Witam. Z okazji 400setnego posta postanowiłem założyć ów dzienniczek, w którym (jak czas pozwoli) będę opisywał jak ćwiczę, co jem, czym się suplementuje/co wbijam(to drugie póki co tylko w sferze dalekich planów ) oraz potencjalnie pierdółki z życia codziennego.
Aktualnie jestem po (półtora?)miesięcznej rozgrzewce jaką była fbw połączony ze ścisłą dietą i kreatynką Milkoshake wygraną w konkursie :) z wagi 82 skoczyło do aktualnego 90 praktycznie bez zalania się tj kable oraz zarysy 6packa są (w szczycie formy ze dwa lata temu ważyłem coś 96).
202 cm wzrostu, ektomorfik z gatunku hardgainerów - różowo nie jest ale tragedii (przy full diecie) też nie ma.
Dieta, suplementacja, treningi... Dziennie staram się trzymać tego schematu:
- zaraz po przebudzeniu 5g krety;
- 30 min po 3 jajka na twardo, 100g owsianych (wrzątkiem zalać miseczkę z płatkami na czas gotowania jajek na twardo aka 10 min) zalanych 200 ml 0,5% mleka z odżywką białkową (ostatnio był to Trec Whey 100, dziś prosto z bcaa.pl doszło coś ponad 2 kg UNS Econo więc od dzisiaj powróciłem na to drugie) całość przyprawiona świeżo zmielonym siemieniem lnianym i czasem mielonymi migdałami + 'kreska' cynamonu. Do porannego posiłku ładuje też witaminki z Olimpa;
- w międzyczasie gotuje zawartość LIDLowej paczki filetów z kuraka tj 630g, ryż i/lub makaron (+- 200g), warzywa na cały dzień;
- 3h +- 50-70g brąz/białego ryżu/makaronu (durum) + 150g gotowanej kury + 200g brokuły/marchewka gotowana + 10 g oliwy;
- w miedzyczasie może pojawić się jakiś szejk z 50g zmielonych owsianych oraz porcją WPC Econo;
- 2.5h +- 50-70g brąz/białego ryżu/makaronu (durum) + 150g gotowanej kury + czasem porcja warzyw + 10 g oliwy;
- trening;
- potreningowo w szatni porcja odżywki białkowej na wodzie (póki co będę raczej pił tego Whey 100 z racji 7g bcaa na porcje) + 5g kreatynki;
- 0,5 - 1h 50-70g ryżu + 150g kury;
- w miedzyczasie może pojawić się jakiś szejk z 50g zmielonych owsianych oraz porcją WPC Econo + łyżka stołowa świeżo zmielonego siemienia lnianego;
- 3h +- 150g kury + czasem 2 jajka/250g serka wiejskiego + warzywa + jakieś migdały lub inne bakalie/10g oliwy + ZMA;
Praktycznie każdy posiłek staram się kończyć łyżeczką witaminy C (czyli kwasu l-askorbinowego w proszku - łącznie zdarzy się wcinać go ponad 20g dziennie). Od ponad półtorej miesiąca jestem całkowicie odporny na przeziębienia i inne grypopodobne dolegliwości przy zerowych skutkach ubocznych. Polecam.
Rekordy sprzed przerwy: MC 110 kg x bodajże 4, więcej obciążenia nie było, WL 90 kg, siadów wtedy nie robiłem;
Rekordy aktualne: MC 110 x 1, WL 80 kg, Siad 80 kg x 2
Aktualny plan treningowy wygląda tak (abs e2-3d):
- poniedziałek: plecy + dwójki;
- wtorek: klata;
- środa: czwórki+łydy;
- czwartek: biko+triko+przedramiona;
- piątek: free;
- sobota - barki+kaptury;
- niedziela: free;
Trening wspomagany był NoxPumpem, z którym miałem zresztą pierwszy kontakt. Poszarpało nieźle
Centralnie przed siłką kumpla pierdyknęła babka jakimś SUVem podczas gdy opuszczała parking (nie wiem po cholere nawracała na miejsce parkingowe, whatever), kumpel spanikował i na wstecznym (na szczęście) pocałował zderzak wyjeżdzającego starego merca.. Wywołała się mała afera ze skutkiem opóźnionego treningu o 1h.
- rozgrzeweczka zwłaszcza barków z lajtowym obciążeniem na jedno-dwurazowym zakresie 30 powtórzeń (ramiona przed siebie, na boki etc);
- WL płasko 2 rogrzewkowe + 3 właściwe 10 8 6;
- WL skos dodatni 3 sety 10 8 6;
- dipsy 5x5;
- brama 3 sety 12 10 8;
- rozpiętki 3x10;
- przenoszenie hantla 2x10;
- stretching;
W szatnii szejk białkowy z kretą i można spadać :)
Po treningu czułem jakby miało rozerwać mi cycki . Nie wiem czy to od Noxa czy po prostu zasługa zmiany planu treningowego (na fbw raczej ciężko się dobrze spompować).
To chyba na tyle. Czeka mnie ostatnie szamanie z dodatkiem ZMA :)