-
1 załącznik(i)
ok już jest ok, wszystko gra, wyrównałam tą cholerną glukoze, zostaje tylko sprawdzić jak dzis będzie mi się spało. Od teraz 2 posiłki okołotreningowo bez węglowodanów, 3 ostatnie ww+białko+ tłuszcz, glukoza cały czas idealnie pomiędzy 90mg/dL a 100mg/dl JEJJ! :smile: Przez taki kawał życia się męczyć z reaktywną hipoglikemią (nie mylić z hipogligemią - bo to jest chronicznie niski cukier jak we krwi tak i w komórce, a nie skoki/odczuwalne wachania) i nie wiedzieć oco chodzi OMG, człowiek ile żyje tyle się uczy i poznaje siebie i swój organizm.
Branie t3 odłowane jak narazie, mam wyniki badań.. jakimś cudem są tak dobre jak jeszcze nigdy nie były w ciągu ostatnich 8 miesięcy (a robię często badania więc mam z czym porównać), TSH, T3 i T4 sa prawie w środku norm labolatoryjnych..juz nawet nie wiem co dokładnie na tą pozytywną poprawę wpłyneło i oby tylko to nie była chwilowa poprawa, a tylko będzie się polepszać dalej .. A lekarka jak zawsze miała rację..że mają wracać stopniowo powoli do normy hormony, i moje obrzęki w większym stopniu spowodowane nie tak niedoczynnością jak problemami z wątrobą i układem limfatycznym. Normalnie aż humor lepszy, coś pozytywnego .. :smile: Jak zaczną się znowu mocniejsze zwichy humorków pójdę na powtórkę z rozrywki - badania. I i testosteron znacznieee się zwiekszył , miałam poniżej normy - 10, norma 14-76, a teraz jest 40 :smile: Spora poprawa. Reszta hormonów idealnie jak powinno być.
Dziś zaliczony trening plecków, mocny trening plecków na wiekszych ciężarach drop setami. Skończyłam siłowkę takimi aerobami:
[video=youtube;GBk8eUNA0fg]https://www.youtube.com/watch?v=GBk8eUNA0fg&feature=youtu.be[/video]
Przez 15 minut: 30 sekund bieg truchtem (odpoczynek) + 30 sekund wykroki + 30 sekund znowu bieg truchtem + klasyczny martwy ciąg 100 kg na 5 reps
Dzień wolny od pracy więc jak zawsze, zakupy, gotowanie, sprzątanie itd itp
Przypomniało mi się puree ziemniaczane mamusi..eh, więc zrobiłam z batatów + mleko kokosowe i sól himalajska yummi!
[ATTACH=CONFIG]8737[/ATTACH]
-
no nie tyle wyrownuje co trzymam stabilnie. Ja najlepiej sie czuje jak trzymam cukier na okolo 4,5 mmol/l. Wegle na noc ogolnie ok. Budze sie tylko jak za duzo wody wypije ;p
-
[QUOTE=USgorn;500477]no nie tyle wyrownuje co trzymam stabilnie. Ja najlepiej sie czuje jak trzymam cukier na okolo 4,5 mmol/l. Wegle na noc ogolnie ok. Budze sie tylko jak za duzo wody wypije ;p[/QUOTE]
no ja teraz się czuje zajefajnie kiedy naczczo jest 90-94 a po posiłku 98-100. No jak wody się duzo wypije to jasna sprawa że będzie się budziło w nocy :smile: Ja natomiast od ponad roku mam tak że budze się z głodu, takie dzikie straszne ssanie i bół głowy i zawsze musiałam wypić odzywkę białkową by móc zasnąć lub jakieś 50 gr mięcha zjeśc , czasami po 2 razy w ciągu godzin snu. No ale tak własnie się dzieje przy reaktywnej hipoglikemii. Jutro dam znać jak mi się spało, bo po tym sushi w Paryżu spałam jak dzieciak haha, a może to był skotch.. hihihi :smile:
-
hah tez mi sie wydaje ze to po trunku. No to Ty wersja hardcore. Mi sie najbardziej wachania dawaly jak zdziebko pozniej niz co 3 h zjadlem posilek i po treningu. Zawroty glowy i ogolnie tak dziwnie na bani. Nie wiem jak niektorzy moga pol dnia bez zarcia wytrzymac no znaczy wiem ale to fajnie maja. Ale ja wiem czym sobie to spapralem no ale jest szansa na poprawe jak bede na back lecial i posilki na czas :) bo najgorzej wlasnie czesto wpadac w hipo czesto bo z czasem cukrzycy mozna sie dorobic :(
-
[QUOTE=USgorn;500481]hah tez mi sie wydaje ze to po trunku. No to Ty wersja hardcore. Mi sie najbardziej wachania dawaly jak zdziebko pozniej niz co 3 h zjadlem posilek i po treningu. Zawroty glowy i ogolnie tak dziwnie na bani. Nie wiem jak niektorzy moga pol dnia bez zarcia wytrzymac no znaczy wiem ale to fajnie maja. Ale ja wiem czym sobie to spapralem no ale jest szansa na poprawe jak bede na back lecial i posilki na czas :) bo najgorzej wlasnie czesto wpadac w hipo czesto bo z czasem cukrzycy mozna sie dorobic :([/QUOTE]
