Z powodów zdrowotnych muszę skończyć z siłką.
Dla kogoś, kogo siłka stała sie hobby i czymś tak ważnym jak posiłek wciągu dnia, więc ciężko jest sie pogodzić z tym.
Może ktoś na forum, też zetknął sie z tym, jak wygladało jego przejście w "niecodzienność"
Dalej sie tym interesujecie, w jaki sposób sie stykacie, czy całkowite odłożenie na półke jak książke.
Jest może jakiś sposób utrzymania tego co sie ma, czy też jakiegoś lekkiego przemęczania mieśni, aby dawało jakiś sukces? Bo jednym słowem po prostu nie moge dźwigać.
Mam nadzieję, że trafie na osoby, które czują sytuacje.