nie trawie jak ktoś idzie przez miasto, czy gdzie kolwiek indziej w miejscu publicznym słucha muzyki z telefonu, działa mi to na nerwy, obojetnie jaka by ona nie była.
"Wszystkie obyczaje , nawet najtwardsze , stają się z czasem przyjemniejsze i łagodniejsze , najsurowszy zaś sposób życia może stać się przyzwyczajeniem , a przez to przyjemnością."
nooo albo w autobusie...porpostu mnie strzela...jeszcze jak jakis kozaczek to juz wogole:)
Nie ciezar,lecz technika robi z Ciebie zawodnika
:]
latwo poznac kogos kto slucha muzyki z telefonu na miesci tzw.- DJ kieszen. Jakies chujowe dresy HIKE i czapa tez rynkowa HIKE + brudne wlosy jak zdejmie + brudne buty