-
1 załącznik(i)
Powrót do rzeczywistości zaliczony mocnym treningiem plegarków, szybko i intensywnie by podkręcić metabolizm, bo mimo że pozwoliłam sobie jeden ostatni wieczór na grzeszki w diecie, metabolizm i tak lekko dostał w kość przez nie zawsze regularne posiłki (jak to tego się przyzwyczaiłam)
Moja ulubiona metoda 500 powtórzeń 5 ćwiczeń w gigantserii po 20 reps każde na 5 serii/ po każdej gigantserii 2 minuty przerwy:
Gigantseria:
1. Ściaganie uchwytów (szeroki nachwyt) na maszynie
2. Ściąganie uchwytów na maszynie (średni młotkowy nachwyt)
3. Przyciąganie uchwytów na maszynie (średni nachwyt)
4. Przyciąganie T sztangi nachwytem szerokim
5. Przyciąganie T sztangi młotkowym wąskim nachwytem
I crossfitowe szaleństwo na koniec - ok. 3 minuty biegu - pół kilometra (prędkość 10km/g) z martwym ciągiem 80kg na 10 reps przez 20 minut. W każdym powtórzeniu martwego ciągu zatrzymuję się na ok. 5 sek na górze daje barki do tyłu i mocno spinam plecy, stawiam na jakość a nie ilość.
Czuje że żyje :smile: Niech rosnie moje maleństwo bo nadal wyglądam jak koń z mocnym dołem i z odstającą górą ciała wrrrrrr
[ATTACH=CONFIG]8661[/ATTACH]
-
No i się kurde naodpoczywałam na zapalenie oskrzeli, gorączka już powyżej 39, ciało, mięsnie, kości bolą a do tego jeszcze zakwasy na plecach po wczorajszym treningu które nie ułatwiają zycia hehe WKURW bo dziś miał być katowany tyłeczek eh. Jescze 2-3 miesiące temu bym wzieła lek na gorączkę i bym poszła trenować, ale teraz już nie jestem taka głupia hehe, więc herbatka, dużooooo witaminki C, i pocić się pod kowderką. Lekarz przypisał antybiotyk ale narazie nie ruszam, jestem strasznnnnaaa przeciwniczką antybiotyków najwyżej jak jutro/po jutrze nie zrobi sie lepiej a tylko gorzej dopiero wtedy pomyśle, niech organizm sam spróbuje powalczyć, tym bardziej niema prawa nie walczyć na takiej ilości imunomodulatorów.
Zato mam przedłużony urlop hehe, tydzień zwolnienia <3
-
-
[video=youtube_share;NEQKGJ4mgVs]http://youtu.be/NEQKGJ4mgVs[/video]
Omnomnom
-
za te wcinanie już XXXXX dzień się męczę z większa rotacją wody ale kurdę smakowało hehe :smile: Jadłam i sumienie męczyło że jem -chora psychicznie kobieta co tu gadać :smile:
Dziś cały dzień na leniucha w łóżku spędziam, normalnie masakra, dziwnie się z tym czuje, nie jestem przyzwyczajona po prostu leżeć.. Rano się czułam tragicznie natomiast teraz powoli robi się lepiej, więc jutro chyba zrobię już luźniejszy trening bo oszaleje w 4 ścianach już zaczynam szaleć :smile:
-
Dziś już odżyłam, prawie.. :smile: Ale kawusie wypiłam w głowę uderzyła energia więc poszłam na trening, robiłam małe grupy mięśniowe by zbytnio sie nie przemęczać
[B]Barki:[/B]
1. Wyciskania na suwnicy 3 serię drop setem
2. Unoszenia hantli do boków 3 serię drop setem
3. Unoszenia hantli bo boków w pochyleniu drop setem
[B]Biceps:[/B]
1. Uginanie sztangi łamanej 3 serię metodą pół ruch -ruch
2. Uginanie przedramion ze sztangielkami uchwytem młotkowym z rotacją w końcowej fazie ruchu
[B]Triceps:[/B]
1. Ściaganie drążka wyciągu górnego wąskim nachwytem
2. Unoszenia hantli w leżeniu brzuchem na ławeczcę skośnej na przemian ( 1 ręka wyprostowana w napięciu dopóki inna się ugina i prostuje z powrotem - i tak na zmianę )
[B]Łydki:[/B]
1. Wznosy stojąc z maks obciażeniem na 10 reps 4 serię
2. Wypychanie na suwnicy stopami obciążenia 10 reps - 10 sek przerwy/ 20 reps - 20 sek/ 30 reps-30 sek/ 40 reps - 40 sek 3 minuty przerwy i powtórka z rozrywki
Po długiej konferencji na skajpie z lekarką swoją wczoraj byłam poproszona dzielić trening na siłowy i aeroby, siłowy przed pracą jak lubię , a aeroby w postaci maks 30 minut marszu lub wolniusienkiego biegu truchtem wieczorkiem po pracy żeby obrzeki które na nogach do końca dnia przez pracę siedzącą robia się mocniejsze poschodziły i pobudziła się limfa cała która u mnie zatkana. No i powiedziała że wie jaka jestem nienormalna więc woli jak zrobie w dni treningowe 2 razy mniej intensywniej niz raz do pół śmierci. Ale taki truchcik wieczorkiem ma być codziennie zobaczymy jak to zadziała..
-
4 załącznik(i)
Wczoraj miałam bardzo milutki dzień, moja podopieczna z anglii którą cały czas prowadzę online gościła u mnie ze swoim chłopakiem, mega fajna para, ciężki trening kopytek zrobiony, wypad na potreningowy stek i łazenie po wieczornej warszawie.
[ATTACH=CONFIG]8686[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8687[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8688[/ATTACH]
I doszła moja fajna zabawka glukometr, więc dziś cały dzień testuje, co prawda chcę jeszcze mam jutro sprawdzić jak stan cukru w dzień treningowy, bo dzis regeneracja.
[ATTACH=CONFIG]8689[/ATTACH]
Jak narazie logiki mało w tym co widze...cukier mimo że w normach labolatoryjnych ale jakos dziwnie się zachowuje
Naczczo : [B]88mg/dL[/B]
Posiłek bez węglowodanów 40 gr bialka/30 gr tluszczy: [B]godzinę po 100mg/dL, 3 godziny po 115 mg/dL[/B]
Posiłek z węglowodanami 30 gr WW/30 bialka/0 tłuszczy: [B]godzinę po 135mg/dl, 3 godziny po 80mg/dl[/B]
no i ten spadek na 80 bardzo mocno odczuwam, poziom glukozy mniejszy niz naczczo po długim poście całonocnym 14 g bez węglowodanów. Jutro rozloże tłuszcze po równo w każdym posiłku i zobacze co bedzie się działo przy obecności tłuszczy z węglowodanami, aż dojdę do tego by nie czuć takich spadków fizycznie
-
nie da sie ustawic tam na mmol/l ? ;)
-
Mistrz drugiego planu wie co dobre :)
-
chyba można ale juz zaczełam tak mierzyć to dla porównania musze tak teraz kontynuować