To jest stary być może najważniejsza decyzja w Twoim życiu, więc nie spierdol tego! Bo później będziesz klepał za grosze po jakiejś resocjalizacji itd. Najlepiej jest pośród starszych znajomych (nie tylko Twoich) się zorientować co studiowali, jakie mieli możliwości (programy wymiany studenckich na zagraniczych uczelniach) i jak obecnie wygląda u nich z pracą. Generalnie jest zasada taka, że wiedza techniczna Ci się zawsze przyda niż np. 5-letnie studiowanie ekonomii, gdzie nawet po uzyskaniu mgr nie wiesz jak prowadzić własną księgę rozchodów i przychodów jakbyś chciał otworzył dział. gosp. ;). Z drugiej strony mam znajomych, którzy byli ogarnięci i np. po socjologii kolega jest project manager'em w pewnej Fundacji i zarabia nie małą kasę, lata do USA. Obecnie siedzi na konferencji w Gruzji i Armenii i robi to co lubi :)
A innym przykładem - negatywnym tym razem - mam kolegę po politologii, który pracował na hali za 10zł netto i po półtorej miesiąca ciepnął robotą i teraz poprzez koneksje rodzinne szuka pracy w GIG'u :)
Jak masz jakąś pasję to połącz ją ze studiami, bo to o wiele więcej pożytku przyniesie niż pójście na kierunek, który Cię w ogóle nie kręci i będziesz się niepotrzebnie męczył, bo akurat na to jest popyt na rynku pracy.