Powrót do rzeczywistości zaliczony mocnym treningiem plegarków, szybko i intensywnie by podkręcić metabolizm, bo mimo że pozwoliłam sobie jeden ostatni wieczór na grzeszki w diecie, metabolizm i tak lekko dostał w kość przez nie zawsze regularne posiłki (jak to tego się przyzwyczaiłam)
Moja ulubiona metoda 500 powtórzeń 5 ćwiczeń w gigantserii po 20 reps każde na 5 serii/ po każdej gigantserii 2 minuty przerwy:
Gigantseria:
1. Ściaganie uchwytów (szeroki nachwyt) na maszynie
2. Ściąganie uchwytów na maszynie (średni młotkowy nachwyt)
3. Przyciąganie uchwytów na maszynie (średni nachwyt)
4. Przyciąganie T sztangi nachwytem szerokim
5. Przyciąganie T sztangi młotkowym wąskim nachwytem
I crossfitowe szaleństwo na koniec - ok. 3 minuty biegu - pół kilometra (prędkość 10km/g) z martwym ciągiem 80kg na 10 reps przez 20 minut. W każdym powtórzeniu martwego ciągu zatrzymuję się na ok. 5 sek na górze daje barki do tyłu i mocno spinam plecy, stawiam na jakość a nie ilość.
Czuje że żyje Niech rosnie moje maleństwo bo nadal wyglądam jak koń z mocnym dołem i z odstającą górą ciała wrrrrrr
pleryyy.jpg