Witam panowie.
Dla mnie rozpoczął się nowy lepszy rok. Już nie mogę się doczekać aż pełną parą wrócę na siłownie.
Mój staż to 1,5 roku porządnych treningów i 2,5 roku wszystkiego innego.
Zawsze miałem słabość do treningu dzielonego i praktycznie cały czas go stosowałem ( mały epizod z HST)
Mój ostatni plan wyglądał następująco:
Klatka
WL 10 10 8 6
Skos góra sztanga lub 10 10 8
Rozpiętki 12 10 10
Przenoszenie sztangielki 10 10 10
Biceps
Modlitewnik sztangą 10 10 8
Uginanie ramion ze sztangielką w siadzie młotkowo 10 10 8
Uginanie ramion ze sztangielkami o kolano 10 10 8
Modlitewnik z WL w ss
Plecy
MC 12 10 10 8
Podciąganie 4*max
Wiosło sztangielka 10 10 8
Triceps
Francuz jednorącz siedząc 10 10 8
Wyciskanie wąskie 10 10 8
Prostowanie ramienia w opadzie tułowia 10 10 8
MC z francuzem w ss
Barki
WŻ 12 10 10 8
Unoszenie sztangielek bokiem w górę 4*10
podrzut 10 10 8 8
Nogi
Przysiad 12 10 10 8
Uginanie/prostowanie nóg w siadzie 10 10 8
wspięcia 20 20 20
Jako że od tego miesiąca korzystam już z lepiej wyposażonej siłowni (coś więcej jak ławeczka +modlitewnik) mam dylemat jaki trening wybrać. przeczytałem dużo artykułów i mam niezły mętlik w głowie.
Zastanawiam się nad treningiem siłowym bo podobno daje też dobre rezultaty masowe, ale w tym temacie jestem zupełnie zielony. Czy jechanie dalej treningiem dzielonym ma sens. Jaki trening najlepiej wybrać?
PS. Treningi bez porządnych siadów, MC i WL są dla mnie czysta głupotą wiec takich rzeczy proszę mi nie doradzać.