Nie wiedziałem gdzie o tym napisać, ale myśle że tutaj będzie najbardziej trafnie.
Ostatnio mnie złapało nieciekawe `zjawisko`.
Przychodze na siłownie rozgrzewam się robie 2 serie np. WL i czuje się jak trup, konktetnie do niczego. Zmeczony jak nie wiem co, spac mi sie chce jak cholera, i zupełnie nie mam zapału i chęci do cwiczen. :(
Spie około 8 godzin, czyli mniej więcej tyle ile potrzebuje mój organizm.
Rano jestem swieżutki a jak przychodze na Siłownie to jak bym pół Polski przebiegł.
Co poradzić ??
Może jakieś witaminy ??
Prosze o Odpowiedz :)