Witam,

Poczatki mojego cwiczenia siegaja gimnazjum. W wieku 18 lat wazylem 80 kg. Nie pamietam bf ale nie bylem jakis bardzo podalny. Pozniej mialem przerwe, pobyt w szpitalu, wyjazd za granice, duze spadki. Jakos w lipcu ubieglego roku zaczlem znowu cwiczyc wazac 64 (!) kg przy wzroscie 170 cm. Aktualnie moja waga waha sie w okolicach 70-72 kg. Moj problem polega na tym ze po prostu stanalem w miejscu, od grudnia taka sama waga - dlatego zalozylem temat w tym dziale, poniewaz uwazam ze trening jest dobry, staram sie zmieniac co jakis czas.

Mam szybki metabolizm, ekto, w sumie mnie raczej tluszczem nie podlewa. Praca 8 h calyczas na nogach, ciagle w ruchu. Gdy mialem ponad 2 tyg przerwy w grudniu przytylem 2 kg. Po powrocie do pracy po dwoch tygodniach stracilem trzy kg (pokazuje to jak duzo pale w trakcie pracy). Aktualnie staram sie nie schodzic ponizej 3700 kalorii. Moja dieta nie jest idealna, nie jem codziennie tego samego. Niektore posilki jak sniadanie czy kolacja sie nie zmieniaja. Nie mieszkam sam wiec obiad mam raczej to co inni ale na ogol jest to jakies mieso z ryzem albo ziemniakami. Znajdzie sie tez troche smieciowych rzeczy na podbicie kalorii. Ponizej przykladowy dzien co jadlem wczoraj:

1.
Serek wiejski 200g
Snickers 50g
Ser 70g
Mleko 1,5% 500ml
Platki fitness 80g
Orzechy ziemne 30g
Bulka pszenna 95g
Platki owsiane 60g
Odzywka bialkowa (Olimp Protein 80) 20g
Slonecznik 40 g

2.
Chleb 120g
Jajka 280g
Makaron Lubella 120g
Sos do spagetii ale tego nie wliczam

3.
Twarog tlusty 100g
Oliwa z oliwek 15ml
Jogurt 250g


Ogolnie pierwsza (przed i w trakcie pracy) i ostatnia (bezposrednio przed spaniem) czesc produktow sie praktycznie nie zmienia. Srodkowa czesc to obiad/drugi obiad.

Np w poprzednim dniu w srodkowej czesci jest:

ziemniaki 380 g
zeberka 100 g
Kapusta pekinska
Kasza jeczmienna
filet z kurczaka 150 g


Wiec jak widzicie zalezy od dnia. W pracy mam jedna przerwe po 4,5 h pracy (15 minut). Snickersa jem w trakcie pracy kolo godziny 8 bo to jedyne co uda mi sie zjesc na stanowisku i pozwala przetrwac do przerwy.

Pierwszy akapit napisany dlatego bo pomyslalem ze moze przez to ze juz tyle czasu cwiczylem, ze moze jakas stagnacja czy cos. Dwa tygodnie temu sie wazylem i bylo 72 kg, dzisiaj 70 wiec to zmusilo mnie do napisania tego tematu.

Alkoholu nie pije, ogolnie uzywek staram sie unikac. Sypiam +/- 6 h. Po pracy staram sie znalesc chwile na mala drzemke ale tez roznie z tym bywa.

Nie wiem czy mam zwiekszyc kalorie jeszcze do 4000? Pamietajmy ze waze 70 kg... A i moje srodki finansowe sa ograniczone.

Jesli ktos przeczytal to gratuluje i dziekuje, prosze o pomoc.