gedziu
28-02-08, 15:05
I - Nie będziesz oszukiwał
Nieprawidłowa technika i oszukiwanie to najczęściej spotykane błędy wśród trenujących. Pewnie to znacie - uginania sztangą przypominające zarzuty na barki, wyciskanie sztangi przy nienaturalnym wyginaniu się, wiosłowania sztangą wyglądające jak Źle wykonywany martwy ciąg. Duża grupa ludzi nie jest świadoma istnieniu czegoś takiego jak prawidłowa technika, co w roku 2003 jest tragiczne. Mamy dostęp do książek, magazynów, serwisów internetowych, filmów video, wykwalifikowanych instruktorów. Przy minimum wysiłku i inicjatywy możemy bez przeszkód posiąść podstawy wiedzy.
Gorsi są jednak ci, którzy wiedzą czym jest prawidłowa technika, a mimo to zamaszyście wypychają, oszukują i odbijają sztangę. Oszukiwanie jest najprostszą drogą do nakładania na sztangę dużych ciężarów, by zaimponować otoczeniu, by nakarmić swoje chore ego. Gówniana technika powoduje większy nacisk na stawy i tkankę łączną niż na mięśnie. Dlatego w najlepszym wypadku efektem tego idiotycznego treningu będzie brak postępów. W najgorszym poważne uszczerbki na zdrowiu.
Proszę bardzo! Odbijaj 130kg od swojej marnej klatki. Nie płacz tylko póŹniej "dlaczego ja?!", kiedy zerwiesz miesień lub twoja klatka przez długi czas pozostawać będzie płaska, jak u zawodowej kulturystki bez implantów sylikonowych.
II - Nie będziesz dŹwigał ciężarów nadaremno
Trening siłowy nie jest wysiłkiem zbiorowym. Do innych wniosków doszedłby zapewne postronny obserwator zatłoczonej siłowni w poniedziałkowy wieczór. Grupa dzieciaków zgromadzona przy stanowisku do wyciskania sztangi, ładuje na nią tak dużo by mieć satysfakcję. Jeden za drugim, walą sztangą o swój mostek by następnie krzywiąc się, rzucając i stękając wypchąć pojedyncze powtórzenie. Nad nim stoi kolejny idiota z całych sił ciągnący ciężar w górę.
Skoro samodzielnie nie możesz wycisnąć 90kg, po co zakładać na sztangę 120kg? Pomoc asekurującego nie czyni cię silniejszym, nie sprawi że twoja klatka zacznie gwałtownie rosnąć.
Najlepiej ujął to dwukrotny Mr Olympia, Franco Columbu: "powtórzenia oszukane są dobre tylko wtedy gdy wykonujesz je sam". Zależni od partnerów treningowych i spotterów oszukują samych siebie, wciskając sobie że ich trening jest przez to bardziej intensywny. Potencjalni asekurujący będą trzymać się z dala lub będą wymyślać całą litanię wymówek, tyko żeby nie asystować takim idiotom w treningu. Znamy to, prawda?
III - Czcij podstawy
Większość mięśni buduje się krótką listą ćwiczeń - przysiady, martwe ciągi, wyciskania, wiosłowania. Z wyjątkiem wyciskania sztangi na ławce płaskiej (ulubione macho-ćwiczenie) trudno znaleŹć początkujących opierających swój trening o te ruchy.
Dlaczego? Są ciężkie do wykonania. Naprawdę ciężka seria przysiadów czy martwego ciągu doprowadza nas do zawrotów głowy czy nawet odruchów wymiotnych. Seria przysiadów z dużą ilością powtórzeń sprawi, że przez kilka minut będziesz musiał leżeć na podłodze łapiąc oddech, zanim rozważysz możliwość wstania, nie mówiąc o przystąpieniu do następnej serii.
Komu potrzebna taka męczarnia, skoro łatwiej usiąść w ładnej i wygodnej maszynie do wypychania, i cieszyć się łatwymi powtórzeniami. Aah, wypychania na maszynie - żadnej upierdliwej sztangi wrzynającej się w kaptury i zostawiającej czerwone odciski na plecach. To samo z butterfly'em. Po co męczyć się z nieporęcznymi hantlami, kiedy można wygodnie usiaść na maszynie i oglądać w lustrze pracującą klatkę.
Dość ironii. Jeżeli chcesz stać się większy i silniejszy, rób to co robiły przed tobą całe pokolenia kulturystów. Skup się na wolnych ciężarach. Ćwiczenia te są ciężkie, to prawda, jednak nie ma innej drogi do wybawienia od bycia częścią stada ludzi małych i słabych.
IV - Nie będziesz przesadzał
Siłownia może być dla ciebie ucieczką od świata zewnętrznego. Królestwem gdzie istnieje tylko trud, ból i dŹwięk rzucanego żelaza. Należy pamiętać - wszystko w nadmiarze szkodzi. Mike Mentzer był jednym z pierwszych przeciwników przydługawych treningów. Pomógł wypracować świadomość nieprawidłowości przesadnie długich treningów.
