Witam! Jestem nowy na forum ale przewalaniem żelastwa interesuje się nie od dzisiaj. Moje pierwsze pytanie jakie chciałbym wam zadać dotyczy kwestii która nurtuje mnie już baaaardzo dłuuuugo tj. całkowita redukcja zbędnej tkanki tłuszczowej. Wiem, że takich zapytań było już tysiące jak i z resztą odpowiedzi, ale mi chodzi bardziej o relację osoby, która była w takim położeniu jak ja i z niego wyszła. Już mówię na czym sprawa polega...Mianowicie kiedyś byłem gruby, nie jakoś super mega, ale przy mojej drobnej kości nie wyglądało to najlepiej. Później schudłem, bardzo, niestety nie przy użyciu zdrowych metod sportowych, lecz poprzez jawne zaniedbanie organizmu. Następnie rozpoczęła się moja przygoda ze sportem w szczególności z kulturystyką. Trenuje już 6 lat i ogólnie jestem zadowolony z postępów jakie czynię. Poznałem w teorii i praktyce mechanizmy, które działają w sportach siłowych i wiem mniej więcej z autopsji co robić, żeby dane założenie osiągnąć. Jednego tylko nie mogę w pełni zwalczyć - resztek brzucha, który został mi z poprzedniego wcielenia!!! Od roku przerabiam nieustanną dietę, uprawiam aeroby, obwiązuje się jakimiś śmiesznymi pasami na pocenie i kończę wszystkie programy treningowe na brzuch. Efekt - trochę lepiej!:( Wiem, że prędzej czy później mi się uda, ale wiem też że w tym tempie zajmie mi to lata pracy i wyrzeczeń. Jeżeli ktoś z was był w podobnej sytuacji i poradził sobie z nią lepiej niż ja, proszę o pomoc bo się chyba w końcu czerstwym chlebem potne. Dzięki z góry!