CrossFit nowy etap w treningach!

[Micek185]

rozumiemy się idealnie, ja tylko jeszcze podął bym przyklad Waldemara Nola kiedyś w jednym z wywiadów jak został spytany jak kiedys przygotowywali się na zawody jak nie było tylu suplementów, odpowiedzia ze jadło się co było, bo nie bylo jak teraz z epólki się uginały od jedzenia, to pamięta sytuacje jak jechali gdzies na zaowdy, daleko, po drodze(kilka godz przed zawodami) zatrzymali się w barze przydroznym zjedli, jakiś bigos, flaki, zapili herbatą i pojechali na zawody. A sami pamiętacie jak wyglądął Nol na scenie w latach świetności.
Ja cąły czas podkreślam że żeby dobrze wygladac trzeba dołożyć do tego wysiłku, nie ma łatwo że tylko czysta dieta i szybki trening i oczekujemy efektów z kosmosu. Sam widze to po sobie i po "łepkach" których duzo razy tu na forum opisywałem, że jedza co popadnie, bez nawet kszty wiedzy na temat diety, trenuja ostro na siłkach w piwnicach a wyglądają o wiele lepiej od tych naszych wszystkich fachowców którzy bilansują posilki, liczą kalorie i ciągle nie ma formy, bo to bo sramto. Zaczeło mnie to zastanawiac jak doszedłem do takiego poziomu że ważąc ok 92-95kg żarłem dziennie po 1kg miesa 5torebek ryżu, sterty świeżych warzyw (bo tak trzeba tylko tak witaminy dostarczymy) o sałatkach ze słoików nie myslaem bo to fe i nie ma witamin, do tego po 5jaj, owsianki, różnego rodzaju nasion, białka, kreatyny, liczenie białeczek ze musze zjesć minimum te 2,5g białka, a efektem tego było to że wygladąłme tłusto, tak sie czułem i wyglądąłem, zero kondycji i kieszen pusta bo zarabiałem ok 2000 a ledwo mi starczało bo żarcie dziennie wychodziło ok 40zł przy takich ilościach, a jestem pewien ze gdybym teraz dziennie spozywał 100g białka do tego z torebke ruzy pare kromek chleba i ziemniaki o w pół roku zrobił bym mega sylwetke plażową, obecnie jestem zadowolony z sylwetki przy tym co em a jest tak opisuje z tym ze id ena piwo, chipsy, w domu non stop sukierki, wędliny i co? nadal trzymam taki poziom tkanki jak na zdjeciach. no ale jak ktos lubi liczyc wszytko jak w zegarku to prosze bardzo. Rocky ciągle mi dupe truje o to ze forme straciłem ze takie mega spadki a ja sie czuje dobrze bo obiegamw koło połowe tego forum ,część przeskocze a i siły zostanie zeby zrobić pare frontprzysiadów ze 100kg sztangą czy ciągi po 150kg :) jest dobrze Panowie a bedzi etylko lepiej :)

[Patriot]

Kiedyś czytałem, że jeden ze starszej daty kulturystów (chyba Jan Olejko) na tydzień czy dwa przed startem wypija szklankę dobrego wina przed snem. Także każdy ma swoje metody :)
Oczywiście jak ktoś mówi o kulturystyce tej, którą reprezentują ci którzy startują na Mr. Olympia to już zapewne inna bajka. No ale dla mnie takie coś to jest kalectwo, osoby które nie potrafią same wykonać wielu codziennych czynności trudno nazwać sportowcem. Esencją jest ten link, który Fallen wstawił w dziale doping- dziennik zawodowca.. ehh to jest choroba. Ci ludzie nawet reprodukcji nie potrafią zapewnić, ponad 50% tych zawodowców nawet dzieci nie ma i nigdy mieć nie będzie. W każdym sporcie zawodowym jest doping, ale nie tak kosmiczne dawki.

