarowego klubu stolecznego zawsze znalazl sie jakis sponsor i pieniadze ( a jak sie nie znalazl to sprowadzono go z Korei )! Generalowie, prominenci PRL oraz ci ktorzy palowali zmienili sie w biznesmenow i autorytety moralne! Ci, ktorzy pracowali w TV peerelowskiej oraz w stanie wojennym otworzyli w III RP prywatne telewizje! I ostatnia rzecz, też bardzo ważna, ktora decydowala o sile Górnika! Jego potege stanowili świetni piłkarze z charakterami z Zabrza i okolic: Lentner, Wilczek, Banas, Pohl, Oślizło, Kostka, Kwasny, Florenski, Kowalski w latach 57 do 69 i Lubański, Gorgon, Deja, Gomola, Musiałek, Szołtysik w latach 65-77! To oni stanowili trzon i sile tego klubu! Gdy w 77 roku skonczylo sie to pokolenie wspanialych zabrzanskich pilkarzy, Gornik spadl do drugiej ligi w 78 roku! Milicyjne i wojskowe kluby zawsze podbierały zawodników innym klubom! Ci zawodnicy nawet nie chcieli udawać tego , że się z tymi klubami w jakikolwiek sposób identyfikują! Dlatego np. Legia wielokrotnie była zbieraniną bardzo dobrych zawodników bez ducha i dlatego nie miało to przełożenia na oczekiwane w Warszawie wyniki! POWTĂ?RZĘ TO JESZCZE RAZ! ŚMIEM TWIERDZIĆ, &#379E &#379ADEN POLSKI KLUB NAWET NA UŁAMEK NIE ZBLI&#379Y SIĘ DO TEJ PRZEOGROMNEJ POPULARNOŚCI JAKĄ MIAŁ GĂ?RNIK W LATACH SWOJEJ ŚWIETNOŚCI I CHWAŁY! I NIE ZDOBYTE MISTRZOSTWA, PUCHARY POLSKI, OSIĄGNIĘTE RUNDY EUROPEJSKICH PUCHARĂ?W, POKONANE DRU&#379YNY, ALE TE WIELKIE MASY KIBICĂ?W NA MECZACH GĂ?RNIKA, TO JEST TO, CO WYRĂ?&#379NIA TEN KLUB NA ZAWSZE SPOŚRĂ?D INNYCH KLUBĂ?W! I jeszcze jeden znamionujący fakt- na porządku dziennym w owym czasie było, że w samej Warszawie olbrzymia rzesza warszawiaków kibicowała właśnie Górnikowi a nie wojskowej Legii! Wojskowa Legia, jej patroni to nie był ich klub! PZPR często sięgał po pomoc ojców Legii w PRL-u. To często byli kibice tego pokolenia tak poranionego przez wojnę, Niemców, Sowietów i komunistów! Ich przedwojenne kluby, które kochali: Polonia Warszawa( patriotyczna antykomunistyczna Warszawa bardzo plakala gdy Polonia spadala z ekstraklasy), Marymont, Cracovia, kluby lwowskie zostały specjalnie z premedytacją zniszczone przez komunistów! W tej sytuacji swoją sympatię przenieśli na WIELKIEGO Górnika! I było ich wielu. I kibicują mu do dzisiaj! Faktem jest, ze to pokolenie kibicow Gornika juz wymiera! Ci młodsi w Warszawie, którzy rodzili się po wojnie, w sercu mieli juz najsilniejszy w owych czasach klub stołeczny- Legię. Zapytajcie staruszkow komu kibicuja, czesto odpowiedz biedzie brzmiala, ze kochaja Gornika!! Znamienny fakt! W Warszawie był i jest wielki stadion na ponad 100 tys. ludzi! Legia na nim nie grała! Nie miała tylu sympatyków! Nawet gdy w 1972 roku do Warszawy przyjechał słynny AC MILAN i zdecydowano się rozegrać mecz na tym stadionie , wypełnił się on tylko 70 tys. kibicami. Górnik miał takich spotkan przy ponad 100 tys. widowni wiele. Wiele!! I to jest ta subtelna ale jakże olbrzymia przepaść- różnica, która pokazuje jak zupełnie inaczej postrzegano te dwa kluby! To jest ten fakt, który obala całkowicie te półprawdy, stereotypy, kłamstewka i wygodne wersje głoszone w Warszawie na temat Legii, Górnika i PRL! Dobrym przykładem tych "wymyślonych prawd" jest też film Zaorskiego " Piłkarski poker ". Totalnie kłamliwy, wybielający wojskowy klub ( tak nielubiany przez Polaków ) i szkalujący Górnika ( klub, któremu kibicowały miliony Polaków i polonusów )! A na koniec dodam jeszcze, że ten wielki warszawski stadion zamieniono na największy targ Europy- taka była i jest popularność Legii! Wracajac jeszcze do " Pilkarskiego pokera " to czytalem ostatnio dosc znana i gladka historie CWKS Legii Warszawa pana Erdemskiego! Luzno omawial sobie kolejne sezony! Napisal tam miedzy innymi, ze w sezonie 84/85 Legia byla mistrzem polmetka a tytul zdobyl Gornik ale sugerujac, ze dzialo sie to w dosc dziwnych okolicznosciach i na kanwie tych wlasnie wydarzen oparto scenariusz filmu " Pilkarski poker " - taka opinia o tamtym sezonie obowiazuje takze w Warszawie! A to ciekawe bo olbrzymia ciekawostka sezonu 84/85 byla nastepujaca sytuacja. Przed ostatnia kolejka tego sezonu w tabeli prowadzil: 1) - Gornik 40 pkt, 2) - Legia 40 pkt, 3) - Widzew 38 pkt ! W ostatniej kolejce Widzew gral u siebie z Gornikiem a Legia grala w Szczecinie z broniaca sie przed spadkiem Pogonia, ktora koniecznie potrzebowala do utrzymania w ekstraklasie conajmniej remisu!!!! W przypadku ewentualnego zwyciestwa Widzewa nad Gornikiem, Legie i Pogon calkowicie urzadzal remis, Legia mialaby mistrza kraju a Pogon utrzymalaby sie w ekstraklasie! Wszystkie mecze ostatniej kolejki rozpoczeto punktualnie o godzinie 17!!! Widzew majacy w przypadku zwyciestwa realne szanse na mistrzostwo przegral z Gornikiem 1-2 natomiast tym bardzo interesujacym szczegolem jest fakt, ze druga polowa meczu w Szczecinie rozpoczela sie az 8 minut pozniej niz mecze na wszystkich innych stadionach! W Szczecinie padl remis, pilkarze grali 8 minut dluzej a kazdy moze sobie sam odpowiedziec na ktorym to stadionie dzialy sie dziwne rzeczy, dlaczego druga polowa rozpoczela sie z takim poslizgiem, gdzie mogla krazyc ta filmowa walizka Zaorskiego w koncowce meczu gdy bylo juz wiadomo, ze Gornik ogrywa Widzew, Legia juz tytulu nie zdobedzie a Pogon bardzo potrzebuje remisu do utrzymania! Pogon wlasnie dzieki temu punkcikowi utrzymala sie w ekstraklasie!!! A o czym opowiada " Pilkarski poker ", ktos pomylil glownych aktorow i ich role??? Ale tak to juz czesto jest, ze krzyczy sie " lapac lobuza " dla odwrocenia uwagi od sedna sprawy!!! W nastepnych sezonach po 85 roku przewaga punktowa Gornika nad reszta stawki byla juz zupelnie bezdyskusyjna co nie zmienia oczywistego faktu, ze byla to tak jak dzisiejszy mistrz druzyna tylko i wylacznie wlasnego polskiego podworka!!! Nie atakuję Legii! To WIELKI KLUB - mistrz Polski, obecnie budujący swój bardzo pozytywny wizerunek! Obalam tylko kłamstwa i piszę prawdę o przeszłości! Warto pisac prawde i prostowac stereotypowe zaklamania! W warszawce do dzis popularne jest twierdzenie, ze Gornik wygrywal bo pompowalo sie pieniadze w Slask! Bzdura! W PRL górnictwo było silne, bo było źródłem dewiz! Doilo sie wiec Slask z wegla, który slazacy wydobywali ciezko pracujac! Grabilo sie slask! Oczywiscie dewizami rozporzadzali ojcowie z Warszawy! Dewizy za sprzedany wegiel przeznaczali na utrzymanie miedzy innymi tego wojska, które patronowalo Legii i które wprowadzalo stan wojenny w 81 roku! Tylko czastka dewiz wracala na Slasku ( dzis warszawka bierze wszystko co wypracowuje, o dzieleniu nie ma mowy, liczy sie rachunek ekonomiczny a nie dobro ogolu)! To byl ten ochlap rzucony gornikom za ich ciezka prace przez wladze w postaci przywilejow i karty G oraz sklepow