Witam was. Zacznę od początku :)
Musze sobie odpuścić trening wszystkich partii mięśni, ponieważ nie mam warunków do prowadzenia diety (sprawy finansowe). Przy wadze 76kg i wzroście 182cm dziennie dostarczam zaledwie 80g białka - jest to zdecydowanie za mało, a na tyle mogę sobie tylko pozwolić.
Myślałem, żeby całkowicie zrezygnować z treningów bo wygląda na to, że nie mają sensu bez diety.
Zawsze byłem przewrażliwiony na punkcie moich łap, ponieważ są dosyć chude - biceps 33 (napięty), 30 (bez napinania).
I tak sobie myślę, że popracuje sobie przynajmniej nad łapami, planuje ćwiczyć biceps, triceps, barki i może przedramię.
Wyżej wymienione partie mięśni, wiadomo - nie są tak duże jak np uda, więc zapotrzebowanie białka jest mniejsze. Ćwicząc wszystkie partie organizm potrzebuje dużo więcej białka niż ćwicząc same łapy - tak to ja rozumiem.
Czy da radę trochę podbudować moje łapy? Nie oczekuje nie wiadomo czego, chce tylko jakichś 3-4cm w obwodzie bica - więcej pewnie nie da rady bo po pierwsze zapotrzebowanie po czasie rośnie a po drugie trzeba zachować proporcjonalność względem innych partii. Z planem treningowym nie ma problemu - ćwiczę w domu ale wszystko co potrzebne mam - sztanga, hantle itp.
Pasowałoby razem z łapami popracować troszki nad klatą ale to chyba nonsens bez diety...
Co o tym myślicie.