Mo¿e kogo¶ zdziwi ten w±tek, ale najpierw kilka zdañ wprowadzenia:
Trochê biegam od ok 2,5 roku. Nie jako¶ przesadnie, ale kilkadziesi±t km w tygodniu. ¯eby oszczêdzaæ stawy zmieni³em technikê biegu na "pose" wg Romanova, je¶li to cokolwiek komu¶ mówi. Chodzi o to, ¿e wykorzystuje siê w biegu bardziej si³ê grawitacji ni¿ w³asnych miê¶ni (tak zreszt± biegaj± w wiêkszo¶ci najlepsi maratoñczycy), ale to ma jeden minus. Otó¿ znacznie bardziej obci±¿a w³a¶nie miê¶nie dwug³owe i miê¶nie ³ydki, poniewa¿ sylwetka jest bardziej wychylona do przodu w trakcie biegu i nogi odrywa siê od pod³o¿a tylko na tyle, na ile potrzeba, ¿eby siê nie potykaæ. Nie ma wiêc, jak w tradycyjnych metodach, wyrzucania nogi przed siebie, czy wysokiego unoszenia, ¿eby wyd³u¿yæ krok, co anga¿uje czterog³owce.
Niestety, zacz±³em ³apaæ lekkie kontuzje. W³a¶nie ³ydek. Czasem ITBS siê przydarzy³, ale to z tym akurat do¶æ ³atwo sobie poradziæ. Natomiast bez wzmocnienia miê¶ni mo¿e byæ problem. Czy mogliby¶cie poleciæ jakie¶ dobre æwiczenia i czy uwa¿acie, ¿e si³ownia jest niezbêdna, czy mo¿e da siê to za³atwiæ "metod± domow±" ;)
Pozdrawiam wszystkich, bo to mój pierwszy post.