pewexowskich! Gdyby 100 procent srodkow uzyskanych ze sprzedazy wegla zostalo na Slasku to ten region dzis wygladalby zupelnie inaczej! Chwala slazakom, ze zbudowali taka druzyne jak Gornik Zabrze za ten ochlap, który zostawila im warszawka! W Warszawie z tych pieniedzy, ktore dzisiaj maja i z tych zawodnikow, ktorych nagminnie kradli latami, powinni zbudowac kilka takich druzyn! A nie stworzyli nigdy takiej jak Gornik lat 58- 75! Taka jest roznica miedzy Gornikiem i Legia oraz miedzy warszawka i slaskiem! Jeszcze inna bzdura powtarzana w warszawce to twierdzenie, ze Gornik musial wygrywac dla Gierka !?? -))) Gierek byl z Sosnowca! To wtedy kwitlo Zaglebie Sosnowiec! Sekretarzowal PZPR w latach 70 tych a to byly juz lata schylku wielkiego Gornika zakonczone spadkiem tej druzyny do II ligi w 78 roku ( uratowano najstarszego ligowca Ruch Chorzow, kosztem Gornika )! Faktem jest, ze w pewnym momencie skonczyla sie koniunktura na wegiel, padło górnictwo, Górnik też jest na łopatkach! Tym tekstem oddaje hold wspanialemu klubowi ze slaska GORNIKOWI ZABRZE, przypominam autentyczne fakty z przeszlosci ( bez zadnego koloryzowania ) i przypominam tylko te najwspanialsze ( gdybym chcial opisac wszystko, nie skonczylbym tego tekstu ) mecze najlepszej druzyny klubowej jaka posiadala polska pilka, ta druzyna nigdy nie schodzila ponizej pewnego wysokiego poziomu czesto spychajac najsilniejsze druzyny europejskie do rozpaczliwej obrony, wyrazam szacunek i podziekowanie dla tych pilkarzy, ktorzy dostarczyli nam tych niezapomnianych emocji i radosci oraz przypominam o tych nieprzebranych tlumach kibicow tego wielkiego klubu ciagnacych w dniu meczu ze wszystkich stron w kierunku slaskiego kolosa zawsze gdy jedenastka Gornika miala tam grac - byli to kibice praktycznie z calej Polski! Prostuje klamstwa na temat Slaska i jego mieszkancow! Legia jest na szczycie, a Górnik odchodzi i sie zwyczajnie kończy- to agonia (BĂ?G i tak jest kibicem tego klubu, tyle razy w ostatnich latach Górnik balansował na krawędzi drugiej ligi ). Ale ta przeszłość sportowa była piękna i na niej współcześni piłkarze powinni się wzorować! Takie rzeczy warto przypominać dla wszystkich: kibice, działacze, kopacze, piłkarze, młodzież, interesujący się futbolem i ci, którzy nie mają o tym pojęcia, starsi i młodsi! Oby młodsi grali kiedyś przy takiej publice i na tym poziomie rozgrywek, żeby czuli to oczekiwanie na mecz, tę rozpacz kibiców, dla których zabrakło biletów, te puste ulice, żeby czuli ten ryk z trybun 120 tys. kibiców i milionów (autentycznie całej Polski) przed telewizorami i przy odbiornikach radiowych, ten strach czołowych drużyn europejskich, które doskonale wiedziały, że tutaj o awans będzie bardzo, bardzo ciężko, żeby czuli ta atmosferę, ten ciąg do zwycięstwa i te wielka radość Polaków ze zwycięstw Górnika, ta walkę, emocje, mecze z AS Roma- losowanie! Warto było na tych meczach być, tego się nie zapomina,"to se ne wrati "! &#379yczę polskim piłkarzom, żeby zagrali jeszcze takie spektakle jak grał Górnik, potem Legia, potem WIELKI Widzew i Wisła! Chociaż mecze Górnika były z tego wszystkiego zdecydowanie największymi widowiskami gromadzacymi i jednoczacymi najwieksza ilosc Polakow! Oby polskie kluby zagrały jeszcze takie spotkania! W latach 84-93 odbudowano Gornika po spadku do drugiej ligi w 78 roku. Gornik zdobyl 4 tytuly mistrza Polski pod rzad, potem do 95 roku zajmowal miejsca w czubie tabeli! Ale to juz nie bylo to co kiedys! To byl taki sam mistrz jak ci mistrzowie Polski z lat 89-2006, bez wiekszej charyzmy i tego niezbednego do ogrywania futbolowej Europy pilkarskiego super charakteru! Wszystkich tych mistrzow laczylo to, ze jak mieli szczescie, ulozyl im sie lub wyszedl im jakis przypadkowy mecz to cos tam pojedynczego wygrali ale w nastepnej rundzie dostawali bezdyskusyjne baty potwierdzajace ich prawdziwy obraz czyli wielka slabosc! Jeszcze w 1987 i 1988 roku, gdy Górnik grał pucharowe mecze, na śląski przyszło po 70 tys. ludzi! W tym samym czasie grały RUCH CHORZĂ?W i GKS KATOWICE i przyszło po 10 tys.kibiców! Nie mam żadnych wątpliwości, że gdyby ktoś przywrócił Górnikowi Zabrze jego blask, gdyby Górnik zagrał w pucharach, to mimo tego całego piłkarskiego bagna w tym kraju, Górnik Zabrze rozgrywałby swoje mecze przy wielkiej liczbie kibiców. Jest w zasadzie kilka mozliwosci: Gornik Zabrze najwiekszym z polskich klubow, Legia Warszawa najwiekszym z polskich klubow! Obydwa twierdzenia maja swoje niepodwazalne argumenty! O Gorniku napisalem! Legia? Miala wspaniale wystepy w pucharach - szczegolnie te gdy gral maestro srodka pola Kazimierz Deyna! Najdluzej gra w ekstraklasie, jest liderem tabeli wszechczasow, zawsze gra o najwyzsze cele, zdobyla mistrzostwa i puchary Polski, ma wielu kibicow i miala wybitnych pilkarzy! I ostatnia rzecz, ktora potwierdza jej wielkosc! Ma wielu przeciwnikow, kibicow ktorzy twierdza, ze Legii nie lubia, ze ten klub ich nie interesuje! Gdy przyjezdzaja inne kluby- siedza w domu! Ale gdy przyjezdza Legia wtedy zawsze ida na stadion! To tez bardzo wiarygodny miernik wielkosci klubow! Inne wielkie polskie kluby, ktore spokojnie pretenduja do miana najwiekszego z polskich klubow to na pewno: Ruch Chorzow (stary klub, 14 krotny mistrz Polski) i Wisla Krakow ( 10 tytulow, wspaniale pokolenie mlodych krakowskich pilkarzy konca lat 70tych- Kapka, Nawalka, Kmiecik, ktore ogrywalo Celtic Glasgow i dzisiejsza pozycja tego klubu w polskiej lidze )! Oraz z pewnoscia Widzew Lodz ( wspaniale mecze w pucharach ). Seria Gornika Zabrze lat 68- 71 w pucharach europejskich jest faktem niespotykanym w polskiej pilce klubowej! To Gornik gral najwieksze mecze! W kazdym z tych przegranych z Manchesterami spotkan byl o wlos od wygranej! Natomiast mimo wszystko Legia w pucharach?? Np. tak glosno przytaczany cwiercfinal Ligi Mistrzow osiagniety przez Legie w 1996 roku! Legia dotarla tam cudem! Trzy ostatnie mecze w grupie przegrala ( ze Spartakiem w Moskwie 1-3, ze Spartakiem w Warszawie 0-1 i z Rosenborghiem w Trondhaim 0-4 )! Slabiutki styl z tymi modlami tego znanego komentatora zeby w rownoleglym meczu Blackburn - Spartak padl odpowiedni wynik to bedziemy mieli cwiercfinal Ligi Mistrzow! Hehe - to takie polskie! Mecze Legii z Panathinaikosem w cwiercfinale ( 1-1 w Warszawie i 0-3 juz do przerwy w Atenach???)! Tez bardzo slabiutko!! Polfinal Legii w PZP w 91 roku!