Też pamiętam jak kiedyś jadłem 150g płatków owsianych na śniadanie później 4x 100g ryżu dawało to ponad 300g węgli. Do tego dochodziło od 800 do 1000 g mięsa, ponad 0,6kg warzyw, po 10-15ml oliwy do posiłku, jeszcze kostkę twarogu trzeba było wsunąć, a na śniadanie do tych płatków jajka... dziś jak sobie wyobrażę, że miałbym tyle pochłonąć to na samą myśl nie dobrze mi się robi :P A dziś w dni treningowe zjadam coś w przeliczeniu około w przeliczeniu na ryż 150g i 2 kromki chleba i dałoby to około 150-160g węgli , a efekty idą i idą :) W dni nietreningowe to wychodzi nawet o 50g ryżu (akurat tak przeliczyłem, bo różne formy węgli jem) i zjadam paczkę ryżu w dzień.
Kolejna głupota - NIE JEDZ WĘGLI PRZED SNEM!!! Od lutego tego roku jem i zrobiłem na tym redukcję 5kg, a dziś utrzymuję swoją wagę od kwietnia ciągle jedząc węglowodany przed snem. Czasami nawet wychodziło, że przed snem wychodziło najwięcej makaronu/ryżu/płatków i rano budziłem się bardziej wypoczęty, lepiej mi się spało, w pasie pozostało tyle samo.
Kolejna- jak będziesz robił aeroby to w życiu siły nie zbudujesz. I czytałem te gówniane porady żeby najlepiej usiąść na dupie i tylko żreć, a gdziekolwiek się ruszyć to samochodem. Ewentualnie 15min wolnego spaceru dziennie... kurwa kaleków z ludzi chcą robić... Miałem kontuzję kolana dopiero kiedy zacząłem chodzić codziennie od 6 do 12 km ..wyleczyłem kolano. Dziś tygodniowo powiedzmy spaceruję od 40 do 50km, przed każdym treningiem na rozgrzewkę robię 10min rowerka, czasem skakanka, skoki na skrzynie w tępię. Po treningu 15-30min aerobów lekkim tempem, a po tym wszystkim piechotą wracam do domu jak i idę na trening czyli jeszcze dorzucam w obie strony 8km. Samochodem lubię jeździć, ale używam go teraz do innych celów :)
Ja od dawna wielu ludziom powtarzam żeby się zastanowili czy warto pchać się w kalectwo. Bardzo lubię chodzić po lesie, w góry pojechać i iść na szlaku po 10-15h dziennie.. jakoś nie wyobrażam sobie osób stosujących się do tego typu metod żeby w ciągu roku spacerem zrobić góra 10km i tylko leżeć i żreć -tyć-żreć-tyć. Pracowałem na budowie to taki kulturysta 'tradycyjny' nawet na rusztowanie nie wejdzie, bo... przez dziurę w podeście nie przejdzie. Nie wiem no dla mnie to jest śmieszne :) Budowanie mięśni to "skutek uboczny" treningu i wtedy ten mięsień ma wartość którą można do czegoś wykorzystać, a nie mięsień ma być celem samym w sobie.

Temu fajnie, że i na tym forum są ludzie trzeźwo myślący.
Powodzenia życzę i jak najwięcej radości z treningu, bo to jest najważniejsze, a nie robienie ze swojego życia piekła w imię 45cm w łapie :)

[fallenursus]

Widzisz micus ja mie muszę pisać dobrych postow. Wystarczy ze ppdrzuce wam pomysł.....

