jak masz slabą psychike i czesto odczuwasz strach to to Cie paralizuje (hamuje). Ale po to zyjemy zeby z tym walczyc i sie wzmacniac psychicznie.
jak masz slabą psychike i czesto odczuwasz strach to to Cie paralizuje (hamuje). Ale po to zyjemy zeby z tym walczyc i sie wzmacniac psychicznie.
Ćwiczenie na siłowni to nie tylko uzyskiwanie muskulatury... to też zmiana podejścia do różnych spraw.
Hardworkout ma racje mówiąc o tym żeby znać swoje możliwości, bo bez tej wiedzy można sobie bardzo łatwo krzywdę zrobić.
Bo dajmy na to ktoś ma życiówkę 100kg na płaskiej, ale myśli sobie "a co by było jak bym pobił rekord o 30kg?" - wizualizuje ciężar, wizualizuję sobie to jak go ciśnie, motywuje się i ... sztanga go przygniata ( tutaj trochę sobie żartuję), ale tak to mniej więcej wygląda.
Na motywację może składać się to wszystko o czym tutaj mówimy, to wszystko to co sprawia, że mamy ochotę na założenie tych paru kilo na gryf i machanie nim przez dwie godziny.
Tak więc jeśli chce się odnosić sukcesy w postaci coraz to większych rekordów to trzeba połączyć te dwa aspekty czyli, znajomość siebie (swoich możliwości) i motywację.
Check this out motherbrotha ;)
http://www.e-gym.pl/forumdisplay.php?38-Testy-od%BFywek
Dirty mass project
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
hans87 (17-01-09)
hardworkOUT nie mowie tutaj o ciężarach 200kg. Osobiście miałem taki przypadek kiedy jeszcze za gówniarza brałem na martwy ciąg 80 kg i nie szło wiecej. Pewnego razu na siłowni była ze mna moja dziewczyna i chciałem przykozaczyć :D:D ; założyłem 115 na sztange i wziąłem, bo wiedziałem ze ona patrzy. Chodziło mi własnie o taka motywacje. Da sie, nie ma rzeczy niemożliwych :D:D
ok, to jak bedziesz wciagal w mc 200kg, a dziewczyna bedzie patrzyc i wciagniesz 210 to jestes dla mnie idolem ;)
wiesz dlaczego wspomnailem wczesniej o gornej granicy mozliwosci ?
dlatego zeby uniknac wlasnie takich przykladow jak podales [80kg mc].
mam na mysli gorna granice organizmu w ogole, a nie na dana chwile .
sa ludzie obdarzeni przez nature mozliwosciami o jakis sie nam nie sni [vide, 553kg raw przysiadu p. andersona] .
ALE
wiekszosc cwiczacych [ a prawie napewno wszyscy na tym forum] takich zdolnosci nie maja.
generalnie uwaza sie ze dla przecietnego czlowieka sumiennie trnujacego np kilkanascie lat , powiedzmy mniej niz 15 , 200kg to jest granica mozliwosci organizmu. zeby isc dalej wchodzisz w sprzet, siegasz po mocne suple czy koks.
a twoje 80kg to jest /byla gorna granica na dany moment .
i do tego przytoczyles akurat mc , ktory jest 'najlatwiejszy' z trzech podstawowych bojow.
owszem, na takim etapie na jakim byles takie rzeczy sa mozliwe.
kazdy trener 3boju powie ci ze jak widzi ciebie wciagajacego powiedzmy 120 kg to w rzeczywistosci wciagasz 135-140 kg.
ten sam trener powie ci widzaj cie wcagajacego 200kg ze w rzeczywistoci wciagasz ... 200 kg. rozumiesz teraz o czym mowie ?
jasne ze są jakies granice mozliwosci dla kazdego osobno. Oczywiste jest ze jak ktos wciska 90 kg na plaskiej... to pod wplywem motywacji nie wycisnie odrazu o 40 wiecej.
Ale te kilka kilo wiecej da sie zrobic.
Ćwiczenie na siłowni to nie tylko uzyskiwanie muskulatury... to też zmiana podejścia do różnych spraw.
Tak wiem o co Ci chodzi :) Moim zdaniem jest jedna podstawowa zasada: nie można sobie wyznaczac granic możliwości, "cały czas do przodu"
hans87 - "nie wycisnie odrazu o 40 wiecej.
Ale te kilka kilo wiecej da sie zrobic" - racja :)
Racja ale brak determinacji i słaba psychika nie będzie pchał nas na głębsze wody niektórzy nie wytrzymają niepowodzeń i się porostu poddadzą ;))
Jak to mowie zawsze " Tylko najsilniejsi psychicznie , są naprawde silni "