-))) Manchester w 1/2 finalu wygral w Warszawie jak chcial 3-1 kontrolujac spotkanie od poczatku do konca! W rewanzu Manchester gral na stojaco! Bylo 1-1! Po meczu pilkarze Legii mieli rece wzniesione do gory z czego smiali sie komentatorzy angielscy, piszac na drugi dzien w prasie, ze pierwszy raz widzieli druzyne, ktora przegrywajac odpadla i sie cieszyla z niewiadomo czego!?? Autentyczne fakty! Warto jeszcze tutaj odniesc sie do mistrzostwa Legii z roku 94. Gdy to Legia grala u siebie w ostatniej kolejce z Gornikiem! Legia musiala przynajmniej zremisowac ten mecz, natomiast zabrzanie musieli ten mecz wygrac zeby zdobyc mistrzostwo. Sedziowal pan Redzynski z Zielonej Gory. Po 50 minutach Legia grala w jedenastu a Gornik w osmiu! -)))! I Legia przegrywala 0-1. W koncu kolo 75 minuty Legia strzelila tego gola na 1-1 dzieki wciaz tendencyjnym decyzjom pana arbitra. Pomimo takiej przewagi ( jedenastu na osmiu ) zabrzanie potrafili podejsc kilka razy pod pole karne Legii! Na cztery minuty przed koncem zawodnik Legii zagral ewidentnie reka w swoim polu karnym! Bylo to widac! Wyraznie! Na zywo i w powtorkach TV! Sedzia Redzynski uciekal wtedy w druga strone boiska. Nic nie widzial. Hehe! Na dwie minuty przed koncem kibice Legii wtargneli na cala murawe boiska przerywajac mecz pomimo, ze mecz byl jeszcze nieskonczony! Oczywiscie oficjalnie wszystko bylo ok! W roku 93 Legia w ostatniej kolejce wygrala z Wisla w Krakowie 6-0 a LKS ( drugi kandydat do mistrzostwa ) chyba z Olimpia Poznan u siebie 7-1! Mistrzostwo Polski miala zdobyc druzyna, ktora bedzie miala lepszy stosunek bramek. To juz byla era komorek! Te brameczki padaly prawie jak na zamowienie! W Krakowie Legia strzelala takie bramki, ze kibice smiali sie do rozpuku ( pokazywano je w TV, wypowiadali sie kibice Wisly i pisaly o tym gazety na drugi dzien )! Cala Polska widziala ten kabaret tylko pan Wojcik ( ktory wtedy byl trenerem Legii a dzis chce uzdrawiac polska pilke) i kibice Legii uwazali, ze wszystko jest ok!? I do dzis uwazaja, ze wszystko bylo ok. Prawdziwe fakty! Ten klub ma jedno szczescie, ze jest ze stolicy gdzie jest najwiekszy biznes ( kazdego rodzaju: tego czarnego tez ) i najwieksze inwestycje. Powtarzam! Gornik tym " NAJ.." z polskich klubow!! Przy calym szacunku ale te wystepy pucharowe Gornika przy 100 tys widowniach trzymajace w napieciu do ostatniego gwizdka a wystepy Legii sa jednak zupelnie nieporownywalne! Seria Gornika z lat 68-71 ( SERIA!!!! !) to byla walka jak rowny z rownym z najsilniejszymi na owe czasy druzynami europejskimi! Czasem po 330 minut ( mecz, rewanz + dogrywka, trzeci mecz + dogrywka )! Widzialem te mecze! W 68 roku Gornikowi w Anglii nie uznano bramki a na slaskim w rewanzu pilka cudem nie wpadla po raz drugi do bramki Manchesteru! Gornik byl lepszy od Manchesteru w tym dwumeczu - nie mial jednak dosc szczescia! Odpadl! Jednak los oddal mu to co nalezne w losowaniu z AS Roma w 1970 roku! Gornik Zabrze 1968 roku to byla jedna z dwoch druzyn w historii polskiej pilki klubowej, ktora byla w stanie zdobyc Puchar Europy! Powinna byla go zdobyc! Druga druzyna byl wielki Widzew Lodz z lat osiemdziesiatych ze Zbigniewem Bonkiem, Wlodzimierzem Smolarkiem i Jozefem Mlynarczykiem w skladzie!! Ta druzyna nabierala doswiadczenia w meczach PUEFA! W kilku edycjach tych rozgrywek pomimo, ze odpadala we wczesnej fazie rozgrywek to wyeliminowala stosunkiem bramek strzelonych na wyjezdzie obydwa Manchestery po dramatycznych remisowych meczach w Lodzi i w Anglii! Ograla w karnych budujacy swoja przyszla potege Juventus Turyn,chociaz zaraz potem zostala rozbita przez angielski Ipswich Town 0-5 i 1-0! Ograla druzyne niemiecka Borussie Menchengladbach po 2-3 i 1-0! I w sezonie bedacym apogeum tej druzyny ograla w pieknym stylu bedacy u szczytu potegi FC LIVERPOOL w cwiercfinale PEMK! W polfinale Widzew przegral dosc wyraznie z Juventusem 0-2 w Turynie i 2-2 w Lodzi! Ale w tych meczach Zbigniew Boniek gral juz w druzynie z Turynu! Gdyby Boniek gral w Widzewie to jestem pewny, ze byloby dokladnie odwrotnie! Potem Juve przegral w finale! ALE TO ZWYCIESTWO WIELKIEGO WIDZEWA LAT 80-tych Z FC LIVERPOOLEM TO JEST NAJWIEKSZE POJEDYNCZE ZWYCIESTWO POLSKIEGO ZESPOLU KLUBOWEGO w historii potyczek pucharowych polskich klubow! Wracajac jeszcze do Gornika! Czemu Gornik Zabrze przegral final PZP z Manchesterem City? Paskudna pogoda ograniczajaca szybka gre zabrzan, fatalny blad doswiadczonego Oslizly po ktorym przegrywajacy Gornik musial sie odkryc! -)) Ale miedzy innymi takze z powodu okropnej polskiej mentalnosci! Awans do finalu ogloszono juz wielkim sukcesem, tzw. prawie zwyciestwem czyli w zasadzie zwyciestwem! To takie polskie, te piekne porazki, te prawie zwyciestwa! Pilkarze pojechali na final do Wiednia z zonami, robili zakupy i zwiedzali miasto miast koncentrowac sie na ostatecznej wygranej! To byl karygodny blad! Ale zostawmy to, to byly piekne chwile! W czasach kiedy Gornik gral na topie o Juventusie, Liverpoolu, Bayernie Monachium jeszcze malutko w Europie slyszano! Liczyly sie Manchestery, Nottingham forest, Totenham, druzyny wloskie Inter I Milan, silne Dynamo Kijow, portugalska Benfica!! Tamte czasy, inni mistrzowie! Czolowka Europy zespolow klubowych w latach gdy Widzew wygrywal w Europie jest juz zdecydowanie bardziej zblizona do dzisiejszej! I sedziowie zdecydowanie wlasciwiej reagowali juz wtedy na rzeznickie faule! Gdy Widzew wygrywal z Manchesterami, chylily sie one ku szarzyznie! Wschodzil powoli Liverpool i Juventus!! Przypominam te rzeczy! Przypominam wspaniale lata i najwspanialsze mecze WIELKIEGO GORNIKA nie z powodu kompleksow co na pewno kilku ignorantow mi wytknie! DZIS RZECZYWISTOSC KLUBOWA W POLSCE JEST ZALOSNA! W Zabrzu, Lodzi i Chorzowie jest bardzo zalosna! A w Warszawie i Krakowie tylko zalosna! Z ta roznica ze w Zabrzu za pojedyncze miliony a w Warszawie i Krakowie za ciezkie miliony! Niech Cupial wydaje kase! Szczerze mowiac to troche jednak trafia kula w plot! Ci kopacze z Krakowa beda kasowac ile sie da i beda przegrywac z byle kim! A ci naiwni mlodzi kibice serio wierza, ze oni sa gwiazdami!?-))) To samo Legia przegrywajaca ze Stala Sanok!! Pojedynek Legii z Szachtarem o Lige Mistrzow to byla kompromitacja a Szachtar jest kompromitacja w Lidze Mistrzow!-))) Smutna prawdziwa prawda! Ale oby sie to zmienilo!!! Przypominam o Gorniku lat 60-tych i poczatku 70-tych bo warto o tym przypominac w tej polskiej klubowej beznadziei dnia dzisiejszego! Moze mlodzi to przeczytaja i beda chcieli to powtorzyc w obojetnie jakim polskim klubie! I ostatnia sprawa! Gornik jak wiele instytucji w tym kraju na przestrzeni wielu lat PRL i III RP mial niestety ogrom szczescia do zwyklych i beszczelnych pasozytow, ktorzy traktowali ten klub jako swietne koryto do napelniania wlasnych sakiewek!!!
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  2. #2
    Doradca Osiągnięcia:
    Trzech znajomychWeteran10000 punktów doświadczenia
    Avatar Kakashi
    Dołączył
    22-10-06
    Skąd
    Chorzów!!
    Wiek
    34
    Postów
    2,403
    SOG
    52
    Otrzymał : 91 SOGi w 68 postach

