Witam.
Pewnie znajdzie sie tu na forum ktos kto cierpiał lub cierpi na ta nieprzyjemna sprawe jaka jest torbiel włosowata kosci krzyzowej.
Dla niewtajemniczonych dodam ze to zapalenie powstajacej na samej kosci ogonowej ktore potrafi pojawic sie w formie guzka wielkosci ziarna grochu po czym peka i saczy sie jak zwykly ropien.
Niestety jest to przypadlosc ktora dotknac potrafi w najmniej oczekiwanej chwili i leczy sie ja niby tylko chururgicznie i nie ma pewnosci ze nie pojawi sie ponownie po takim zabiegu (czesto wraca).

miałem przyjemnosc cierpiec na ta dolegliwosc , i to od wielu lat (od 9 lat). Srednio raz na 1,5 tygodnia odczuwalem bol w okolicy kosci ogonowej, i pojawial sie drobny wyciek w postaci mieszanki ropy z krwia. Po 2-3 dniach wszystko wyplywa i rana goi sie.
Niestety czestotliwosc dosc spora bo co 1,5 do 2 tygodni i 3 dni z bolacym tylkiem to nieprzyjemna sprawa.

I tu wielka dla mnie niespodzianka. Wrocilem na silownie 30 marca i do dnia dzisiejszego praktycznie zapomnialem o tym problemie. Co wiecej cale to miejsce ktore zawsze bylo bardzo wrazliwe obecnie jest pieknie zagojone i wrecz mozna by powiedziec ze pozostale zgrubienie zanika i sie wchlania.

I tu moje pytanie - czy mozliwe ze poprzez pobudzenie organizmu cwiczeniami aerobowymi i siłowymi udaje mi sie zwalczyc ta przypadlosc ?
Zauwazylem ze odkad cwicze to problem ustapil jak reka odjac a tak to powracal co kilka dni Oo

Chetnie posluchal bym wypowiedzi kogos kto zmaga sie z podobnym problemem.