[.rocky]

czasami osoby które mimo ze wiedza ze od brudnej szamy nic im się nie stanie to ich psychika funckonuje lepiej na czystym jedzeniu, tez slysze teraz coraz więcej ze można jesc byle gowno i robic forme ale jak jadlem tak pare dni same gowna ciagle się schizowałem ze mnie podlało ciagle ogladalem krate przed lustrem czy ja widać, a jak się je czysto ma się ta swiadomosc ze ma się ogarnięte tl nasycone sód pod kontrola psycha jest spokojnijsza i pozatym przyzwyczajenie, 1,2kg kury mi wchodzi teraz gładziutko, gdy zjem mniej albo dzień bez kury to wlasnie zle się czuje, pozatym to zależy wsyzstko od celów, ty chcesz być zdrowy rześki i fit, ja chce być silny i dupny i zylasty, wiec chcąc niechcac takie osoby musza jesc trochę inaczej niż ktoś kto się tym bawi rekreacyjnie nie bije zandych rekordow nie liczy na progres nie spina się nad tym itp

[fallenursus]

Cokolwiek teraz bierzesz rock, nigdy z tego nie schodz.

[Pumbas]

Bez kitu pierwsza tak złożona i słuszna wypowiedź rockiego , gratulację. wygrałeś wyjazd na fibo, sponsoruje fallen

[Micek185]

Cieszy mnie że w mojej relacji wytworzyła się taka merytoryczna dyskusja.
Do tego wszystkiego trzeba tylko dodać że wszystko trzeba robić z głowa i tak naprawde cąły czas patrzeć na siebie, ogólnie przy takich treningach gdzie miesza się Treningi kondycyjne jak te "WOD" które trwają zaledwie kilkanaście minut tak mocno daja w kość że osoba która na to patrzy z boku myśłi sobie , ot mi zwykły obieg a fakt jest taki że po tych kilkunastu minutach leci się na ryj na ziemie i przez minute szuka oddechu, nie mówię że każdy obieg jest taki cieżki bo to zalezy jak się go ustawi i jakimi cieżarami i tempem operuje. To jedno ale na drugi dzięń trzeba zrobić trening siłowy gdzie operuje się już submaksymalnymi ciężarami które sami wiecie jakie są cieżkie, można je porównać do sprawdzania swoich maksów w poszczególnych bojach albo do metod siłowych a'la 5x5 bo na tym osobiscie sie opieram w treningach. Do tego dochodza aeroby tradycyjne. ogólnie dlatego ze treningi są takie złożone pula kaloryczna musi być wieksza i dlatego podkreslam tu wartość tłuszczu. daje to mi naprawde duzó luzu, a węglowodany no wąłśnie, one psuja wszystko, przez ostatnie kilka dni jadłem ich więcej bo kilka dni z rzędu jadłem posiłki na ryżu, dosc sporo i sam widz epos obie że dużo z energii zatrzymałem w sobie, takze to źródło mi nie odpowiada. Siedz eio ogarniam ostatnio wszystkie treningi ifn, w sieci i widze ze coraz więcej w Polsce mówi się o tego rodzaju dyscyplinach, nawet w Olsztynie jest już grupa Kettlebell do której dołącze za miesiac jak wróce na studia.

Nom ogólnie dizś mam w planach dłuższą trase do biegania, jakieś 7-8km dlatego zrobie szybki WOD i polece biegać zmierze czas i odległość.

Eossy za pisaniu o treningach że są to WOD ale wydaj emi się że lepiej to jednak brzmi i krócej pisać, a każdy wie ock, choc nie lubie używac ang. nazw.

[Micek185]

Rozciaganie, rozgrzewka, 2 obwody próbne i główny WOD:

10 rund po:

-Wejście na linę do samej góry, zejscie x1

-Wyciskanie na klate płasko 75kg x 5

-wskoki na opone 85cm x 5

Czas 12:04

Po obwodzie zrobiłem jeszcze 3 serie brzuszków na skosie połączonych z przysiadami z pustymi gryfikami od hantli, przysiad z wyrzutem ramion w przód.

Po treningu poszedłem biegac zrobiłem 8,10km w czasie 40minut .

Zaraz jakas kolacja dziś chyba twaróg albo jakiś omlet mi chodzi po głowie z papryką coś wymodze sobie napewno!

[Ufp]

Jak u Ciebie wygląda plan żywienia i suplementacja przy takim rodzaju wysiłku :)?

[Micek185]

Supli w ogole nie biore a jem co chce i to jest piekne ;-)