witam :) jestem studentem awfis Gdansk i na ostatnich zajeciach zostalem powiedzmy delikatnie: MOCNO zaskoczony:) Tytul zajec - dokladnie jak tytul tematu:) juz tlumacze o co chodzi... dr Rober Olek (mam nadzieje ze moge uzywac nazwika) powolujac sie na badania naukowcow a takze swoje stwierdzil praktycznie jednoznacznie ze zarowno l carnityna ( i wszystkie pochodne typu Bio-L) a takze dextroza, nie moga dzialac i nie dzialaja. Chodzi o to ze wszystkie substancje typu L-car nie maja w jakis sposb dostac sie bezposrednio do komorek miesniowych a nastepnie do mitochondriow gdzie tluszcz jest "palony" (zamieniany na energie) i kraza one w ukladzie krwionosnym, gdzie nastepnie sa wydalane przez nerki. L- carnityna dziala jedynie jako placebo a procent osob chudnacych i cwiczacych bez l - carnityna, jak i z l -carnityna jest prawie identyczny. Dextroza powoduje minimalna zmiane jednak rowniez wyniki nie sa zbyt "atrakcyjne". Prawda jest natomiast iż substancje dodatkowe jak cofeina czy zielona herbata dzialaja (chociazby pobudzaja lub przyspieszaja metabolizm). Oczywiscie pierwszym pytaniem moim bylo: "To dlaczego to sprzedaja?". Odp: "Gdyz to co pisza na opakowaniach jest prawda. L-car jest odpowiedzialna za transport komorek tluszczowych do mitochondriow. Jednak producent nie twierdzi ze L-car znajdzie sie w miesniach! opisuje tylko to co moze sie wydarzyc, a nie to co sie wydzarzy..." Do tej pory nie wiem co o tym myslec, moze czas zaczac oszczedzac na odzywkach a pieniadze zaczac przeznaczac na karnety ;)... niby madry koles ale jednak... a co wy na to?