jak kolega wyzej pisal zalezy z kim palisz, jak, i jaki masz staz, bo za pierwszym malo kto cos czuje, plus jest tego ze po paru godzinach mozna sie szybko ogarnac i byc monter, ale przewaznie to po 2-3h schodzi i jest zamula (smutna prawda) choc to tez zalezy od tego co ci dil dal, nie raz po silce palilem, jedyny minus no troche oslabia i przy gastro wdupiasz wszystko co masz pod reka. no ale to jest sliski temat na kazdego dziala inaczej. osobiscie mam paru kumpli ktorzy od paru lat pala dzien w dzien no i heh, jest czasem smiesznie, ale nie bede ci tu opowiadal sprobojesz zobaczysz.
Ostatnio edytowane przez seras666 ; 04-02-11 o 08:18
Nie próbuj :P
fizjologia , żywienie, stretching ...
Odpowiedzi na pytania dają wiedzę, zrozumienie ich daje mądrość.
no to jak piszecie, że po dwóch godzinach jest "zamuła" to trzeba jeszcze raz zapalić :) oczywiście to ironia.
a tam każdy pisze "to nie szkodzi", "jak się robi z głową", "jak się umie", a tak naprawdę 99% tych co tak piszą są zwykłymi narkomanami i są od tego uzależnieni i jak palą 1raz w tyg to im się wydaje, że to nie nałóg. Tylko, że co jest wyznacznikiem nałogu? podejrzewam, że to jak się coś zaczyna robić z pewną regularnością, najpierw raz w miesiącu, raz na 2tyg, raz na tydzień, a później przy każdej nadarzającej się okazji, bo "zmuła tak siedzieć i tylko gadać". Sporo takich osób poznałem, jedna z nich dziś już jest totalnym degeneratem :) też mówił, że to nie uzależnia i w ogóle, a później sam mi się przyznał, że nie potrafił bez tego i jarał cały tydzień, w sumie chciał z tym skończyć, ale jednak nałóg zwyciężył :)
dla mnie to jest robienie z siebie bydła, zajarasz i śmiejesz się z tego, że lecisz na dywanie i ten dywan atakują smoki, albo że się bawisz w lesie w grę komputerową i sprzedajesz 'itemy' dla kolegi (to historię które słyszałem). Teraz pewnie "zawodowi jaracze" powiedzą, że 'ee to jacyś słabi palacze jak takie fazy mają, nie umieją palić nie to co ja !" bla bla bla...
"Najpierw trawa potem żyła to jest kwestia paru twoich lat.. " ;)
tyle w temacie.
"Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor."
luo (05-02-11)
no tak racja ale spróbować raz można
no sama prawda, zaprzeczac nie bede bo sam jestem cpunem ale przynajmniej sie nie oszukuje, i tak masz racje mam juz znajomych co regularnie pala, i przechodza na mocniejsze rzeczy, (mi to narazie nie grozi). "Najpierw trawa potem żyła to jest kwestia paru twoich lat.. " w to akurat nie uwierze rozumiem futer i inne gowna no ale to juz trzeba byc kompletnym ignorantem. jedni pija, drudza pala papierochy ja pale ten szit wole "zapalic" niz sie napic, i w dupie to mam co inni o tym sadza, zreszta to jest temat rzeka :) a jesli piszesz o tych co gadaja ze nie szkodzi itp. pfff wszystko w nadmiarze szkodzi widze to po ludziach ktorzy mnie otaczaja, i po sobie.
duzo moich znajomych pali, palilo i jedno jest pewne.
ryje to baniak jak cholera. miewaja zacinki, sposob ich wypowiadania pozostawia wiele do zyczenia...
duza ilosc przez dlugi okres zle wplywa na nasza glowe.
zero legalizacji...
Zapaliłem raz na ostatnim sylwestrze i kompletnie nic , więcej tego gówna nie tkne.
Pierwszym razem tez zero fazy miałem a później po iluś razach zaczęło się coś wkręcać pozytywnego. I gadka ze jak się sięgnie po to będzie się chciało czegoś mocniejszego,to tak samo jak sięgnie się po kreatynę a będzie ciągnęło na strzały temat bez końca.