-
to w litrach ja pijesz ze masz takie obawy?
-
hehe Usgorn to samo chciałam napisać ale juz zabrakło mi wczoraj sił :smile:.... Pika możesz kawy nie pić w ogóle i umrzeć na zawał bo na to wpływa wiele czynników, a już jak o to się boisz to lepiej się zamknąc w 4 ścianach bo jakiś balkon na głowe może dużo wcześniej spaść, a ty sobie będziesz kawy odmawiał :smile:
-
Jak nie wypijasz ponad grama kofeiny dziennie to bedziesz zyl gorzej jak bedziesz tak baletowal tygodniam
-
Steki i cycki muszą się zgadzać.
Looks fully recovered to me....
[IMG]http://i60.tinypic.com/fus2sl.jpg[/IMG]
-
Ładnie to tak ludziom w knajpach zdjęcia robić? ;)
-
-
ze niby na randce byles ? :P
-
To są cycki przypadkowe. Julka je jajka. Teraz. Słyszę jak ciamka
-
Koks pany sam koks...
[IMG]http://i57.tinypic.com/21jsxo3.jpg[/IMG]
-
-
samochod no fajny stek tez :)
-
[QUOTE=fallenursus;498990]To są cycki przypadkowe.[/QUOTE]
Sledztwo obalilo to stwierdzenie. Dowod rzeczowy: ubior na zdjeciu z autem ;p
-
1. Nie można jej dawać alkoholu
2. Patrz nr1
[IMG]http://i60.tinypic.com/s28goy.jpg[/IMG]
-
kto jest bardziej zajebisty wyjasniajscie prosze na prywacie a nie tu.Pika w tej sytuacji akurat ty wyskoczyles z glupim tekstem,ogarnij sie
-
jak kto jest zajebisty wiadomo ze ja i Ty Julka :D
-
[QUOTE=FIT-anula;499267]jak kto jest zajebisty wiadomo ze ja i Ty Julka :D[/QUOTE]
heh no wlasnie :) !
-
Niejeden chciałby takie plery i bary....
[IMG]http://i59.tinypic.com/2laabkn.jpg[/IMG]
Muszę porządnie przykoksic bo wstyd może być...
-
hehe to wszystko te ciastka, pompa :smile:
-
1 załącznik(i)
[ATTACH=CONFIG]8660[/ATTACH]
missed you babe already :* <3
-
We Earned those shirts :*
Bad ass every day !
[url]Www.earnedcompany.com[/url]
-
1 załącznik(i)
Powrót do rzeczywistości zaliczony mocnym treningiem plegarków, szybko i intensywnie by podkręcić metabolizm, bo mimo że pozwoliłam sobie jeden ostatni wieczór na grzeszki w diecie, metabolizm i tak lekko dostał w kość przez nie zawsze regularne posiłki (jak to tego się przyzwyczaiłam)
Moja ulubiona metoda 500 powtórzeń 5 ćwiczeń w gigantserii po 20 reps każde na 5 serii/ po każdej gigantserii 2 minuty przerwy:
Gigantseria:
1. Ściaganie uchwytów (szeroki nachwyt) na maszynie
2. Ściąganie uchwytów na maszynie (średni młotkowy nachwyt)
3. Przyciąganie uchwytów na maszynie (średni nachwyt)
4. Przyciąganie T sztangi nachwytem szerokim
5. Przyciąganie T sztangi młotkowym wąskim nachwytem
I crossfitowe szaleństwo na koniec - ok. 3 minuty biegu - pół kilometra (prędkość 10km/g) z martwym ciągiem 80kg na 10 reps przez 20 minut. W każdym powtórzeniu martwego ciągu zatrzymuję się na ok. 5 sek na górze daje barki do tyłu i mocno spinam plecy, stawiam na jakość a nie ilość.
Czuje że żyje :smile: Niech rosnie moje maleństwo bo nadal wyglądam jak koń z mocnym dołem i z odstającą górą ciała wrrrrrr
[ATTACH=CONFIG]8661[/ATTACH]
-
No i się kurde naodpoczywałam na zapalenie oskrzeli, gorączka już powyżej 39, ciało, mięsnie, kości bolą a do tego jeszcze zakwasy na plecach po wczorajszym treningu które nie ułatwiają zycia hehe WKURW bo dziś miał być katowany tyłeczek eh. Jescze 2-3 miesiące temu bym wzieła lek na gorączkę i bym poszła trenować, ale teraz już nie jestem taka głupia hehe, więc herbatka, dużooooo witaminki C, i pocić się pod kowderką. Lekarz przypisał antybiotyk ale narazie nie ruszam, jestem strasznnnnaaa przeciwniczką antybiotyków najwyżej jak jutro/po jutrze nie zrobi sie lepiej a tylko gorzej dopiero wtedy pomyśle, niech organizm sam spróbuje powalczyć, tym bardziej niema prawa nie walczyć na takiej ilości imunomodulatorów.