    Domyślnie

    i liczysz na to ze komus sie bdzie chciało czytac o górniku??
    po co wogole to dales...??:>

    [ Dodano: 09-01-2007, 23:46 ]
    juz przeczytalem...nie wiem skad to masz ale całkiem ciekawe:P łap SOG'a:D
    NIE MAM MNIE DO WRZEŚNIA.... SoRY!!!
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  3. #3
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Juzek90
    Dołączył
    09-01-07
    Postów
    20
    SOG
    0
    Otrzymał : 0 SOGi w 0 postach

    Domyślnie

    Stal Stalowa Wola ;]
    Najlepszy klub na podkarpaciu
    Obecnie 2 liga polska ;p
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

  4. #4
    Sezonowiec Osiągnięcia:
    Weteran1000 punktów doświadczenia
    Avatar Tomasz.
    Dołączył
    22-01-07
    Skąd
    Zawiercie
    Wiek
    32
    Postów
    39
    SOG
    1
    Otrzymał : 4 SOGi w 4 postach

    Domyślnie

    Wabene wkleja ten post na wielu forach, swoją drogą rozlegle o tym napisał. :)

    oto moja napisana przeze mnie Widzewa:

    4 marca przy ulicy Rokicińskiej 62 zebrało się nieformalne spotkanie Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego. Początkowo towarzystwo posiadało w swoich szeregach 33 członków. Początkowo najważniejszymi postaciami w nim był prezes S. Kułakowski, wiceprezes J. Marynowski, sekretarz F. Michalski i kasjer B. Libich. Kilka miesięcy później, 5 listoapda 1910 roku TMRF wprowadzono oficjalnie do rejestru poprzez zapisanie pracowników towarzystwa Heinzel i Kunitzer. Pierwszą sekcją jaka powstała w TMRF była pilka nożna. Pierwsze zawody z udziałem TMRF zanotowano w 1911. Były to Mistrzostwa Łodzi. Drużyna TMRF-u zajęła siódmą pozycję. Rok później TMRF Widzew powtórzył miejsce sprzed roku i również zajął 7 miejsce. Dużym sukcesem był remis w 1914 roku z ówcześnie bardzo silnym zespołem Touring Łódź. Zapowiadało się to jak pojedynek Dawida z Goliatem, a pomimo wszystko po wyrównanej grze padł wynik 1-1. Towarzystwo przed II wojną światową liczyło ok. 80 zarejestrowanych członków, oraz kilka sekcji sportowych, np. gimnastyczna, strzelecka, lekkoatletyczna a nawet powstało kółko muzyczne. Niestety z powodu I wojny światowej rozwój Towarzysta skutecznie się zahamował.



