1.Trening jest dla mnie rzeźbieniem nie tylko warstwy zewnętrznej mojej persony, ale także kształtowaniem sfery wewnętrznej poprzez ciągłe doskonalenie codziennych zachowań.
2.Czasami, jednak z różnych powodów nie jest to łatwe i zarówno trening jak i dieta schodzą na plan dalszy w moim życiu i o ile dzieję się tak z powodu nauki czy obowiązków to jestem w stanie to zaakceptować i pogodzić się z tym, jednak jeżeli powodem odchodzenia od antycznego archetypu kalokagatii jest alkohol, inne używki czy chociażby lenistwo to jestem zmuszony przyznać, że wynika to z mojej słabości i nie jest mi z tym dobrze. Właśnie z tego powodu piszę teraz tego posta, jestem na forum już jakiś czas i na pewno mój trening jak i sylwetka znacząco się poprawiły, ale jednak dalej nie jestem zadowolony ze swoich efektów, ale do rzeczy... Zakładam ten temat po to aby wejść na wyższy poziom treningu, oraz zyskać motywacje do dalszych działań. Zamierzam opisywać tylko rzeczy, które uważam za istotne, a mianowicie jeszcze nie wiem o czym będę tu pisał, ale na pewno będzie miało to związek z dietą i treningiem, zarówno w wymiarze pozytywnym jak i negatywnym.
3.Nie oczekuje od was wielkiego zainteresowania i sam też nie będę nadgorliwie opisywał wszystkiego, bo kto by to czytał? Liczę na konstruktywną krytykę i dobre słowo w chwili zwątpienia (zwłaszcza w piątkowe i sobotnie wieczory)
Nie będę wrzucał swoich zdjęć bo nie jestem zwolennikiem wrzucania fotek do neta, no i za bardzo nie mam czym tych zdjęć zrobić :) Mam nadzieje, że mi to wybaczycie. Opisze więc krótko swoją posturę:
Waga: 75 kg
Wzrost :183 cm
Wiek: 20 lat
Typ budowy: Ektomorfik, otłuszczony
Trening: Masowy
Dostęp do siłowni: tak
Zawsze w moim życiu była jakaś tam aktywność fizyczna, ale też w okresie podstawówki mnóstwo kalorii z chipsów i coli, a następnie w okresie gimnazjum doszły spore ilości alkoholu i tytoniu co zaowocowało delikatną nadwagą. Początkowo dużo biegałem, ale bez diety więc i efekty był mizerne. Prawdę mówiąc dobry trening robię od jakichś 6 miesięcy, z dietą taką na oko, ale jest lepiej niż było. Nie piłem alko od lipca, fajek nie palę od roku, oczywiście jak wbiję na imprezę i wypije morze wódki to schodzi cała paczka, ale no cóż tak mam. Prawdę mówiąc to nie umiem bawić się bez alkoholu ze znajomymi, chyba, że chodzi o wypady sportowe, chociaż ostatnio jak pojechaliśmy w góry to każdy miał w plecaku co najmniej 0,5 litra czystej... dlatego też od ostrego trenowania ucierpiało nieco moje życie towarzyskie, ale znam swoje priorytety i akceptuje to. Ćwiczę w domu i na siłowni, a to moja przykładowa rozpiska treningowa:
pon-off
wt-nogi
śrd-klata biceps
czw-off (czasami basen)
pt:barki triceps
sb:plecy jako całość, i troche biceps
czasami jak mam czas dokładam ćwiczenia na brzuch po treningu
Dzisiaj zjadłem:
-3 białka, 1żółtko, trochę płatków owsianych
- kanapki z mięsem
-ziemniaki, pierś, warzywa
-4 kromki chleba wieloziarnistego z miodem
-2 kapsy coffy treca
(trening) Dzisiaj wyjątkowo barki z bicepsem,
-połowa porcji odżywki białkowej uns i troche płatków owsianych
- i zaraz ryż brązowy z kurczakiem, kurde trochę późno, ale dzisiaj mi zeszło troche czasu na mieście.
- 1 caps zma treca.
Przepraszam, za błędy stylistyczne i interpunkcyjne, ale korzystając z faktu, że to internet i pisanie bo pisanie to nie będę poprawiał :)