Zato mam przedłużony urlop hehe, tydzień zwolnienia <3
-
-
[video=youtube_share;NEQKGJ4mgVs]http://youtu.be/NEQKGJ4mgVs[/video]
Omnomnom
-
za te wcinanie już XXXXX dzień się męczę z większa rotacją wody ale kurdę smakowało hehe :smile: Jadłam i sumienie męczyło że jem -chora psychicznie kobieta co tu gadać :smile:
Dziś cały dzień na leniucha w łóżku spędziam, normalnie masakra, dziwnie się z tym czuje, nie jestem przyzwyczajona po prostu leżeć.. Rano się czułam tragicznie natomiast teraz powoli robi się lepiej, więc jutro chyba zrobię już luźniejszy trening bo oszaleje w 4 ścianach już zaczynam szaleć :smile:
-
Dziś już odżyłam, prawie.. :smile: Ale kawusie wypiłam w głowę uderzyła energia więc poszłam na trening, robiłam małe grupy mięśniowe by zbytnio sie nie przemęczać
[B]Barki:[/B]
1. Wyciskania na suwnicy 3 serię drop setem
2. Unoszenia hantli do boków 3 serię drop setem
3. Unoszenia hantli bo boków w pochyleniu drop setem
[B]Biceps:[/B]
1. Uginanie sztangi łamanej 3 serię metodą pół ruch -ruch
2. Uginanie przedramion ze sztangielkami uchwytem młotkowym z rotacją w końcowej fazie ruchu
[B]Triceps:[/B]
1. Ściaganie drążka wyciągu górnego wąskim nachwytem
2. Unoszenia hantli w leżeniu brzuchem na ławeczcę skośnej na przemian ( 1 ręka wyprostowana w napięciu dopóki inna się ugina i prostuje z powrotem - i tak na zmianę )
[B]Łydki:[/B]
1. Wznosy stojąc z maks obciażeniem na 10 reps 4 serię
2. Wypychanie na suwnicy stopami obciążenia 10 reps - 10 sek przerwy/ 20 reps - 20 sek/ 30 reps-30 sek/ 40 reps - 40 sek 3 minuty przerwy i powtórka z rozrywki
Po długiej konferencji na skajpie z lekarką swoją wczoraj byłam poproszona dzielić trening na siłowy i aeroby, siłowy przed pracą jak lubię , a aeroby w postaci maks 30 minut marszu lub wolniusienkiego biegu truchtem wieczorkiem po pracy żeby obrzeki które na nogach do końca dnia przez pracę siedzącą robia się mocniejsze poschodziły i pobudziła się limfa cała która u mnie zatkana. No i powiedziała że wie jaka jestem nienormalna więc woli jak zrobie w dni treningowe 2 razy mniej intensywniej niz raz do pół śmierci. Ale taki truchcik wieczorkiem ma być codziennie zobaczymy jak to zadziała..
-
4 załącznik(i)
Wczoraj miałam bardzo milutki dzień, moja podopieczna z anglii którą cały czas prowadzę online gościła u mnie ze swoim chłopakiem, mega fajna para, ciężki trening kopytek zrobiony, wypad na potreningowy stek i łazenie po wieczornej warszawie.
[ATTACH=CONFIG]8686[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8687[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8688[/ATTACH]
I doszła moja fajna zabawka glukometr, więc dziś cały dzień testuje, co prawda chcę jeszcze mam jutro sprawdzić jak stan cukru w dzień treningowy, bo dzis regeneracja.