    Po I Wojnie Światowej

    Po pierwszej wojnie światowej, 24 stycznia powstało Robotnicze Towarzystwo Sportowe Widzew, które było prawnym kontynuatorem założonego w 1910 roku Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego. Pierwszym prezesem został Bolesław Świerożewicz, jego zastepcą był Antoni Stanecki. Do grona sekretarzów należeli Antoni Grzelak, Józef Wojtczak, skarbnikiem był Ludwik Rękowski a w zarządzie klubu był Zygmunt Bujnowicz, Stanisław Walter i Wincenty Suski. RTS Widzew został zatwierdzony przez Urząd Wojewódzki w Łodzi, 22 marca, oraz został wciągnięty do rejestrów stowarzyszeń i związków nr. 520. Na wstępie powstały dwie sekcje, piłkarska i lekkoatletyczna. Widzew już w 1922 roku przystąpil do rozgrywek, a mianowicie do klasy C Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Widzew pokonał wszystkich rywalów w lidze i z łatwością awansował do klasy B. W pierwszym meczu wygrałz Gronem Miłośników Sportu 5-1, drugi mecz z Stowarzyszeniem Sportowym Rapid 4-1, następnie z rezerwami KS Kahoah 2-1, z Wojskowym KS 2-0 i z trzecią zespołem Klubu Turystów 4-2. Rok później, już w B-klasie Widzew nie zdetronizował rywali, ale też się nie skompromitował i zajął dobre 3 miejsce. Jednak za rok RTS zdecydowanie wygrał B-Klasę, zdobył 22 punkty, a bilans bramek wynosił 36-10 na korzyść Widzewa. W 1925 Widzew przystąpił do Pucharu PZPN. Niestety był to turniej raczej nieudany dla Widzewa. Odniósł ledwie jedno zwycięstwo z Hakoah 3-1. Reszta meczów była słaba w wykonaniu RTS\'u z Klubem Turystów przegrali najpierw 0-6, a później 2-4. Z ŁKS-em 0-4 i 0-13 i ŁTS-em 2-3 i 1-4. W 1926 roku Widzew zajął 4 miejsce w klasie A. 1927 roku kilku pilkarzy Widzewa pojechało na Czerwoną Olimpiade w Pradze. Zawodnicy wystąpili w Robotniczej Reprezentacji Polski. Ponadto Widzew zajął 2 miejsce w Klasie A. W następnych trzech latach ciągle powtarzali to osiągnięcie, zawsze brakowało czegoś, aby uzyskać upragnioną pierwszą pozycje i awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W 1928 roku rozpoczęto budowę boiska przy Ul. Rokicińskiej, obecnie Al. Piłsudskiego. Członkowie RTS musieli albo pracować 10 godzin dziennie na budowie, albo wpłacić 50 zł na wspomożenie funduszu potrzebnego na budowę boiska. W 1929 roku Seweryn Malinowski, członek RTS wstąpił do zarządu PZPN. W tym samym roku właściciel Manufaktury Widzewskiej, Max Kon obiecał wybudować świetny jak na ówczesne czasy stadion, w zamian za wykreślenie nazwy RTS sława robotnicze oraz wyrzeczenia sie w statucie demokratycznego zarządzania towarzystwem. Walne Zgromadzenie RTS Widzew odrzuciło ofertę bogatego fabrytanta. Niestety po zakończeniu rozgrywek z Widzewa zwolnili się najlepsi piłkarze, Jan Nurczyński, Stefan Strzęczyk oraz Bolesław Lęcki. Przeszedli oni do klubu Maksa Kona. 30 Marca otwarto boisko na Widzewie. W tym samym roku na tym boisku rozegrano spotkanie: Robotnicza reprezentacja Łodzi kontra Robotniza reprezentacja Austrii. Spotkanie wygrali Austriacy aż 6-1. W 1931 roku Widzew ewidentnie osłabiony po przejściu czołowych zawodników do drużyn przeciwnych RTS zajął słabe, 6 miejsce w A-Klasie, zdobył 21 punktów. Jednakże rok później zdobył 8 punktów więcej niż sezon wcześniej i to wystarczyło, aby zająć drugą pozycję. W 1932 roku Robotnicze Towarzystwo Sportowe po raz pierwszy zdobyli naprawde cenne trofeum. Dobyli Mistrzostwo Polski klubów robotniczych. Najpierw Widzew wygral ze Zniczem Pruszków 5-0, a w Finale najpierw zremisował 3-3 z Zagłebiem Dąbrowa Górnicza a w kolejnym meczu wygrał 3-2 i można było święcić pierwszy triumf w historii Widzewa. RTS Widzew zdobył to mistrzostwo w składzie: Czyżykowski, Antoni Głogowski, Stanisław Krakowiak, Woldanowski, Leon Szumlak, Roman Milczarek, Zygmunt Rotte, Jan Augustyniak, Jan Uptas, Jerzy Jaskóła, Kazimierz Bończyk. W 1933 roku Widzew grał po raz pierwszy mcz za granicą. Czerwono-biało-czerwoni grali z TuS Eiche Hindenburg, w dzisiejszych czasach jest to Zabrze. Ponadto Widzew zdobył vice-mistrzostwo robotniczych drużyn i zajął 4 miejsce w rozgrywkach klasy A. Kolejny rok był słaby, w 1935 roku zdobyto zaledwie 7 miejsce w klasie A. Następny rok był nieco lepszy. Widzew zajął 4 miejsce w A-Klasie, a pod wodzą tremera Zygmunta Otto juniorzy Widzewa zdobyli mistrzostwo Łodzi. W 1937 roku 4 miejsce w klasie. 4 lipca Widzew znów zdobyl mistrzostwo Łodzi juniorów, wystartował w finałach mistrzostw Polski. Jednak niestety wielu zawodników musiało odejść do zespołów przecziwnych, ponieważ klub RTS nie mógl im zapewnić opieki materialnej. Więc nie było zaskoczeniem, ż w 1938 roku Widzew spadł do klasy B zdobywając zaledwie 6 punktów i ostatnią 10 pozycje. Rozgrywki sezonu 1938/1939 zostały przerwane ze względu na wojnę.



