dla mnie to kwestia przyzwyczajenia. Jak zacznę trenować z rana to będzie rano, jak z wieczora to wieczorem. Moje pytanie było bardziej po to by dowiedzieć się jak z punktu widzenia doświadczonych zawodników to wygląda? Czy po przebudzeniu łapać się za od razu za żelastwo to dobry pomysł i czy trenować na czczo (bo juz nie bede miec czasu wczesniej byc jeść) czy wieczorem skończyć trening w granicach 23;00 i nażreć sie na noc? :D Jakie wyjście jest lepsze/zdrowsze dla organizmu. W tym sensie.