On za tobą pewno też....
On za tobą pewno też....
we fight like siblings
but we fuck like champions
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
warto dolaczyc!
Trenbolone abuser.
Public Enemy #1
damianowski, z ciekawości..jak było gdy brałeś 400 na tydzień? Ruchać Ci się ciągle chciało? :D Ja najwiecęj brałem 100mg na tydzień i zdarzały się dni jak nigdy później,że na zajęciach łapał mnie wzwód jak siedziałem koło fajnej koleżanki..Teraz na clomie mi nie stanie sam od siebie :/ Lipa straszna.
Czemu udenstor jest lipny Twoim zdaniem?
Na 400 byłem krótko, kilka razy dziennie miałem spontaniczne wzwody, z libido to było ok codziennie chciało mi się ruchac, ale też nie ze chodziłem i nie mogłem wytrzymać, samopoczucie super, czułem się ekstra. ale ciezkoopisac bo tylko 3 tygodnie na tym byłem. Undestor, może niejes, plus ze bardziej przypomina naturalny cykl uwalniania testo,z drugiej strony drogi i lykanie codziennie. Choć znama takie historie co koleś sobie nebido z kapsułek zrobił i bił normalnie w mięsień.
Ja z każdym dniem skłaniam się do powrotu do testosteronu. Pozwól,że zapytam w Twoim temacie. Jeśli teraz od paru miesięcy brałem codziennie jedną tabletkę clomidu to po jego odstawieniu ile muszę czekać abym mógł wziąść bezpiecznie zastrzyk?
Z tego co zrozumiałem na temat Twojej przyszłej kuracji to brałbyś cały czas testosteron a raz na jakiś czas hcg+clomid? Zrezygnowałbyś z brania hcg 3 razy w tygodniu?
Stary ciezko mi powiedziec co bede robil, nie patrze tak do przodu, najpierw chce zobaczyc co mi rabijewski powie. Pozyjemy zobaczymy
ok, a odnośnie mojego pytania odnośnie ile trzeba czekać od ostatniej tabletki clomidu aby wziąść bezpiecznie zastrzyk? Orientujesz się?
Ciezko powiedziec, nie wiem czy sa jakies przeciwwskazania aby bic od razu po odstawieniu, nie wydaje mi sie , ja nigdy nie czekalem, robilem zastrzyk zaraz po odstawieniu clomidu
Chuj kurwa juz nie mam sily ciagnac tego clomidu, testosteron 400 po miesiacu dorzucalem tamoxifen, caly czas estradiol w gore, musialem ratowac sie AI. Zrobilem badania na plodnosc, jest okej. Wbilem testosteronu 100 mg, nic nie poczulem jak narazie, moze odrobine, ale fakt nic mnie nie zalewalo przy 0,5 tabletki arimidexu. Zero, zero zalania. Po 3 dniach od iniekcji sprobowalem wbic 150 UI hcg, no to kurwa spuchlem jak balon, rece takie ze w robocie rekawiczek nie moglem ubrac, po 7 godzinach od zastrzyku z hcg wszedl mi zamul i tka jak wczesniej napisalem spuchlem strasznie. Nie wiem mi to HCG w chuj nie sluzy i to wina chyba tego jebanego hcg. Moze moje jadra sa jakies spierdolone czy moja aromataza, ale hcg powoduje straszne skutki uboczne u mnie ... Cos mi poradzicie ? Juz wole tamoxifen, co prawda wacek nie staje ale mnie nie zalewa i sie lepiej czuje o wiele niz na hcg. Co myslicie aby poprostu bic tego testa samego i co jakis czas odstawiac i jechac tamoxifen na odblok i dalej bic. Bede probowal walic 300mg pozniej zobacze z 400. Jezeli tak to co ile mam to robic takie "odbloki" . Do rabijewskiego pojde za jakis czas narazie nie mam hajsu, zapierdol w robocie, a z dupeczka sie orka zrobila, wiec tez musze miec karte przetargowa tzn byc w pelni sil :P, hehe
Dziwi mnie dlaczego puchniesz po tym hcg ...skąd je masz ? Ja dopiero 5 dzień na hcg+test ale jak narazie żadnych skutków ubocznych nie ma :P
apteka, no ja tez nie wiem ....