    Po II Wojnie Światowej

    25 Marca 1945 wybrano na prezesa Edwarda Andrzejczaka . Zabezpieczono w tym samym czasie także mienia klubowego, dokonano inwentaryzacji i powołano komitet organizacyjny. Widzew wystartował w nieoficjalnych mistrzostwach Łodzi, niestety niewadomo które miejsce zajął. W 1945 roku wystartował także w rozgrywkach klasy A. Na inauguracje zremisował z TUR Kutno 1-1 i na koniec rozgrywek zajął 4 miejsce. 1947 rok to był rok przełomowy. Widzew zwyciężuł w klasie A, wygrał wszystkie mecze a stosunek bramkowy był znakomity, 109 do 11 na korzyść zespołu Widzewa. Widzew następnie walczy o awans do I ligi. Zajął 4 miejsce, ale pomimo wszystko został dołączony do ligi. Skład, który awansował po raz pierwszy do elity był taki: Uptas, Słaby, Wiernik, Wochna, Konarski, Wachnik, Marciniak, Gbyl, Cichocki, Fornalczyk, Stempel, Nowak, Hanysz, Langer. Pierwszy I-ligowy mecz w wykonaniu Widzewa był naprawde udany. Wygrał 4-3 z ZZK Poznań. Dwa gole strzelił Fornalczyk, po jednym Cichocki i Marciniak. Ale niestety Widzew spadł do II ligi. 13 punktów zdobytych nie mogło wystarczyć, aby się utrzymać w elicie. Sezon w II lidze ył średni. Ale na pewno nie słaby, bo 5 miejsce to nie powód do wstydu. Bilans bramkowy 40-37 był na naszą korzyść. W roku 1951 zajeliśmy 4 miejsce. W następnym roku równiez powtrózone zostało to osiągnięcie, ale niestety Widzew spadł do III ligi. Było to spowodowane tym, że każdy zespól drugoligowy musiał potwierdzić swoje miejsce w meczach z mistrzem okręgu. Widzew niestety przegrał dwukrotnie 0-2 i 1-3, więc od następnego sezonu musiał grać w III lidze. Poszło im raczej słabo. 9 miejsce w III lidze, było bardzo blisko spadku do klasy A. W następnym roku było jeszcze gorzej. Widzew zajął ostatnie miejsce i w 1955 roku rozgrywki musiał zacząć już w klasie A. Nie były to zbyt dobre lata dla Widzewa, tymbardziej, że nawet w A-Klasie Widzew był w dolnej połowie tabeli, ale spadku uniknął. W 1956 zza słońca wychodziły powoli chmury. 4 miejsce w klasie było już całkiem przyzwoite biorąc pod uwagę słabsze pozycje w każdych klasach rozgrywkowych w ostatnich latach. Ponadto w 1956 roku powstała sekcja piłki nożnej dla kobiet. Z roku na rok było coraz lepiej, 1957 rok już Widzew stał na \"pudle\" klasy, zająl 3 miejsce, aby rok później, w 1958 roku awansować do III ligi. Widzew zdobył 37 punktów i bilans bramkowy 58-18 na korzyść Widzewa. 1959 rok Widzew grał w III lidze. zajął drugie miejsce z dorobkiem 29 punktów, w 1961 ponownie Widzewiacy zajęli 2 miejsce, z nieco gorszym dorobkiem punktowym niż rok wcześniej, bo 26 punktów ale wystarczyło, aby zająć tą pozycje. Ponadto sekcja koszykarska awansowała do II ligi. 1962 rok to już trzecie miejsce. Widzew zdobył 28 punktów, bilans bramek 38-25 a skład, w jakim RTS Widzew zajął III miejsce w III lidze to: Grom, Szymański, Jeżak, Gaworkiewicz, Augustyniak, Nowicki, Zieliński, Kaczmarek, Adamski, Sobczak, Krupka, Korejwo, Strzelecki, Strzyszek, Kostrzewiński. 1963 rok to pozycja wyżej, drugie miejsce. Ale żeby zapewnić sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej należało zająć miejsce pierwsze. Ale jak już to bywa po kilku latach mocnych często przychodzą i te słabsze. W latach 1964, 1965, 1966 Widzew zajmował kolejno lokaty: 9, 10, 9. Ale w 1967 roku przełamaliśmy słabszą passę i zajęliśmy 2 miejsce. Zdobyliśmy 28 punktów i bilans bramek 34-30. Ówczesny skład: Machciński, Sadłowski, Nowicki, Zieliński, Krajewski, Gaworkiewicz, Świderek, Królikowski, Sobierajski. W 1968 5 miejsce a w 1969 szóśte. Funkcję trenera objął Leszek Jezierski, a pracę w klubie rozpoczął Ludwik Sobolewski i Stefan Wroński. Piąte miejsce zajęliśmy w 1971 roku w lidze międzywojewódzkiej. Zdobyliśmy 34 punkty, bilans bramkowy 54-38, a skład to: arasiński, Kaczmarek, S. Świderek, Szurgot, Ulatowski, Szczakiel, Kubicki, Benkes, Post, Białas, Hajduk, Witczak, Grzanecki, Szulc. 1972 rok był początkiem pięknej historii Widzewa. Pierwsze miejsce w III lidze, 42 punkty otworzyło nam drogę do wielkiego futbolu. O ile druga liga jeszcze nie jest czymś oszałamiającym, to jak się niebawem okaże Widzew awansuje do pierwszej. Zespół Widzewa awansujący do II ligi składał się z zawodników: Gajewski, Możejko, Pietrzyk, Lewandowski, Haren, Stępniak, Nita, Ulatowski, Szczakiel, Świderek, Kostrzewiński, Benkes, Kaczmarek, a trenerem był Jezierski. Pierwszy sezon w drugiej lidze był bardzo przyzwoity, może nie świetny, ale mogliśmy być pewni bytu. Bilans bramkowy był dla Widzewa niekorzystny, ale należy sie cieszyć, że bez problemu Widzew utrzymał sie w lidze. W tym sezonie szeregi Widzewa zasilił Tadeusz Gapiński, Wiesław Surlit i Krzysztof Surlit. Słynny rok 1974 był bardzo dobry dla polskiej piłki jak i zespołu Widzewa. Złota jedenastka św. pamięci Kazimierza Górskiego zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Świata, a Widzew liczył się w walce o awans do ekstraklasy, ostatecznie zajął bardzo dobre III miejsce. Zespół Widzewa zasilił Paweł Janas, Marek Błachno oraz Andrzej Pyrdoł. Widzew w sezonie grał składem W.Surlit, Stępniak, Chodakowski, Możejko, Sułek, Krzemiński, Kubicki, Haren, Kostrzewiński, Kaczmarek, Gapiński, Bartosik, Szwagrzak, K. Surlit. Ale 1975 będzie sie jeszcze lepiej kojarzyl dla kibiców Widzewa niż 1974. Widzew awansował do elity najlepszych klubów w Polsce! Z 42 punktami i bilansem bramek 41-17, ktory wychodził zdecydowanie na plus bez problemu awansowali do ekstraklasy. Awans wywalczono składem W. Surlit, Kubicki, Lewandowski, Janas, Pyrdoł, Możejko, Chodeakowski, Błachno, Haren, Kostrzewiński, Grębosz, Benkes, Gapiński, Stępniak, K. Surlit.



    Nadchodzą lepsze lata!

