Ja jak wracam z imprezy to owszem pić mi sie chce ale BROWARA :)
Ja jak wracam z imprezy to owszem pić mi sie chce ale BROWARA :)
Nawiązując do wypowiedzi autora tematu to jakbym miał te wszytkie rytualy po powrocie do domu wykonac typu - 2l wody,potem to,to to i tamto to musialbym wrocic na kumie.Jednak zwykle jak wracam to mam taką petardę,że nie wiem jak wróciłem więc ciężko by mi bylo przyjmowac garsc supli i chlapac tyle wody.Na szczescie ostatnimi czasy rzadko mi sie takie powroty zdarzają bo nie piję zbyt często.
Na kacyka muszę się przede wszystkim solidnie wyspać bo jak ktos mnie zbudzi to potem taki headache mam caly dzien ze daj pan pokój.Jak już się przebudzę to dużo wody,potem jajecznica oraz herbata z miodem i cytryną i trzeba kacyka przeleżeć,poprostu.Żadne spacery na swiezym powietrzu u mnie nie wchodzą w gre,do ludzi sie czlowiek nie nadaje,a poza tym grozi wstąpienie do baru na "jedno piwko",co niesie ryzyko powtórki z rozrywki.hehe
wojtas fc (24-04-10)
ja to muszę na 2 dzień łazić pic wode z cytryną ....... bo jeszcze mam niezłą bombę ........ :D:D:D:D:D
i nawet nie biore sie za złom bo 5kg by mnie zabiło .................. ;/ hehehehehe
kilka lat temu to na kaca idealnie działał trening przed południem jeszcze zapodany, ale dzisiaj to bym nie przeżył chyba, czasami nie da się ruszyć na drugi dzień, nie mówiąc już o jakimś jedzeniu :)
Ostatnio edytowane przez tm7 ; 10-11-10 o 15:45
Ból trzeba zgwałcić.
bo kiedyś tyle nie piłes:D
CrossFitowe zmagania! Wbijać!
http://www.e-gym.pl/showthread.php?3...ingach!/page43