no tak ..częsta hipoglikemia - insulinoodporność - cukrzyca :(
no a ja natomiast np potrafiłam dużo lepiej sie czuć rano kiedy jeszcze nic nie zjadam, mogłam chodzić po 5 godzin i nie mieć bólu głowy itd, a jak tylko się zjadało węglowodany bez tłuszczy po godzinie od posiłku zaczynała się jazda. I tak mam kiedy jest posiłek tylko z białkiem i tłuszczami, moge ponad 5 godzin nie jeść, czuje że zaczyna burczeć ale tylko burczenie które szybko mija. Dlatego teraz odczułam mega dużą różnice, jak dobrze w końcu normalnie fukncjonować :smile:
Ja spieprzyłam chyba wszystko zaczynając od tarczycy koncząc cała reszta co mam jeszcze dużo wcześniej przed zawodami swoja bulimią.. redukcją przed startem była tylko taką ostatnią kroplą. Ale teraz głowa na miejscu więc powoli się naprawie :smile: A jak było przed bulimią nawet nie wiem..nie pamiętam bo nie zwracałam uwagi na samopoczucie, jadłam co chciałam i kiedy chciałam i wygładałam oczywiście jak świnia hahahaha
Ja wersja hardcore..o tak hardcore .. w ogóle jestem skomplikowanym wypadkiem :smile: Moge byc króliczkiem doświadczalnym dla naukowców :smile:
-
hyhy dobra jak wymysle jakas szalona teorie to bedziesz testowac. Jak ta bulimie mialas to ile potrafilas max w siebie upchac jak mialas napad?
-
[QUOTE=USgorn;500484]hyhy dobra jak wymysle jakas szalona teorie to bedziesz testowac. Jak ta bulimie mialas to ile potrafilas max w siebie upchac jak mialas napad?[/QUOTE]
hehe ok deal :smile: Oj wiesz to była anoreksja która przeszła w bulimię, tzn przez pół roku jadłam po 400-500 kcal dziennie liczyłam kalorię tez z pomidorów ogórków aż doszło do tego że wydało mi się że tyje poijąc wodę..itd OMFG! Przy czym ćwiczyłam po 2g minimum dziennie i pracowałam..teraz nawet nie wiem jak w ogóle żyłam tak.. A później juz psycha zaczęła się sypać i kiedy coś podżerałam wymiotowałam (pierwszy raz nie specjalnie a tylko już organizm odrzucił - nie trawił), po tym wpadłam na pomysł że mozna podjadac tak bez żadnych konsekwencji dla sylwetki hehe..Ale jak zżerałam coś wymiotowałam po czym męczyło sumienie i znowu np tydzień jechałam na 400 kcal. A jak były napady to oj dużo.. aż ciężko powiedzieć bo leciało wszystko..i starałam się zapomniec ile zjadłam.. np pamiętam jak poszło 800 gr cukierek, czy nawet kilogram Wawer w opakowaniach takie fajne hehe, które zajadłam 1 kg mięsa upieczonego pod serem, a potem jeszcze poszłam po jakieś ciastka..to było takie objadanie się do bólu że nie mogłam się przewrócic na bok jak leżałam bo wszystko bolało w środku :( a potem znowu tydzień na 400 kcal i wyrzuty sumienia za to co zrobiłam.. Nigdy tego nie zapomne :(
-
no nie za ciekawie ale tak to moze sie skonczyc wlasnie jak sie bardzo chce a za bardzo nie wie jak. Dobrze wlasnie ze udalo Ci sie z tego wyjsc i teraz juz wszystko z jak najodpowiedniejsza wiedza robisz :) Teraz tylko wlasnie do pelnego zdrowia powrocic i bedzie nice. to liczenie kalorii z ogorkow musialo byc dobre znaczy no smieszne w perspektywie czasu.
-
[QUOTE=USgorn;500489]no nie za ciekawie ale tak to moze sie skonczyc wlasnie jak sie bardzo chce a za bardzo nie wie jak. Dobrze wlasnie ze udalo Ci sie z tego wyjsc i teraz juz wszystko z jak najodpowiedniejsza wiedza robisz :) Teraz tylko wlasnie do pelnego zdrowia powrocic i bedzie nice. to liczenie kalorii z ogorkow musialo byc dobre znaczy no smieszne w perspektywie czasu.[/QUOTE]
z perspektywy czasu to ja nie wiem jak można było być taka idiotką serio..czym w ogóle myslałam . A jak się udało z tego wyjść to tak jestem szczęściarą..w 98% wypadkach to się kończy hospitalizacją lub cmentarzem
Wróci zdrowie się wstrzele na scenę jak rakieta i rozwale system ahahaha :smile:
-
no zadko wlasnie bez pomocy sie obchodzi a ta pomoc i tak nie za skuteczna. Wkrecilas sie i tyle ale z drugiej strony moglabyc nauczyc Dominika jak spozywac tak obfite posilki ;p
No i o to chodzi tylko pytanie w jakim kraju bedzie to scena?