Miała być sniezka, potem szrenica, a wyszedł jednak łabski szczyt, czy cos takiego. bez rewelacji.
W dodatku okazalo sie ze bede musial jutro jechac specjalnie do wrocka zalatwic kilka spraw, wiec musialem jutrzejszy trening nóg przełozyc na dzisiaj.

nogi lajtowo, po 5 serii kazde cwiczenie i 10 reps:
- wyprosty na maszynie
- przysiady ze sztanga
- wspieca na palce

bic: 3 serie kazdego cwiczenia po 10-12 reps

- uginanie łamanej stojąc
- hantle stojąc
- uginanie prostej stojąc
- modlitewnik na łamanej
- nachwytem na łamanej stojąc

takze jutro wolne, moze jakies aero wieczorem jak zdąze ze wszystkim wyrobic.
pozdro !!!!!