[ATTACH=CONFIG]8689[/ATTACH]
Jak narazie logiki mało w tym co widze...cukier mimo że w normach labolatoryjnych ale jakos dziwnie się zachowuje
Naczczo : [B]88mg/dL[/B]
Posiłek bez węglowodanów 40 gr bialka/30 gr tluszczy: [B]godzinę po 100mg/dL, 3 godziny po 115 mg/dL[/B]
Posiłek z węglowodanami 30 gr WW/30 bialka/0 tłuszczy: [B]godzinę po 135mg/dl, 3 godziny po 80mg/dl[/B]
no i ten spadek na 80 bardzo mocno odczuwam, poziom glukozy mniejszy niz naczczo po długim poście całonocnym 14 g bez węglowodanów. Jutro rozloże tłuszcze po równo w każdym posiłku i zobacze co bedzie się działo przy obecności tłuszczy z węglowodanami, aż dojdę do tego by nie czuć takich spadków fizycznie
-
nie da sie ustawic tam na mmol/l ? ;)
-
Mistrz drugiego planu wie co dobre :)
-
chyba można ale juz zaczełam tak mierzyć to dla porównania musze tak teraz kontynuować
-
[video=youtube;snBSz3ShVpM]https://www.youtube.com/watch?v=snBSz3ShVpM&feature=youtu.be[/video]
my baby doing the ass werk :)
-
2 załącznik(i)
No i tajemnica mojego złego samopoczucia po posiłku z węglowodanami odkryta :smile: Problem nie w samych węglowodanych a w moim wypadku w potrzebie ich łączenia przynajmniej z 10 gr tłuszczy. Do teraz jadłam 1 i 5 posilek bez węglowodanów, miałam po 40 gr bialka i 30 gram tłuszczy. Natomiast 2,3 i 4 posiłki miały po 30 gr węglowodanów, 30 białka i 0 tłuszczy -i po tych wszystkim posiłkach miałam te zjazdy, napady głodu, ból głowy itd.
a więc sytuacja z glukozą we krwi wyglądała nastepująco
[B]Posiłek z weglowadanami bez tłuszczu[/B]: 1g po posiłku - 135mg/dL, 3 godziny po posiłku 80mg/dl (po 2 godzinach już niesamowity głód, lekki narastający ból głowy)
[B]Posiłek z węglowodanami z 10 gr tłuszczu [/B](po tym poprzednim , czyli poziom glukozy był 80mg/dLzanim zjadłam) : 1g po posiłku 75mg/dl , 3g po posiłku 70mg/dL jakimś cudem jeszcze delikatnie spadł zamiast wzrosnąć, samopoczucie super i nie byłam jeszcze głodna po ponad 4 godzinach.
Dziś rano przed treningiem plecków próbowałam zjeść 30 gr węgli i 10 gr tłuszczu, 30 białka - w tym wypadku to nie działa, po całonocnym poście i ostatnim posiłkiem przed snem bez WW, cukier z 80 skoczył na 134 w 20 minut, po czym po treningu spadł na 70 i czułam się dużo gorzej niż kiedy jadłam tylko białko z olejem kokosowym.
A więc teraz po prostu zabiore 10 gr tłuszczu z posiłku porannego, 20 z ostatniego, i wrzuce po 10 gr do 2,3 i 4 posiłku. W 1 zostanie - 20gr, w 5 - 10 gr.
Treningi też rozłoze inaczej, ilość godzin treningowych w tygodniu zostanie ta sama, tylko rozłoże tak by mieć codziennie jakąś aktywność z 1 dniem zupełnie wolnym w tygodniu a nie 3. Będę na zmiane 1 dnia - trening siłowy+ maks 10 minut HIIT, 2 dnia - 30-40 minutowy niskointensywny trucht wieczorkiem po mieście. Bo mam taki problem że w dni treningowe zbytnio się przemęczam bo i siłowy mocny i aeroby dłuższe- za czym idzie wieczne uczcie głodu, a kolejnego dnia w ogóle bez aktywności - za czym idą problemy z apetytem i zapychanie na siłe.
Więc na kolejny miesiąc taki plan mam.. będę patrzeć na reakcję ciała i samopoczucie. Dojdą paski do glukometru jeszcze będę cały czas mierzyć i patrzeć co się dzieje by dopasować na tyle idealnie żeby jak najmniejsze wachania glukozy były.
