Witam,
Temat raczej nie pasujący do żadnego z działów, więc wrzucam tutaj.
Przygodę z siłownią zacząłem we wczesnym ogólniaku i ćwiczyłem regularnie przez jakieś 7-8 lat.
Moje osiągi to 160 kg na klatencję (w tamtych czasach to był najważniejszy miernik stopnia zaawansowania kulturysty amatora), biceps w seriach 8 -10 powtórzeń 30-35 KG sztangielki. Barki sztanga 10 powtórzeń 80KG, plecy - podciąganie w szerokim chwycie 12 powtórzeń przy masie 105 KG, nogi zawsze ćwiczyłem zaczynając od izolowanych, żeby w przysiadach być już zmęczonym i nie przeciążać kręgosłupa.
Z powodu kariery zawodowej, później rodziny / obowiązków, jakieś 12 lat temu przestałem ćwiczyć. Miałem jeszcze później krótkie przerwy od przerwy, ale trwało to może razem z pół roku.
Dzisiaj mam 37 lat, praca siedząca i od jakiegoś czasu zacząłem odczuwać, że się starzeję. Szybsze męczenie się, nieregularne uderzenia serca i krótkie "ciemnienie w oczach" po tych epizodach sercowych, bóle wszystkiego rano, odstający brzuch itp.
W mieście pojawiła się siłownia 24/7, więc postanowiłem wrócić do żelaza i wróciłem.
Spodziewałem się, że w tym wieku będzie już trochę gorzej z efektami treningu, ale okazało się (przynajmniej na razie) inaczej.
Ćwiczę regularnie ponad 2 miesiące, w wyciskaniu na ławce leżąc mogę już popchnąć w 6 razowej serii 100 KG i narazie z każdym kolejnym tygodniem dokładać po kilka kilogramów w seriach. Efekt "pamięci mięśniowej" jak widać działa, nawet po wielu latach.
Jest jednak mała różnica w stosunku do młodszego wieku. Partie dużych mięśni jak klatka, plecy czy nogi ćwiczyłem zawsze tak, że po 10 powtórzeniowej serii byłem u progu uczucia (żygnę albo zemdleję). O ile w wieku dwudziestu kilku lat to uczucie trwało tylko krótką chwilę tuż po serii, teraz utrzymuje się troszkę dłużej. Chciałem spytać innych osobników w moim wieku, czy już tak musi być, czy może jest na to jakaś skuteczna suplementacja przedtreningowa.
Ogólnie też chciałem spytać, czy przez te lata, kiedy nie było mnie w tym sporcie, zmieniło się coś w kwestii suplementów.
Kiedyś kreatyna była nr 1, oczywiście białka jako wspomagacz diety, ale wszystko inne było raczej placebo.
Teraz widzę, że pojawiła się cytrulina, zbierając dużo pozytywnych opinii, czy jest coś jeszcze ciekawego, czym warto się wspomagać ? Koksu nigdy nie brałem, poziom własnego testosteronu mam raczej wysoki, bo nie mam już prawie włosów :)
Trening mam podzielony na 5 części. Staram się zamykać go w tygodniu, w zależności od innych obowiązków, max w 10 dni.
Wygląda tak:
1. Klatka, triceps (izolowane)
2. Plecy, biceps (izolowane)
3. Barki, brzuch
4, Biceps, triceps
5. Nogi
Serie 6-12 powtórzeń, Mówią, że w starszym wieku powinno się raczej przykładać do rekreacyjnych aspektów (więcej powtórzeń, mniej ryzyka kontuzji), ale mnie wszystko, co ma więcej niż 12 powtórzeń męczy, nudzi i boli.
Tu mam jeszcze pytanie, jak ćwiczycie barki, to stosunkowo mała partia, ale poziom zmęczenia nie jest porównywalny z innymi małymi jak biceps i triceps, dlatego od zawsze mam je raz w tygodniu, jak to wygląda u was ?