Siema wszystkim.
Sprawy się trochę pokomplikowały. Od poniedziałku miałem zacząć. W niedzielę mówię sobie, a co tam… napije się. Pół litra w lodówce, pytam się kumpli czy im lać- jeden nie chciał, a drugi trzy kieliszki ze mną wypił. Resztę sam wyzerowałem. Jak się okazało, na drugi dzień miałem takiego potwornego kaca, że po prostu szok.. O ćwiczeniach nie było mowy. Na dietę się zebrałem (z czego jestem dumny:D). Najlepsze było to, że pierwszym posiłkiem była jajecznica (kamikadze ze mnie), ale jakoś nie wyszło mi to przodem. :D Mniejsza o to.. Skupiłem się na diecie.
W ogóle to mała korekta. Jak na wszystkich świętych byłem u rodziny okazało się, że ważę 81,5kg a nie 80kg- mój życiowy rekord. Szkoda, że osiągnąłem go z pomocą tkanki tłuszczowej. Dobra kontynuując- doszedłem do wniosku, że raczej nie ma sensu (oczywiście jak na razie) dokładnie wyliczać zapotrzebowania na kalorie.
Okej teraz wymienię swoje złote zasady, a potem zamieszczę parę przykładowych posiłków.
ZASADY:
- przede wszystkim trzeba przyspieszyć metabolizm, dlatego też jem 5-6 posiłków dziennie;
- ostatni posiłek składa się wyłącznie z białek i tłuszczy;
- 2/3 razy wciągu dnia kubek zielonej herbaty;
- jeśli chodzi o tłuszcze to zastąpiłem masło/olej/smalec oliwą z oliwek;
- wieprzowina raczej w minimalnym stopniu;
- dużooooooo wody ;) (z tym, że nie chleje na raz pół butli tylko co jakiś czas wypijam po parę łyków); dodatkowo staram się pić wody bardziej zmineralizowane;
- zero wódki i papierochów :D,
- jeszcze jeśli chodzi o tłuszcze to: orzechy (przeróżne), nasiona itp.;
- zwiększyłem ilość błonnika w organizmie (otręby owsiane);
- jeśli chodzi o węgle to ryż brązowy, kasza gryczana i jęczmienna;
- zamiast cukru miód;
- dużooooo warzyw: buraki, fasole, sałaty etc.;
- od dzisiaj wprowadzam gorzką czekoladę (dwie kostki dziennie);
To by było na tyle jeśli chodzi o zasady dietetyczne. Aaa, i jeśli ktoś ma jakieś swoje złote zasady, których tutaj nie wymieniłem to może się ze mną podzielić.
Dobra teraz zamieszczę parę przykładowych posiłków:
Co z rańca?
O jajecznicy nie będę pisał, bo każdy to zna oczywiście. Warto podkreślić jednak, że sama jajecznica to nie wszystko. Z rana potrzeby jest jakiś napęd, czyli węgle. Osobiście zastosowałem w tym przypadku grahamkę z ziarnami (zdrowa- dużo błonnika). Do tego pomidorek. Bardzo dobrze jeżeli doda się trochę oliwy z oliwej do jajecznicy czy bezpośrednio na pomidora, ze względu na to, że bogate substancje, które zawiera pomidor lepiej przyswajają się z tłuszczami.
Dalej, dalej… Na śniadanko wymyśliłem sobie omlecika: dwa jajka, trochę mąki dla nadania konsystencji, otręby owsiane, żurawina (dobra zarówno na układ moczowy jak i serce, a ponadto działa przeciwnowotworowo) i rodzyneczkie. Nie trzeba dodawać w ogóle cukru, a omlet i tak jest słodki dzięki tym produktom. Chcę dodać, że nie smażyłem na tłuszczu- patelka teflonowa.
Coś na bardziej obiadowe posiłki: oczywiście cyc z kurczaka, bo co innego <haha>?:D Ogólnie na tym opiera się większość osób, które chcą wytrenować mięśnie, bo jest tani i bogaty w białko. Jadłem też gotowaną wołowinę i łososia (cholera, ten to dopiero drogi, ale przynajmniej bardzo zdrowy).
Przykład posiłku z kurczakiem:
Najpierw wstawiamy brązowy ryż. Potem około 20dag piersi (osolonej i popieprzonej) smażymy na patelce bez tłuszczu (lekko podlewając wodą, żeby się nie przypiekało). Następnie kiedy cyc jest dobry dodajemy pół puszki czerwonej fasoli z zalewą i pół puszki kukurydzy bez zalewy. Dusimy to pod przykryciem około 10min. W międzyczasie wyciągamy ryż i sypiemy na talerz. Na koniec wszystko mieszamy. Ja osobiście jeszcze dawałem łyżkę oliwy z oliwek. PYCHA! :P Duża zawartość białek.
Przykład dania na oczyszczenie organizmu:
Nic innego jak risotto!:) Ja trochę zmodyfikowałem oryginalny przepis. Mianowicie nie mogłem znaleźć nigdzie świeżych szparagów to kupiłem konserwowe, parmezanu, cebuli, czosnku też nie dodawałem (tych dwóch ostatnich ze względu na mój brak woreczka żółciowego). Przejdę do sedna: wstawiamy kaszę jęczmienną, potem na patelkę wrzucamy szpinak, zieloną fasolkę, zielony groszek i szparagi. Dusimy to, a w między czasie na patelkę lejemy troszeczkę wody i rozpuszczamy w niej kostkę rosołową (proporcja wg uznania- ja dałem ¼ kostki). Kaszę wrzucamy na patelkę i mieszamy z rozpuszczoną kostką, a potem dodajemy wszystko do warzyw i dusimy przez jakieś 10min. Również bardzo smaczne. Prawdziwy detoks dla organizmu.
Kolacja:
Kolację traktuję raczej jako ten ostatni, skromny posiłek. Mam trzy wersje: twaróg półtłusty, serek wiejski albo ser pleśniowy. Do tego dodaję prawie zawsze pomidora i oliwę z oliwek.
PS.
A i zapomniałbym. Zastanawiałem się co można zjeść na uczelni w przerwach między wykładami. Doszedłem do wniosku, że mięsna kanapka będzie dobrym rozwiązaniem. Zrobiłem sobie własnego kurczakburgera. :D Bułka grahamka, sałata, pomidor i plaster piersi z kurczaka w oliwie z oliwek. Bardzo dobre i sycące- polecam! J
POMPKI ZACZYNAM OD JUTRA!
Zdjęcia posiłków możecie pobrać stąd:
Kod:
http://speedy.sh/pHWxc/egym.rar
Pozdrawiam!