Witam wszystkich.

Chciałbym prosić Was o radę. Mój czas pracy wyklucza mnie na tygodniu praktycznie z życia prywatnego. Można powiedzieć, że od 9:00 do 19:00 przestaję istnieć. W związku z tym jakie godziny treningu byście mi sugerowali? Potrzebuje 1,5-2h na siłownie i szybki prysznic. Czy lepiej zrobić trening powiedzmy o 6:30 chwile po przebudzeniu czy po całym dniu np. o 20:30 i po treningu od razu spać? Jak to zgrać z posiłkami?

Pozdrawiam.

edit. praca umysłowa.