Człowiek potrzebuje tu powaznych rad, a ci sobie jaja robią :/
Ponowie proszę o więcej powagi, dla mnie to ważne ;)
Co tu robić by zmiejszyć maksymalnie ten śmietnik...? Na chwilę obecną napierdzelam trening siłowy 3-4 razy w tygodniu, po każdym siłowym ćwiczę, wiosła 20min i leci bieżnia 30 min (szybki chód w góre) do tego mniej więcej 3 razy w tygodniu rower około 40km po górach itp. Więcej się poruszam na nogach, autem tylko gdy naprawdę trzeba.
Wpieprzam cały czas białko, bcaa przed i po treningu i przedtreningówke, chleje kawe 2 razy dziennie i zieloną herbatę też 2 razy dziennie...
Szamam zdrowo, regularnie i w miare mądrze.
Macie jakieś rady? Dodam że nie chcę mieć postury przecinaka, po prosty ubić co jeszcze jest do ubicia i pozbyć się maksymalnie tego baniaka :D
Pozdro!