Siema!
Wiadomo, że gdy ktoś zaczyna interesować się kulturystyką wierzy, ze kreatyna i tego typu rzeczy działają i sprawią, że w bicku kilka cm przybędzie. Jednak coraz częściej słyszy się opinie, że to bzdura. Suple nie mają praktycznie żadnego wpływu na organizm, jest to tylko efekt placebo.
Jakie jest wasze zdanie? Opłaca się bawić w suplementy? Bo jeśli nie to wychodzi na to, że najlepiej od razu po wykorzystaniu diety itd, brać się za sterydy, które już na pewno działają ;)
P.S Nawet Savickas w wywiadzie powiedział, że suple to bzdura, liczy się tylko mięso i sterydy