Witam. Mam 17 lat. Od początku maja 2012 uprawiam sport typu pompki, podciąganie, chodzenie na rękach itp. 2 listopada 2012 wstałem rano z łóżka. Zacząłem sobie trochę ćwiczyć i poczułem kłucie w łokciu (przy zaczepach tricepsa). Pomyślałem, że poboli jakiś tydzień i przestanie. Niestety ból nie ustępował, a powoli robił się mocniejszy. Przy rozgrzewce (machanie przedramionami, łokieć w miejscu) zaczęło mi strzelać w tym łokciu. Rano gdy wstawałem i prostowałem rękę to musiałem ją mocno napiąć prostując łokieć, aby strzeliło jak to większości ludziom strzela. Wcześniej tego nie miałem. I to jest inne strzelanie niż przy rozgrzewce. Na początku grudnia zakupiłem poręcze do ćwiczeń na których robiłem pompki. Od tego łokieć bolał jeszcze bardziej. Ogólnie łokieć bolał strasznie od ćwiczeń gdzie jest zaangażowany triceps: pompki, pompki w staniu na rękach, pompki na poręczach. Ból odczuwałem lekko pukając w czubek łokcia gdy był zgięty i na czubku łokcia i przyczepach tricepsa gdy łokieć był wyprostowany. Pod koniec grudnia przestałem trenować na 2 tygodnie. Ból nie ustępował więc poszedłem do lekarza. Ortopeda był zawsze zajęty więc skierowano mnie do chirurga. Ten skierował mnie na zdjęcie rtg, do których poniżej umieszczę linki. Stwierdził, że nic tam nie ma i zrobiono mi USG.
Opis USG: Prawy staw łokciowy bez cech płynu. Niewielkie pogrubienie tkanek miękkich w okolicy wyrostka łokciowe bez zbiorników płynowych-kaletka?.Nerw łokciowy o prawidłowym przebiegu i strukturze bez cech podwichnięcia.
Opis przepisałem nic nie zmieniając. Chirurg powiedział na to, że to przeciążenie, mam nie ćwiczyć i tyle. Zobaczył, że siedzę niezadowolony i skierował mnie do ortopedy. Ortopeda powiedział tylko, że przeciążenie, przepisał MIG400 na 10 dni i tyle. Zamiast MIG kupiłem IBUM, bo nie było w odwiedzonych przeze mnie aptekach. Skończyłem brać te tabletki w lutym. Ból trochę opadł. Łokieć już nie boli przy zgięciu gdy w niego lekko pukam. Ale ból jest przy wyprostowanym łokciu, przy zaczepach tricepsa co zaznaczyłem na drugim zdjęciu. Tylko, że na tym zdjęciu łokieć jest w zgięciu, a boli gdy jest wyprostowany. Boli też, po pompkach na poręczach, dlatego nadal nic nie ćwiczę. W lutym kupiłem glukozamine plus, którą brałem przez 45 dni po 2 tab dziennie. Nie pomogło. Pod koniec kwietnia poszedłem do rehabilitanta. Zobaczył zdjęcia i tam gdzie widać pęknięcie na drugim zdjęciu stwierdził, że jest to jądro kostnienia. Rehabilitacje będę miał dopiero od 19 czerwca. Krioterapia chyba i kilka innych. Dziś jest czerwiec, a mnie nadal boli. Bardzo chciałbym wrócić do treningów, a nie wiem już co robić. Ostatnio wróciłem do podciągania, bo od tego mnie nie boli. Wątpię żeby było to od zaczepów, bo gdy położę zgiętą na 90 stopni rękę na stole opartą o łokieć i nią trochę poruszam czuję ból w tej kości. Pomóżcie mi, bo jestem załamany.
Teraz mały opis mojej kontuzji:
- czuję, że w prawym łokciu mam mniej płynów niż w lewym
- nie ma i nie było urazu, ani jakiegoś siniaka wielkiego
- nie mam ograniczonego zakresu ruchu łokciem
- przy wyprostowanej ręce, jeżdżąc po czubku łokcia czuję malutkie zgrubienie. Podkreślam malutkie, bo na lewym łokciu też mam, ale mniej wyczuwalne
- ręka mi nie drętwieje
- gdy łokieć jest o coś długo oparty i zablokowany (nie ruszam nim w ogóle) to potem trochę boli przy ruszaniu nim
Zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tu trochę za wysoko zaznaczyłem, boli mnie bardziej na czubku