Mi chodziło o fakt takiego dosłownego "biegania na czczo" czyli wstaje z rana , porozciągam się , biore wodę i pyk idę pobiegac np: te 20 minut - bo wtedy słowo "na czczo" mija się z celem.
Po biegach to juz dla mnie logiczne , że przydało by się cos wszamać i tu też sa róznego rodzaju podzielone zdania , czy odrazu jakieś szybkie carbo/węgle/białko i tam po jakims czasie posiłek(sniadanie) , czy właśnie odrazu po powrocie śniadanie.