Witam
mam taki problem. od 10 roku trenowalem koszykowke przez 5 lat, pozniej 2 lata pchniecie kula gdzie dorobilem sie calkiem spotej masy miesniowej...
po zakonczeniu kariery oczywiscie przytylem i to okolo 8 kilo. jednak spiolem sie w sobie i wrocilem do wagi zblizonej do czasu swietnosci w kuli. jednak problem polega na tym ze ciagle mam brzuch, ktory towarzyszy mi od pocztaku zycia... nawet jak zasuwalem na treningach kosza kilka razy w tygodniu naprawde na maxa....
bardzo chcialbym sie go wreszcie pozbyc... najlpeiej tak do wakacji , chodz jesli nie to fajnie by bylo zobaczyc jakies efekty.... obecnie moja waga stoi w miejscu od dluzszego czasu...
do niegania nie nadaje sie za bardzo bo mam problem z kolanami oraz nadcisnienie (i chyba wlasnie od tego boli mnie baniak jak biegam)
jestem studentem i mam generalnie dosc malo ruchu, raz w tygodniu chodze na basen...
jesli chodzi o jedzenie to mocno sie ograniczyem, pije prawie sama wode, nie jadam w fast-foodach (zdarza mi sie raz w misiacu jesli juz)
co polecacie??
jakies preparaty na spalanie tluszczu?? rower, skakanka?? brzuszki??
Pozdrwiam