prawda. ale moze wlasnie na tym polega "urok" zawodnikow z tamtej epoki. czasy sie zmieniaja, a franki imponuje po dzis dzien jako staruszek. trzyma forme do konca :)
a co do grina, to zobaczymy. moze rzeczywiscie namiesza, ale jw., dla mnie najlepszy to on nie jest.
pozdro