Polak, Rusek i Niemiec chcą się dostać do wojska. Jako test wytrzymałości mają zabić swoją teściową. Do pokoju wchodzi Rusek, widzi swoją teściową i mówi: - Nie zabiję jej, przecież to matka mojej żony. Następny wchodzi Niemiec, widzi swoją teściową i mówi: - E, no bez jaj, nie zabiję jej, przecież to babcia moich dzieci. Ostatni wchodzi Polak. Słychać jakieś strzały, po wystrzelaniu całego magazynku z pokoju słychać jakieś trzaski. Po paru minutach Polak wychodzi i mówi wkurzony: - Kurwa, nabiliście broń ślepakami, musiałem ją krzesłem dobić.
Dwóch kolegów spotyka się i jeden mówi: - Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć? - Od tej dobrej. - Twoja teściowa miała wypadek. - Jest!! A ta zła? - To był twój samochód.
[URL="http://kawaly.tja.pl/dowcip,kolega-pyta-sie-kolegi-w-pracy-gdzie.html"]Kolega pyta się kolegi w pracy: - Gdzie jedziesz na wakacje? - Nad morze! - A z kim? - No z żoną, dziećmi i teściową - Z teściową? - pyta zdziwiony - Niech się franca przyzwyczaja do piachu![/URL]
Jasiu idzie z mamą do wesołego miasteczka i nagle krzyczy: - Mamo, mamo balony!!! - Gdzie? - Tamtej pani wyskoczyły na wierzch!
Idą dwie mrówki przez pustynię jedna mówi do drugiej - Nie czuję nóg. - To powąchaj moje.
Nauczycielka wchodzi do klasy i widzi, że Małgosia wychodzi za firanki i poprawia spódniczkę, a za nią Jasio który poprawiał rozporek, Pani się pyta: - Co tam robiliście? Na to Jaś - Nie wiem jak to się nazywa, ale to będzie moje hobby do końca życia.
Przychodzi Jasiu do domu i mówi: mamo mamo wszyscy się ze mnie Śmieją ze mam duże okulary wcale nie masz dużych okularów - mówi mama - ale postaw je na przedpokoju tata wraca z pracy: kurwa kto tu postawił ten rower
Na lekcji biologii pani pyta Jasia, z czego składa się serce, a Jasio na to: - No z dwóch komór... dwóch przedsionków..., a i z dwóch nóżek... - Z komór i przedsionków- tak, ale dlaczego z nóżek? - pyta pani, na co Jasio: - No bo wczoraj w nocy słyszałem, jak tata mówił: no serduszko rozszerz nóżki...
Przychodzi Jasio do mamy i skarży się: - Mamo, dzieci się ze mnie śmieją i mówią, że mam rude włosy. - Jasiu wcale nie masz rudych włosów, ale odejdź już od okna, bo ludzie pomyślą, że jest pożar.
Proszę pani ja się chyba w pani zakochałem - mówi dziesięcioletni Jaś do swojej nauczycielki. - Przykro mi chłopcze, ale ja nie lubię dzieci. - A kto tam lubi, będziemy uważali.