Ogólnie dziś dół i mega zły humor, niedoczynność i brak T3 ryje mózg, więc dziś sobie zrobiłam dzień dziecka i pojadłam trochę bardziej kolorowe i inne niż zwykle posiłki
[ATTACH=CONFIG]8694[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8695[/ATTACH]
1. 30 gr Vermicelli w 1 jajku, przyprawach: curry, kurkuma, sól himalajska i 200 gr krewetek lekko podsmażone na 5 gr oleju kokosowego
2. Kabaczek zółty farszerowany 150 gr mielonego mięsa wołowego z pieczarkami, cebulą, ulubionymi przyprawami i sokiem z cytryny + 100 gr batatów
-
-
[QUOTE=fallenursus;500076]Pojem :)[/QUOTE]
nie dziele się, widelcem w rękę! :P
-
Poradzimy sobie. Nas jest 3 :)
-
3 załącznik(i)
Ok a więc co nowego.. mam nakaz od lekarki codziennie po pracy biegać truchcikiem ok 5 kg lub NAJLEPIEJ marszerować szybkim temptem, żeby po całym dniu siedzącej pracy rozchodzić nabrzmiałe nóżki, po czym po powrocie do domu robić oblewanie ciała gorącą i zimną wodą na przemian (kiedyś zawsze tak robiłam po treningach - bardzo poprawia krążenie ,do tego mega uczucie już po, w którejś chwili przestałam nawet nie wiem czemu). A więc.. już chyba każdy wie jak bardzo nie znosze jaką kolwiek aktywność po całym dniu pracym, normalnie no normalnie masakra.. :smile:
Dlatego..kombinowałam co by to wymyślić żeby nie tracić tyle czasu, bo np jak pracuje do 23 jestem w domu dopiero po 00:00, więc napewno mi by się nie chciało iść już po powrocie do domu jeszcze biegać po warszawie w nocy. Wpadłam na genialny pomysł, mam do domu z pracy 7 km, wczoraj pierwszy raz go zrealizowałam, w godzinkę marszem szybkim doszłam do domu pieszą: [url]https://www.endomondo.com/workouts/386457528/10412597?country=pl&lang=en&measure=metric&o=course&fb_action_ids=10204669681004989&fb_action_types=fitness.walks&fb_source=other_multiline&action_object_map=[/url][797382553626240]&action_type_map=[%22fitness.walks%22]&action_ref_map=[]
Teraz muszę pokochać taki powrót do domu, przynajmniej do tego czasu aż mój układ limfatyczny będzie sobie sam lepiej radził.
Jeszcze od jutra wchodzi w grę t3 przez tydzien 12.5, potem przez miesiąc 25mcg i badania powtórne. Nie daje rady tarczyca sama pracować jak trzeba, wyniki badań coraz gorsze. Jest możlowość że dopiero po 6-8 miesiącach zacznie lepiej pracować, a może dopiero po roku..a może i w ogóle już nigdy.. ale do tego czasu bez t3 obłysieje i utyje do stanu zawodników sumo, lub nie daj boże kogoś zabije z tych huśtawek humorków :smile: . Tak jak t3 w takiej dawce nie wpływa na pracę tarczycy bezpośrednio jak np -T4, będzie ją można znowu w każdej chwili odstawić w nadziei że się poprawiła konwersja u mnie t4 do t3, bo jak narazie bieda. Więc taki plan lekarka wprowadza w życie, będziemy patrzeć co się dzieje.
Nadal zastój zółci i mega nie fajne procedurki mam 2x w tygodniu. Ktoś wie co to jest i jak muszę siebie katować? :smile: : Jedno powiem napewno, NEVER EVER AGAIN nie będę obcinać tłuszczy na 0 a tym bardziej na tak długo.
[ATTACH=CONFIG]8718[/ATTACH]
a ogólnie dziś wyjątkowo piękny dzień i humorek, mimo niewyspania, zmęczenia pracą, duchotą na dworzu i całą resztą. Skatowane barunie, zrobione interwały 15 minutowe, jutro będzie filmik w jaki sposób. I jeszcze za godzinkę czeka 7 km powrotu do domu heh, czuje że żyje
[ATTACH=CONFIG]8719[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]8720[/ATTACH]
-
podalas trase teraz sie na Ciebie zaczaje ;p
przy okazji zaoszczedzisz na paliwie bedzie wiecej na mieso ^^
co to tam za placek bo ciekawie wyglada ?
-
PPrzecież się mówi "masz babo placek" . To ma placek.
-
Czy możesz powiedzieć co za glukometr posiadasz i czy warto go nabyć :)
-
1 załącznik(i)
[QUOTE=Mateuszek1234;500368]Czy możesz powiedzieć co za glukometr posiadasz i czy warto go nabyć :)[/QUOTE]
Glukometr Accu-Check Performa Nano, jest dostępny na allegro, jak kupisz to masz tylko 10 pasków więc odrazu lepiej zainwestuj w dodatkowe opakowanie pasków - 50 sztuk jakoś ok 35-40 zł, wyjdzie ci wszystko z dostawą ok 100 zl ale się opłaca. Według mnie cudowne urządzenie, tym bardziej kiedy się pilnuje szamki i czujesz że coś nie tak, i nie czujesz się jak trzeba po posiłkach slabość, senność, napady głodu, głód który nie mija nawet kiedy zjesz itd.
[ATTACH=CONFIG]8721[/ATTACH]