Więcej znaczy lepiej tylko jeśli chodzi o stan konta bankowego. Nie tyczy się to ludzkiego ciała. Istnieje określona objętość treningu, potrzebna do pobudzenia mięśni do wzrostu. Wszystko przekraczające tę objętość jest bezcelowe a nawet szkodliwe. Poza tym, nie masz ciekawszych zajęć niż przesiadywanie po 3h w siłowni?
Geneza przesadnie długich treningów sięga lat 70', kiedy takie właśnie 4 godzinne treningi opisywały magazyny Weidera. Sprzedawały się dobrze, jednak nie mówiły całej prawdy. Wszyscy trenujący wówczas w Gold's Gym w Venice z którymi rozmawiałem przyznali że Arnold trenował 2 razy dziennie, jednak nigdy nie przekraczał godziny na raz. Był zbyt zajęty podrywaniem lasek na plaży w Venice, żeby przesiadywać tyle w siłowni. Nawet dzisiaj, 130kilogramowi zawodowcy jak Coleman czy Cutler, nie walczą z ciężarami dłużej niż 90 minut.
V - Nie będziesz tkwił w tym samym
Znałem kiedyś gościa, który zawsze przychodził na siłownie w poniedziałki, środy i piątki. Było to kiedy jeszcze byłem tam instruktorem. Szybko zauważyłem że zawsze robił to samo - te same ćwiczenia, ciężary, serie i powtórzenia.
Zadziwiałem moich klientów, kiedy "przewidywałem" co ten gość zrobi. "Teraz pójdzie na wyciskanie sztangi w skosie. Rozgrzeje się 10 powtórzeniami 60kg, potem 102kg 8 razy a następnie pierwsza seria zaraz po tym jak będzie kogoś błagał żeby go asekurować". Robił dokładnie tak jak mówiłem.
Obserwowałem tego człowieka przez prawie 2 lata, tkwiącego w niekończącej się pętli. Jak pewnie się domyślacie, nie robił żadnych postępów. Nasze ciała są organizmami zdolnymi do adaptacji.
Osoba pracująca w gorącym i słonecznym środowisku w końcu będzie miała brązową skórę, jako element adaptacji do środowiska. Dajmy komuś najwymyślniejszy trening jakie kiedykolwiek stworzono (jeśli taki istnieje). Faktycznie uzyska chwilowo przyrosty, jednak do czasu aż jego mięśnie się przyzwyczają. Jeśli nie będziesz wprowadzał stale zmian w ćwiczeniach jakie wykonujesz, w liczbach serii i powtórzeń, możesz zapomnieć o postępie.
Nieprawidłowa technika i oszukiwanie to najczęściej spotykane błędy wśród trenujących. Pewnie to znacie - uginania sztangą przypominające zarzuty na barki, wyciskanie sztangi przy nienaturalnym wyginaniu się, wiosłowania sztangą wyglądające jak Źle wykonywany martwy ciąg. Duża grupa ludzi nie jest świadoma istnieniu czegoś takiego jak prawidłowa technika, co w roku 2003 jest tragiczne. Mamy dostęp do książek, magazynów, serwisów internetowych, filmów video, wykwalifikowanych instruktorów. Przy minimum wysiłku i inicjatywy możemy bez przeszkód posiąść podstawy wiedzy.
Gorsi są jednak ci, którzy wiedzą czym jest prawidłowa technika, a mimo to zamaszyście wypychają, oszukują i odbijają sztangę. Oszukiwanie jest najprostszą drogą do nakładania na sztangę dużych ciężarów, by zaimponować otoczeniu, by nakarmić swoje chore ego. Gówniana technika powoduje większy nacisk na stawy i tkankę łączną niż na mięśnie. Dlatego w najlepszym wypadku efektem tego idiotycznego treningu będzie brak postępów. W najgorszym poważne uszczerbki na zdrowiu.
Proszę bardzo! Odbijaj 130kg od swojej marnej klatki. Nie płacz tylko póŹniej "dlaczego ja?!", kiedy zerwiesz miesień lub twoja klatka przez długi czas pozostawać będzie płaska, jak u zawodowej kulturystki bez implantów sylikonowych.
II - Nie będziesz dŹwigał ciężarów nadaremno
Trening siłowy nie jest wysiłkiem zbiorowym. Do innych wniosków doszedłby zapewne postronny obserwator zatłoczonej siłowni w poniedziałkowy wieczór. Grupa dzieciaków zgromadzona przy stanowisku do wyciskania sztangi, ładuje na nią tak dużo by mieć satysfakcję. Jeden za drugim, walą sztangą o swój mostek by następnie krzywiąc się, rzucając i stękając wypchąć pojedyncze powtórzenie. Nad nim stoi kolejny idiota z całych sił ciągnący ciężar w górę.
Skoro samodzielnie nie możesz wycisnąć 90kg, po co zakładać na sztangę 120kg? Pomoc asekurującego nie czyni cię silniejszym, nie sprawi że twoja klatka zacznie gwałtownie rosnąć.
