Cześć. Mam zamiar kończyć długą redukcję po świętach, (po 2 dniach cheat days). Do tej pory byłem na puapie dziennym kalori około 1500. Co myślicie o tym żebym dodawał tygodniowo po 150kcal, aż dojdę do puapu 3000kcal bo to niby jest moje dzienne zapotrzebowanie przy braku celu, i potem jak waga będzie stała to będę dodawać kcal. Przy założeniu 150kcal tygodniowo, dojście do 3000 zajmie 9 tygodni.

Oto moja przykładowa rozpiska dnia treningowego. Dni treningowych będzie 6, bo 4 siłownia i 2 dni interwałów

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

śniadanie 7:20

drugie śniadanie 10:30

przedtreningowy 14

trening 16

potreningowy I 17:30

potreningowy II 18:30

przed snem 22:40

Będe oczywiście zamieniał kaszę na ryż, ziemniaki, makaron i mięso też bedzie różne. Głównie się żywie gotowaną rybą i filetem z kurczaka pod różnymi postaciami (piekarnik, gotowany, z piekarnika, smażony)

Teraz mam do was młode wilki 2 pytania %)



1. Z jakiego makro mam dodawać 150kcal tygodniowo? Białko, tłuszcz, czy węgle, czy wszystko równomiernie ?



2. Będąc na redukcji pod koniec stosowałem już najwięcej zabiegów, żeby tłuszcz się spalał np picie zielonej i czerwonej herbaty, jedzenie cynamonu, kardamonu, imbiru, chili, czarny pieprz, kurkuma, zimne prysznice, w celu podkręcenia metabolizmu. Czy przechodząc na masę dalej byście stosowali te wszystkie zabiegi, czy lepiej zostawić na okres redukcji, żeby nie straciły mocy?

staż - 2,5l
wiek 23
waga 68
wzrost 178