Witajcie.
Zanim zaczniecie siadac mi na glowe - przerylem forum, poszerzylem wiedze, na sporo pytan odpowiedzi znalazlem, jednak nie doszukalem sie konkretnej odpowiedzi na pytanie glowne.
Co zrobic, aby mozliwie efektywnie, ale bez wywracania do gory nogami zycia, wrocic do jako takiej formy?
W tej chwili 181/102kg, 27 lat na karku. Tryb zycia raczej siedzacy, sporo czynnika stresu - prowadze wlasna firme, wiadomo, jak to jest :/
Pale do 30 papierosow dziennie, alkohol - piwo - 8-10 tygodniwo, okazjonalnie wino w ilosciach sladowych wrecz. Sport - dlugie spacery z psem - 2-3 godziny dziennie, polaczone z bieganiem. 1-2 godziny plywania tygodniowo, poza sezonem letnim 1-2 godziny na plywalni.
Dieta obecna wiele do zyczenia pozostawia i zdaje sobie z tego sprawe. Uwarunkowana glownie czynnikami zawodowymi i wiecznym brakiem czasu. Duzo pokarmow niezbyt zdrowych, spozywanych na szybko, gotowanych we wlasnym zakresie, polproduktow. Duzo zamawiania - z rzadka pizza, najczesciej makarony, zestawy mieso+surowki/salatki + ziemniaki, od czasu do czasu ryby. Duzo miesa czerwonego w diecie - lubie gotowac/smazyc/dusic.
Jestem zielony, nie da sie ukryc, stad prosba o wytlumaczenie jak krowie na rowie :)
Dodam, ze w zwiazku z wypadkami motocyklowymi, jestem po dwoch operacjach barku i ramienia. Sprawnosc lewej gornej konczyny oceniana jest na 70%. Nie bylem i nie jestem "zadrutowany". Skutkuje to wszystko tym, ze przy znacznym wysilku moze skonczyc sie to wypadnieciem barku lub porazenie nerwow, ktore niebezpiecznie blisko kosci znalazly sie. Jak chirurg juz powiedzial, wypadaloby obudowac to miesniami, zeby jeszcze te 10-15% sprawnosci odzyskac, jednak bez forsowania sie. Nie chcialbym napuchnac jak balon, raczej interesowaloby mnie wzmocnienie miesni niz rozbudowanie samej masy na pokaz.
Za fachowe doradztwo, zarowno w tematyce diety, jak i doboru harmonogramu cwiczen oraz sprzetu jestem gotow odpowiednie honorarium zaplacic.
Jesli jeszcze jakies niejasnosci sa, chetnie odpowiem na dodatkowe pytania.
Raz jeszcze, z gory dziekuje za poswiecony czas.