Najlepiej ujął to dwukrotny Mr Olympia, Franco Columbu: "powtórzenia oszukane są dobre tylko wtedy gdy wykonujesz je sam". Zależni od partnerów treningowych i spotterów oszukują samych siebie, wciskając sobie że ich trening jest przez to bardziej intensywny. Potencjalni asekurujący będą trzymać się z dala lub będą wymyślać całą litanię wymówek, tyko żeby nie asystować takim idiotom w treningu. Znamy to, prawda?
III - Czcij podstawy
Większość mięśni buduje się krótką listą ćwiczeń - przysiady, martwe ciągi, wyciskania, wiosłowania. Z wyjątkiem wyciskania sztangi na ławce płaskiej (ulubione macho-ćwiczenie) trudno znaleŹć początkujących opierających swój trening o te ruchy.
Dlaczego? Są ciężkie do wykonania. Naprawdę ciężka seria przysiadów czy martwego ciągu doprowadza nas do zawrotów głowy czy nawet odruchów wymiotnych. Seria przysiadów z dużą ilością powtórzeń sprawi, że przez kilka minut będziesz musiał leżeć na podłodze łapiąc oddech, zanim rozważysz możliwość wstania, nie mówiąc o przystąpieniu do następnej serii.
Komu potrzebna taka męczarnia, skoro łatwiej usiąść w ładnej i wygodnej maszynie do wypychania, i cieszyć się łatwymi powtórzeniami. Aah, wypychania na maszynie - żadnej upierdliwej sztangi wrzynającej się w kaptury i zostawiającej czerwone odciski na plecach. To samo z butterfly'em. Po co męczyć się z nieporęcznymi hantlami, kiedy można wygodnie usiaść na maszynie i oglądać w lustrze pracującą klatkę.
Dość ironii. Jeżeli chcesz stać się większy i silniejszy, rób to co robiły przed tobą całe pokolenia kulturystów. Skup się na wolnych ciężarach. Ćwiczenia te są ciężkie, to prawda, jednak nie ma innej drogi do wybawienia od bycia częścią stada ludzi małych i słabych.
IV - Nie będziesz przesadzał
Siłownia może być dla ciebie ucieczką od świata zewnętrznego. Królestwem gdzie istnieje tylko trud, ból i dŹwięk rzucanego żelaza. Należy pamiętać - wszystko w nadmiarze szkodzi. Mike Mentzer był jednym z pierwszych przeciwników przydługawych treningów. Pomógł wypracować świadomość nieprawidłowości przesadnie długich treningów.
Więcej znaczy lepiej tylko jeśli chodzi o stan konta bankowego. Nie tyczy się to ludzkiego ciała. Istnieje określona objętość treningu, potrzebna do pobudzenia mięśni do wzrostu. Wszystko przekraczające tę objętość jest bezcelowe a nawet szkodliwe. Poza tym, nie masz ciekawszych zajęć niż przesiadywanie po 3h w siłowni?
Geneza przesadnie długich treningów sięga lat 70', kiedy takie właśnie 4 godzinne treningi opisywały magazyny Weidera. Sprzedawały się dobrze, jednak nie mówiły całej prawdy. Wszyscy trenujący wówczas w Gold's Gym w Venice z którymi rozmawiałem przyznali że Arnold trenował 2 razy dziennie, jednak nigdy nie przekraczał godziny na raz. Był zbyt zajęty podrywaniem lasek na plaży w Venice, żeby przesiadywać tyle w siłowni. Nawet dzisiaj, 130kilogramowi zawodowcy jak Coleman czy Cutler, nie walczą z ciężarami dłużej niż 90 minut.
V - Nie będziesz tkwił w tym samym
Znałem kiedyś gościa, który zawsze przychodził na siłownie w poniedziałki, środy i piątki. Było to kiedy jeszcze byłem tam instruktorem. Szybko zauważyłem że zawsze robił to samo - te same ćwiczenia, ciężary, serie i powtórzenia.
Zadziwiałem moich klientów, kiedy "przewidywałem" co ten gość zrobi. "Teraz pójdzie na wyciskanie sztangi w skosie. Rozgrzeje się 10 powtórzeniami 60kg, potem 102kg 8 razy a następnie pierwsza seria zaraz po tym jak będzie kogoś błagał żeby go asekurować". Robił dokładnie tak jak mówiłem.
Obserwowałem tego człowieka przez prawie 2 lata, tkwiącego w niekończącej się pętli. Jak pewnie się domyślacie, nie robił żadnych postępów. Nasze ciała są organizmami zdolnymi do adaptacji.
Osoba pracująca w gorącym i słonecznym środowisku w końcu będzie miała brązową skórę, jako element adaptacji do środowiska. Dajmy komuś najwymyślniejszy trening jakie kiedykolwiek stworzono (jeśli taki istnieje). Faktycznie uzyska chwilowo przyrosty, jednak do czasu aż jego mięśnie się przyzwyczają. Jeśli nie będziesz wprowadzał stale zmian w ćwiczeniach jakie wykonujesz, w liczbach serii i powtórzeń, możesz zapomnieć o postępie.