Leon665
08-11-07, 03:32
witam,
Trochę za późno tu trafilem, ale co tam.
Charakterystyka:
-24 lata
-195 cm
-100,7 kg
Sprawa się ma następująco. Wykupiłem sobie legitymacje AZS`u i jest tam siłownia, patrząc w lustro nasunęło mi się (prócz wysuniętego bebecha), że warto by z niej skorzystać. Nie jestem gruby, nazwałbym to "sflaczały" Brak mi siły, a myśle że przy tych warunkach to troche marnotrawie predyspozycje. Probowałem biegać, ale gdzieś czytałem, że przy moim wzroście lepiej pływać, więc narazie chodzę raz w tygdniu na basen, bardziej się tam za kobietami oglądam niż pływam, ale powoli się to zmienia. Wracjąc do siłowni, zacznę od treningu ogólnorozwojowego, który został tu ładnie napisany i podwieszony. Kiedyś dostałem taki trening, może też nie jest zły?
Trening ogólnorozwojowy 2-3x w tygodniu
Trening:
-podciąganie na drążku w szerokim nachwycie 3s max
-wyciskanie sztangi na ławce płaskiej 3s 12-15p
-wyciskanie francuskie 2s-15-15p
-unoszenie sztangielek na boki - 2s 12-15p
-podciaganie sztangi do brody 2s-12-15p
-uginanie sztangą stojąc 2s 12-15p
-przysiady ze sztangą na barkach 2s 12-15p
-wspięcia na palce z hantlami 2s 15-25p
-unoszenie tułowia z opadu 2s max
-skłony na ławce skośnej 2s max
Do teraz nie wiem czym jest wyciskanie francuskie, ale jakoś boję się zapytac...
Druga sprawa dieta i tu jest problem, czy to jest konieczne? Serio pytam. Jakie mam założenia, zniwelować brzuch, zarysować sylwetkę i nabrać siły. Nie chce stosować żadnych białek, sterydów itd. Tak sobie myślę, że w moim wypadku byłoby tu nieuzasadnione, po drugie nie chcę się "truć" chemią. Więc jak z tą dietą, mam iść do jakiegoś dietetyka czy jak? czytałem kilka diet i wychodzi na to, że dzień spędzam pod znakiem twarożka i kurczka, a gdzie czerwone mięso itd?
ps. Juz byłem kilka razy na siłowni, denerwuje mnie to, że wyciskając sztangę mam cholernie słąbą lewą rękę i przechyla się sztanga. Jest na to jakaś recepta? Po drugie chyba ostatnio przesadziłem, bo mam cholerne zakwasy, ale to wina sekcji kobiecej, która mi wbiła na siłownię podczas mojej męki, chciałem nie chciałem być od nich gorszy, tylko nikt mi nie powiedział, że nie był to ich pierwszy raz, jak mój.
Trochę za późno tu trafilem, ale co tam.
Charakterystyka:
-24 lata
-195 cm
-100,7 kg
Sprawa się ma następująco. Wykupiłem sobie legitymacje AZS`u i jest tam siłownia, patrząc w lustro nasunęło mi się (prócz wysuniętego bebecha), że warto by z niej skorzystać. Nie jestem gruby, nazwałbym to "sflaczały" Brak mi siły, a myśle że przy tych warunkach to troche marnotrawie predyspozycje. Probowałem biegać, ale gdzieś czytałem, że przy moim wzroście lepiej pływać, więc narazie chodzę raz w tygdniu na basen, bardziej się tam za kobietami oglądam niż pływam, ale powoli się to zmienia. Wracjąc do siłowni, zacznę od treningu ogólnorozwojowego, który został tu ładnie napisany i podwieszony. Kiedyś dostałem taki trening, może też nie jest zły?
Trening ogólnorozwojowy 2-3x w tygodniu
Trening:
-podciąganie na drążku w szerokim nachwycie 3s max
-wyciskanie sztangi na ławce płaskiej 3s 12-15p
-wyciskanie francuskie 2s-15-15p
-unoszenie sztangielek na boki - 2s 12-15p
-podciaganie sztangi do brody 2s-12-15p
-uginanie sztangą stojąc 2s 12-15p
-przysiady ze sztangą na barkach 2s 12-15p
-wspięcia na palce z hantlami 2s 15-25p
-unoszenie tułowia z opadu 2s max
-skłony na ławce skośnej 2s max
Do teraz nie wiem czym jest wyciskanie francuskie, ale jakoś boję się zapytac...
Druga sprawa dieta i tu jest problem, czy to jest konieczne? Serio pytam. Jakie mam założenia, zniwelować brzuch, zarysować sylwetkę i nabrać siły. Nie chce stosować żadnych białek, sterydów itd. Tak sobie myślę, że w moim wypadku byłoby tu nieuzasadnione, po drugie nie chcę się "truć" chemią. Więc jak z tą dietą, mam iść do jakiegoś dietetyka czy jak? czytałem kilka diet i wychodzi na to, że dzień spędzam pod znakiem twarożka i kurczka, a gdzie czerwone mięso itd?
ps. Juz byłem kilka razy na siłowni, denerwuje mnie to, że wyciskając sztangę mam cholernie słąbą lewą rękę i przechyla się sztanga. Jest na to jakaś recepta? Po drugie chyba ostatnio przesadziłem, bo mam cholerne zakwasy, ale to wina sekcji kobiecej, która mi wbiła na siłownię podczas mojej męki, chciałem nie chciałem być od nich gorszy, tylko nikt mi nie powiedział, że nie był to ich pierwszy raz, jak mój.