    Przed sezonem 1975-1976 do Widzewa przychodzą nowi zawodnicy. Byli to Stanisław Burzyński, Ryszard Koniewicki, Zdzisław Rozborski i Zbigniew Boniek. Na inauguracje pierwszej ligi 2 Sierpnia 1975 Widzew niestety przegrywa 0-2 z Pogonią Szczecin. Mecz był rozegrany na stadionie ŁKS-u. 16 Sierpnia na meczu Widzewa debiutuje Zbigniew Boniek. 24 Marca 1976 roku trzech zawodników Widzewa wystąpiło przeciwko Argentynie. Byli to Stanisław Burzyński, Paweł Janas i Zbigniew Boniek. Widzew w sezonie 1975-1976 zajął naprawdę przyzwoite 5 miejsce. Nowym trenerem został Paweł Kowalski, do zespolu doszedł Mirosław Tłokiński. Ponadto 5 miejsce pozwoliło aby Widzew uczestniczył w Pucharze Intertoto. Widzew pokonał Koszyce 2-0 i 1-0, następnie KB Kopenhaga 9-1 i 3-1 i Start Kristiansand 1-0 i 5-3. W sezonie 1976-1977 Widzew został vice-mistrzem kraju, dzięki czemu mógł uczestniczyć w rozgrywkach Pucharu UEFA. 14 Września Widzew grał pierwszy mecz w tym Pucharze. Niestety los nie był łaskawy i trafiliśmy na bardzo silny ówcześnie Manchester City. Widzew byl skazywany na porażkę, ale udało się zremisować 2-2. Po pierwszej połowie było 1-0 dla gospoarzy, bramkę strzelił Barnes już w 11 minucie. Druga połowa, choć też się kiepsko zaczęła, okazała się być lepsza dla Widzewiaków. Channon strzlił gola na 2-0 w 51 minucie i wszyscy już skreślali powoli drużynę Widzewa. Ale Zbigniew Boniek w 70 minucie strzelił bramkę kontaktową. Ale to jeszcze nie wszystko! Sędzia Byrne podyktował rzut karny dla Widzewa, który pewnie na bramkę zamienił Zbigniew Boniek. Wystarczył remis w drugim meczu 0-0 lub 1-1, aby Widzew awansował dalej. Mecz obejrzało 45 tysięcy osób. I udało się! Widzew zremisował 0-0 i awansował do dalszej rundy. Ale znó trafili na bardzo wymagającego rywala, czyli PSV Eindhoven. Mecz obfitował w ogromną ilość bramek i był bardzo ciekawy, niestety Widzew przegrał. W 16 minucie Rozborski wyprowadził Widzew na prowadzenie. Ale w pierwszej połowie padły jeszcze dwie bramki, niestety dla drużyny PSV. 25 minuta to wyrównanie Deacy\'ego a Deykers w 38 minucie wyprowadził na prowadzenie zespól z Holandii. W drugiej połowie również trafił do siatki. Było już 1-3 kiedy Koniewicki strzlił gola kontaktowego. Niestety w 73 i w 74 minucie Holendrzy zdobyli dwie bramki, najpierw Van Kuylen a następnie Francois. Przed blamażem Widzewa uchronił go Zbigniew Boniek, który 10 minut pod końcem strzelił na 3-5. Na wyjeździe Widzew został wyeliminowany. Było blisko remisu, ale Deykers strzelił gola ok. 15 minut przed końcem strzelił gola i drużyna z łodzi musiała wracać do domu. W tym roku Widzew zajął 10 miejsce w lidze, nie było tak dobrze jak sezon wcześniej. 28 Października Stanisław Burzyński rozegrał jako pierwszy Widzewiak setne spotkanie w klubie. Sezon 1979 był znacznie lepszy. Vice-mistrzostwo Polski zdobyte po raz drugi w historii. Do zespolu przeszedł Marek Pięta i Włodzimierz Smolarek. Widzew zagrał ponownie w Pucharze UEFA. Trafił na zespól St. Etienne. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla Widzewa, ale na wyjeździe RTS dostał solidne \"baty\" od Francuzów, przegrał 3-0 i został wyeliminowany.



    Wielki Widzew znany na całą Europę, chwilowy upadek, znów na szczycie i powolna agonia...

