Wrocław :)!
Wrocław :)!
Beelzebub has a devil put aside for me, for me, for meeeeee
we fight like siblings
but we fuck like champions
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
warto dolaczyc!
Trenbolone abuser.
Public Enemy #1
Biotechnologia na polibudzie a uniwerku to są dwa INNE kierunki! różnica w tytule - magister, inżynier - tylko to potwierdza.
Jak pójdziesz na uniwerek, to jesteś kształcony na typowego naukowca. Po takich studiach szukasz pracy w labach, gdzie przy typowej pracy naukowej godzinami dzień w dzień pipetą powtarzasz te same monotonne czynności, wirujac bakterie, przeprowadzajac elektroforezy, bawiac sie bialkami etc. praca zajebista dla ludzi z ogromem cierpliwości i zacięciem. Ogromny minus - budżet w polsce wskazuje na żałosne bezrobocie. Tutaj jak załapiesz się do laboratorium to jesteś gość - trzeba znajomości, ale nie tylko bo o już na studiach nie można marnować ani chwili i nakurwiać na boku projekty , łapać wszędzie gdzie się da praktyki itd. Inna opcja w kraju to zostać wykłądowcą, robić doktoraty etc. Jednak najczęsciej ludzie po tym kierunku nie pracują w zawodzie w PL, tylko łapią się do sanepidu... IMO jedyny sens podjąć się studiowania tego na univerku jest pod kątem wyjazdu za granicę, gdzie np. w holandii, niemczech, anglii - nie mówiąc już o usa - doceniają przyszłościowy zawód biotechnologa i łatwo się załapać nawet z takiego jak to powiedział fall, kurwidołka. Jeśli interesuje Cię coś takiego, to mogę Ci polecieć uczelnię nad którą sam się mocno zastanawiam - MZB w Gdańsku. Międzyuczelniany wydział biotechnologiczny. Zajęcia są na Universytecie Gdańskim ORAZ na gdańskim uniwersytecie MEDYCZNYM, co jest unikalnym i zajebistym rozwiązaniem. na GUMedzie zagłębia się biologię molekularną pod kątem biotechnologii, mega zajawa haha INNA kwestia która mnie powala - w pewnym punkcie studiów praktycznie wszystkie materiały są po angielsku, wykłady są po angielsku etc. (oczywiście peirwszy rok sama teoria, masa angielskiego etc. ale to potem procentuje)ma się zajebiste przygotowanie do pracy na całym świecie - wystarczy tylko chcieć.
trochę się rozpisałem, wiec teraz krótko o biotech na polibudzie:
Jest więcej pracy w Polsce, ale nie tylko same studia są mniej ciekawe (matma, fiza, matma, fiza, matma , biologia, matma , fiza, chemia, fiza), ale i praca... po PG nie nadajesz się do pracy naukowej, ale do pracy w mleczarni - jesteś inżynierem pracującym nad udoskonaleniem procesu fermentacji w mleczarni, coś w te czapę. jak dla mnie nuda, jakbym miał iśc na COŚ na polibudzie to byłaby to INŻYNIERIA BIOMEDYCZNA, lub cokolwiek z CHEMIĄ.
Aha, a łączenie że jesteś magister i inżynier jest spoko jak chcesz skończyć na kasie. będziesz chujowym naukowcem i nie lepszym inżynierem. zdecyduj się - jak pg to lec tam gdzie pisałeś, a jak ug to do 16 lipca masz rekrutacje w MZB gdańsk - i wtedy nie tylko licencjat, a idź za ciosem i próbuj 2 stopień (powodzenia że warunkiem dostania się jest podobno trudna rozmowa kwalifikacyjna w całości w języku ang. :) to nie przelewki)
Z własnego doświadczenia i obserwacji.
Studia techniczne: Inżynieria Materiałowa, Automatyka i Robotyka, wszystko związane z budową maszyn
Studa ekonomiczne: finanse i rachunkowość i tutaj masz szereg możliwości. Analityk finansowy, analityk ds. kosztów, kontroler finansowy etc. W firmach tacy ludzie są potrzebni i dobrze się płaci. Ewentualnie bijesz do księgowości i tutaj masz masę możliwości, bo możesz się zajmować fixed assets, account reconciliation etc. Nie chce mi się tłumaczyć już tego na polski, bo pracuję w języku angielskim i już do niego przywyknąłem.
Po pracy starasz się zdobyć jak najszybciej doświadczenie w małej firmie, a potem celujesz do dużych firm (czyt. korporacji), gdzie jest największa kasa. BEZ ZASTANOWIENIA.
Pracuję teraz dla drugiej największej korporacji w swojej branży (wcześniej automatyka przemysłowa a teraz budowa maszyn, maszyn górniczych, silników diesel'owych etc.) i widzę, gdzie jest największa kasa.
Tylko jak jesteś cep za przeproszeniem to nawet 3 świstki papieru ci nic nie dadzą. Należy nauczyć się nie być szarą myszką, umieć się sprzedać i mieć kartę przetargową.
Często występuje zjawisko tzw. magii nazwy stanowiska, która później za ciebie wszystko robi.
Ostatnio edytowane przez D3 ; 02-07-12 o 21:38
Rób inzynierskie jesli wiesz że poradzisz sobie z fizyką matematyką - kochaj analizę , i innymi ścisłymi.
Na politechnikę łatwo się dostac, a jeszcze łatwiej wylecieć.
ja robię studia po których będe i ekonomistą i inżynierem.
I tak jak pumbas pisał, a wcześniej jeszcze ja.. ten twój kierunek na studiach licencjackich jest całkiem inny od tego na inż
Beelzebub has a devil put aside for me, for me, for meeeeee
Szczerze to bardziej chciałbym iść w biotechnologię jakkolwiek to dziwnie zabrzmi techniczną ,a nie medyczną. Niestety rzeczy jakie mnie najbardziej kręcą w Polsce może będą doceniane za 10-15 lat, słyszałem ,że po biotechnologi robi się takie cuda jak uczestniczenie w projektowaniu urządzeń medycznych, projektowanie chipów wpływających na ludzki organizm lub budowa inteligentnych protez, sztucznych serc itp.
A przede wszystkim moim priorytetem jest to by już nigdy nie mieć w życiu do czynienia z takim gównem jak polski, wos czy też jakiś inny wok.
Ostatnio edytowane przez Mosin ; 05-07-12 o 16:47
Gdy byłem w twoim wieku, miałem szesnaście lat.
no to tylko inzynier skoro chcesz budować, projektować
Beelzebub has a devil put aside for me, for me, for meeeeee
Dobra udało mi się wszędzie gdzie składałem i teraz trochę inny dylemat. Czy ktoś kto już studiuje może coś powiedzieć o studiowaniu daleko od domu ? Bo trochę mnie 400km odstrasza ale z drugiej strony bliżej niż 170km nie będę miał czy to ,aż taka duża różnica na dłuższą metę ?
Gdy byłem w twoim wieku, miałem szesnaście lat.