    W 1980 roku Widzew został vice-mistrzem Polski. Do Widzewa przeszedł Wladysław Żmuda. 17 Września Widzew znów trafił na drużynę z Manchesteru. Tym bardziej był to znacznie lepszy klub niż City, chodzi oczywiście o Manchester United. W pierwszym spotkaniu Widzew zremisował na wyjeździe 1-1. W drugim również padł wynik remisu, ale dzieki temu, że Widzew zremisował u siebie 0-0, przeszedł do dalszej rundy, 8 Października 1980 roku padł pierwszy hat-trick w wykonaniu Widzewa, trafił go Krzysztof Surlit w meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Kilkanaście dni później Widzew znów trafił na wielkiego, słynnego rywala. Tym razem pochodził on z Włoch. Chodzi o drużynę Starej Damy, czyli o Juventus. Pierwszy mecz był ogromnym zaskoczeniem. Widzew wygrał u siebie (w Polsce, bo grał niestety na stadionie ŁKS) aż 3-1! Było to zaskoczenie na wielką skalę. W rewanżu rónież padł wynik3-1 jednakże dla Juventusu. O tym, kto przejdzie dalej miał rozstrzygnąć konkurs rzutów karnych. Widzew wygrał w nich pewnie 4-1 i w półfinalu Pucharu UEFA zmierzył się z Ipswich Town. Niestety na wyjeździe dostał 5-0, co było wynikiem tragicznym. Było już wiadome, że raczej dalej RTS nie przejdzie. Ale uratowaliśmy honor wygrywając u siebie z drużyną z Anglii 1-0. Jesienią 1980 roku miała miejsce słynna \"afera na Okęciu\", która w grudniu - pozbawiła Widzew 4 najlepszych piłkarzy. Zbigniew Boniek i Józef Młynarczyk zostali zdyskwalifikowani, natomiast Władysław Żmuda i Włodzimierz Smolarek zostali ukarani dyskwalifikacją w zawieszeniu. Ale pomimo osłabienia drużyna Widzewa potrafiła zdobyć Mistrzostwo Polski. Niestety po sezonie z drużyny Widzewa odszedł Zbigniew Boniek za 1.8 mln dolarów, co było bardzo dużą kwotą jak na tamte czasy. W swoim pożegnalnym meczu z Arką Gdynia strzelił 2 gole i Widzew wygrał 2-0. Widzew zdobył kolejne Mistrzostwo Polski, w 1982 roku. Aby zwyciężyć Wisła musała wygrac w ostatnim meczu ze Ślaskiem i sie udało. Latem 1983 do Łodzi sprowadzono Dariusza Dziekanowskiego, który był kupiony za ogromne pieniądze, bo aż 21 milionów złotych. Mial zastąpić Bońka, i strzelał przez dwa lata najwiecej goli w RTS-ie.Ale strasznie narzekał na podobno złą atmosferę w zespole. Do klubu doszedł jeszcze Jerzy Wijas i Dariusz Marciniak. Marciniak był najmlodszym Widzewiakiem, który grał w Ekstraklasie. Niestety był powolany na służbę wojskową do Legii, ale odmówił gry w niej. I przez to nałożono na niego zakaz gry we wszystkich klasch rozgrywkowych i jego talent się zmarnował. Widzew po raz kolejny sukcesywnie wwystapił w europejskich pucharach. Odprawił z kwitkiem zespół Hibernians Paola, Rapid Wiedeń również został pokonany. Ale następny zespół, jaki stanął na drodze Widzewowi był słynny Liverpool. W Łodzi pokonano Anglików 2-0, ale na słynnym Anfield Road Widzew przegrał 2-3. Ale to wystarczyło, aby awansować do półfinału. Tam niestety Widzew trafił na Juventus, który grał z byleym zawodnikiem RTS, Zbigniewem Bońkiem. W Turynie Łodzianie przegrali 2-0, w łodzi padl remis 2-2 po wyrównanej grze. W 1985 roku Widzew zdobył Puchar Polski. Pokonał Jadowiczankę, Piasta Nowa Ruda, Lecha Poznań, Górnika Zabrze i w finale nie dał szans GKS-owi Katowice. Ale to był ostatni wielki sezon Widzewa. Następne lata byly suche. Słaba kondycja finansowa klubu i sponsorów spowodowała, że w sezonie 89/90 Widzew spadł do II ligi. Ale na sczęście po roku awansował znów do piłkarskiej elity i na wstępie zajął dobre, 3 miejsce. Klub znalazł nowego sponsora, był nim Andrzej Pawelec i Grajewski. Do klubu przeszedli Paweł Miąszkiewicz, Marek Bajor, Piotr Wojdyga i świetny strzelec, Marek Koniarek. Niestety pierwszy mecz Widzewa po spadku w europejskich pucharach był tragiczny. Widzew przegrał 0-9 z Eintrachtem Frankfurt. Ale sponsorzy się nie wycofali. W 1992/1993 roku Widzew zajął piąte miejsce, ale aspiracje były wyższe, więc Władysław Żmuda musiał odjeść. W następnym sezonie szkoleniowcem został Władysław Stachurski, ale jeszcze gorzej sobie poradził, Widzew zajął 6 pozycje. Po sezonie do Widzewa doszedł Grzegorz Mielcarski, Andrzej Jaskot i Mirosław Szymkowiak. Ponadto trenerem Widzewa stał się Franciszek Smuda. Jak się potem okazało był to strzał w dziesiątkę. Jego zaletą było mobilizowanie zawodników przed każdym meczem do walki na całego. I dało to efekty. W pierwszym sezonie jego pracy zespół Widzewa Łódź został vice-mistrzem Polski. Przed następnym szeonem zapowiadano walkę o Mistrzostwo, aby zrealizować ten cel do klubu doszedł Marek Citko i Rafał Siadaczka. W debiucie w Europejskich Pucharach Smudy, Widzew szybko odpadł, ale po walce łeb w łeb z Legią o Mistrzostwo udało się! O mistrzostwie miał decydować ostatni mecz właśnie pomiędzy Widzewem a Legią. Widzew wygrał 2-1 po bramkach Marka Koniarka i Piotra Szapraka. Co ciekawe w tym sezonie Widzew ani razu nie został pokonany. Marek Koniarek strzelil 29 goli. Zespół wzmocnili Radosław Michalski, Maciej Szczęsny, Paweł Wojtala, Jacek Dębiński oraz Sławomir Majak i Marcin Zając. Widzew w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów musiał sie zmierzyć z Broendby Kopenhaga. Pierwszy mecz wygrany był w Łodzi 2-1. Rewanż w Danii był ciężki. Widzew przegrywał już 3-0, ale Citko zdobył bramkę kontaktową na 3-1, a Wojtala w 89 minucie strzelił gola na miare awansu! Widzew trafił do silnej grupy w Lidze Mistrzów. Trafił na nieobliczalną Steauę Bukareszt, jak się potem okazało zwycięzce Ligi Mistrzów Borrusie Dortmund i Mistrza Hiszpanii Atletico. Widzew zdobył 4 punkty, ale nie zawiódł. Wygrał ze Steauą 2-0 i przegrał 1-0, ale wyszedł ogólnie lepiej od niej, z Atletico było nieco gorzej, porażka 0-1 i 1-4 (jedyne co było warte zanotowania to bramka Citki z połowy boiska), ale z Borrusią było świetnie pomimo tylko jednego punktu zdobytego z tym zespołem. Postraszyliśmy ich w Dortmundzie, może nawet zaskoczyliśmy swoją dobrą grą, ale przegraliśmy 2-1 i w Łodzi remis 2-2, co ciekawe Widzew dwukrotnie wychodził na prowadzenie. A w lidze polskiej walka o mistrza trwała do samego końca. Wyścig trawał do przedostatniej kolejki, wtedy Legia i Widzew spotkali sie. Ten mecz był historycznym wydarzeniem. Legii do Mistrzostwa potrzebne było zwycięstwo z Widzewem, drużynie z Łodzi punkt bądź zwycięstwo. 6 minut przed końcem meczu było 2-0 dla Legii, wtedy gola kontaktowego strzelił Sławomir Majak, 3 minuty później Dariusz Gęsior co już dawało Mistrzostwo. Ale Widzew na tym nie poprzestał bo w ostatniej doliczonej minucie Andrzej Michalczuk wyprowadził RTS na 3-2. I Widzew po raz kolejny został Mistrzem Polski! W najlepszy sposob uczcił to Dębiński, który strzelił 5 goli w ostatnim meczu ligowym Rakowowowi Częstochowa. Widzew znów maiłszanse grać w Lidze Mistrzów, najpierw gładko przeszedł Neftczi Baku, pokonał nawet ten zespół 8-0, ale jednak potem Widzew trafił na Parmę. Ta nie dała szans Polakom i wygrała kolejno 1-3 i 0-4. Potem w Pucharze UEFA znów Widzewiacy trafili na włoski zespół, tym razem na Udinese. Widzew wygrał 1-0, ale w rewanżu we Włoszech na Estadio Friuli było 3-0 dla gospodarzy. Z Widzewa odeszli Bajor, Miąszkiewicz, Wyciszkiewicz, Dębiński. Doszedł za to Artur Wichniarek, Andrzej Kobylański i Maciej Terlecki. Sezon ten w rundzie jeseinnej był bardzo dobry, Widzew prowadził, ale pojawiały się kłopoty finansowe i na koncu sezonu drużyna z Al. Piłsudskiego zameldowała sie na dopiero 4 pozycji. Sezon 1998/1999 był dobry, Widzewiacy naprawde dobrze grali, ale kłopoty finansowe były coraz większe. Widzew został vice-mistrzem Polski, a Wisła ponieważ nie mogła grać w Europejskich pucharach z powodu sprawy z Dino Baggio, to automatycznie Widzew mógł znów grać z najlepszymi zespołami Europy. Najpierw grał z Litexem, na wyjeździe przegrali 4-1, ale u siebie wygrali takim samym wynikiem i o wszystkim decydowały karne. Niestety potem RTS trafił na Fiorentine. Przegrali na wyjeździe 1-3 i u siebie 0-2. Ponadto z zespołu odszedł cudotwórca Franciszek Smuda i Rafał Siadaczka. Widzew grał jeszcze w tym saezonie za to w pucharze UEFA. Najpierw trafili na Skonto Ryga. W pierwszym meczu na wyjeździe przegrali 1-0, ale u siebie nie dali szans drużynie z Łottwy i przeszli dalej. Ale niestety los przydzielił łodzianom AS Monaco. U siebie Widzew zremisował 1-1, ale na wyjeździe Monaco pokonało RTS 2-0. Były to ciężkie czasy dla klubu w tym sezonie. Klub z bogatego magnata polskiej piłki szybko spada do przecietnego poziomu ligowego, a długi wzrastają. Trzeba było wyprzedać najlepszych zawodników czyli Tomasza Łapińskiego, Marka Citkę i Radosława Michalskiego. Zespół zajął 7 miejsce na koniec sezonu i odremontował cały stadion co przy takiej sytuacji finansowej było znaczącym sukcesem.

    Widzew to niewątpliwie wielki klub, zapisał piękne karty w historii polskiego futbolu, chociaż obecnie przeciętnie gra w pierwszej lidze, to historia żywej legendy wciąż trwa!
    POMOGŁEM? ODPŁAĆ SIĘ. DAJ SOGA :)

    Życie jest zbyt krótkie, żeby być małym. :)
    Odpowiedź z Cytatem Odpowiedź z Cytatem Podziel się na Facebook

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •